UNDERCARD II WOJNY ŚWIATOWEJ, CZYLI LOUIS vs SCHMELING II

22 czerwca 1938 roku na nowojorskim Yankee Stadium doszło do wyczekiwanego rewanżu Joe Louisa (66-3, 52 KO) z Maxem Schmelingiem (56-10-4, 40 KO). Ze względu na panujące wówczas polityczne nastroje i napięte stosunki pomiędzy światowymi mocarstwami pojedynek ten dziennikarze nazwali "Undercardem II Wojny Światowej".

Bitwa pomiędzy "Brązowym Bombardierem" z Alabamy a jego jedynym wówczas pogromcą budziła ogromne emocje. Bardzo szybko starcie to zaczęto traktować jako rywalizację dobra ze złem i potyczkę dwóch ideologii - amerykańskiej demokracji i niemieckiego totalitaryzmu.

"Musimy wszyscy naprężyć nasze mięśnie dla Ameryki" – tak zagrzewał do boju Louisa sam prezydent Roosevelt. Hitler nie pozostał mu dłużny i życzył gorąco Schmelingowi kolejnego sukcesu, a niemiecka propaganda była przekonana o kolejnym triumfie białej rasy.

Od czasu ich pierwszej walki minęły dwa lata. Od tamtej pory Joe zanotował jedenaście zwycięstw i legitymował się świetnym rekordem 35 wygranych i 1 porażką. Max po objęciu tronu wszechwag był dużo mniej aktywny i pojawił się między linami tylko trzykrotnie. Jego ringowe CV wynosiło 52 zwycięstwa, 7 porażek i 4 remisy. Oczywiście amerykańscy eksperci i kibice za faworyta uważali dobrodusznego Louisa, a zafundowaną mu w 1936 roku brutalną plamę w rekordzie za przypadkową wpadkę.

Gdy na wypełnionym kilkudziesięcioma tysiącami widzów stadionie Yankee zabrzmiał pierwszy gong, chyba nikt nie przypuszczał, że wszystko potoczy się tak szybko. Louis znający już doskonale siłę ciosu rywala, mimo to bez respektu zaatakował. Jego piorunujące i precyzyjne ciosy sprawiły, że po zaledwie 124 sekundach było po wszystkim. W tym czasie przedstawiciel aryjskiej rasy aż trzy razy lądował na deskach i zainkasował straszliwe lanie. Co ciekawe, zmuszonego do wizyty w szpitalu Schmelinga odwiedził tam sam Louis, a obydwaj panowie szczerze się zaprzyjaźnili. Dopiero 50 lat później świat dowiedział się, że Max, który zawsze odcinał się od hitlerowskiej zarazy, w czasie wojny z narażeniem życia ukrywał w swoim apartamencie w Berlinie żydowskie dzieci.

Jeżeli porównać dwie walki tych legendarnych bokserów do mającej się już wkrótce rozpętać II Wojny Światowej, to miała ona bardzo podobny przebieg. Najpierw triumfowali w niej Niemcy, aby później z łoskotem przegrać przez ciężkie KO.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 23-06-2015 17:00:48 
Świetny artykuł, dobre przypomnienie historii boksu.

Choc to akurat wydaje mi się nieprawdziwe: "Dopiero 50 lat później świat dowiedział się, że Max, który zawsze odcinał się od hitlerowskiej zarazy, w czasie wojny z narażeniem życia ukrywał w swoim apartamencie w Berlinie żydowskie dzieci." O ile i wiadomo jedynym krajem gdzie karano śmiercią za ukrywanie Żydów była Polska. Wszyscy czytaliśmy "Pamiętnik Anne Frank". Była tam wzmianka na ten temat, zresztą pod sam koniec książki Niemcy mimo złapania tej holenderskiej rodziny nie zabili ich, a wysłali do obozu pracy.
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 23-06-2015 17:01:37 
Niemniej nie chcę się czepiac. Schmeling był wspaniałym człowiekiem i ocalił tych ludzi, niezależnie od grożących mu konsekwencji.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 23-06-2015 17:55:15 
No i jak Max dostał KO,to Niemcy przerwali transmisje,że niby kłopoty techniczne...:-)
No,bo jak to mógł przegrać biały,super-człowiek-aryjczyk(rasa panów wg nazistów) z takim czarnym mudżyńskim dzikusem...

Taka promocja była w Niemcach,a tu taka wtopa ,pierwsza runda KO,masakra ....
 Autor komentarza: BlancNort
Data: 23-06-2015 21:13:50 
Świetnie, że Amerykanin wygrał najpierw z hitlerowskim Schmellingiem a potem Amerykanie wygrali wojnę. Ameryka górą!

"Bitwa pomiędzy "Brązowym Bombardierem" z Alabamy a jego jedynym wówczas pogromcą budziła ogromne emocje." a kiedy to Deontay Wilder walczył ze Schmellingiem? xD
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 23-06-2015 21:19:57 
bak

Twoja wiedza z boksu aż tak kuleje, czy po prostu rzucasz śmiesznymi dowcipami?
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 23-06-2015 21:41:31 
@Barkley00

Troszkę inaczej nazwał się Wilder.

Louis - .."The Brown Bomber"
Wilder - "The Bronze Bomber"

W sumie to nie wiem czym się to różni?Może ktoś biegły z angielskiego by wytłumaczył?
Na "oko" wygląda ,że to jest to samo...;-)
 Autor komentarza: htrk233
Data: 23-06-2015 21:45:18 
@LennoxLewisLion

"brown" to po polsku "brązowy" w znaczeniu o kolorze brązowym
"bronze" oznacza nazwę stopu lub coś wykonanego z brązu
w obu przypadkach można przetłumaczyć jako "brązowy" i nie będzie to błędem :)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 23-06-2015 21:51:20 
@htrk233

O kurcze...dzięki za tak szybką odpowiedź!...

Pzdr.

P.S. Jednak ktoś tam czyta te komenty...;-)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 23-06-2015 21:53:55 
Bo ja myślałem,że to jakiś rodzaj gwary,tak jak np. u nas na Śląsku godo sie - modro kapusta,a kaj indzej czerwono kapusta...

Tym bardziej dzięki za tak rzeczową rozkminkę!
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 23-06-2015 21:54:19 
Gdyby Niemcy wygrały wojnę, to to starcie także byłoby starciem dobra ze złem. Niemieckiej demokracji z amerykańskim imperializmem.
 Autor komentarza: htrk233
Data: 23-06-2015 22:01:33 
@LennoxLewisLion

Sam się nad tym zastanawiałem gdy po raz pierwszy usłyszałem o Wilderze więc jak zobaczyłem pod artykułem że pytasz to napisałem :D Pozdro
 Autor komentarza: Soku
Data: 23-06-2015 23:49:50 
Schmeling nie tylko się z Louisem blisko zaprzyjaźnił, ale nawet zapłacił rachunek za pogrzeb przyjaciela w 1981. Sam zmarł w wieku 99 lat, w 2005.

W 1933 Schmeling przegrał przez TKO z Maksem Baerem, wot, ciekawostka.

Niech ktoś napisze o nim dłuższy artykuł, Redakcjo. To jedna z najciekawszych postaci w historii boksu, IMO. :-)
 Autor komentarza: rafal3
Data: 23-06-2015 23:50:53 
@Barkely00
Wytlumacz mi te swoja 'logike' czlowieka bez wyksztalcenia z nizin intelektualnych...
To, ze jedynie Polakow karano smiercia za ukrywanie Zydow, oznacza ze Schmeling nie mogl ukrywac u siebie Zydow?

Szczerze mowiac kompletnie nie widze zwiazku, ale z pewnoscia mysliciel po zawodowce jak Ty ma na to jakas swoja kompletnie niemerytoryczna i sprzeczna z jakakolwiek oczywistą logiką 'teorię'
 Autor komentarza: rafal3
Data: 23-06-2015 23:55:44 
A juz rozumiem
Chodzi Ci o to że Schmellinga nie mogli zabić, bo urojone w Twojej głowce prawo mowilo, ze jedynie Polakow ktorzy ukrywaja Zydow mozna zabic.
Rzeczywiscie ciekawe te Twoje teorie, kto wie, byc moze Hitler dlatego nie bal sie zabijac, bo moze istnialo prawo, ze tylko Polakow ktorzy zabijaja mozna zabijac, a jego juz nie...
To takie już moje wolne wnioski wynikające z Twoich jakże "logicznych" teorii xD
 Autor komentarza: odyniec
Data: 24-06-2015 08:28:23 
Barkley00

czy uwazasz ze kara w postaci karnej kompanii na froncie wschodnim lub wysylka do Auschwitz byly mniej realne niz kara smierci i ktos taki mniej ryzykowal?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.