DAMIAN WRZESIŃSKI: Z KAŻDEJ WALKI WYCIĄGAM WNIOSKI

W czerwonej koszulce Drużyny Szpiku wyjdzie Damian Wrzesiński (7-0, 4 KO) do walki z Rumunem Oszkarem Fiko (13-11, 10 KO) na gali "BudWeld Boxing Night", która odbędzie się 19 czerwca w Ostrowcu Świętokrzyskim. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

- Z Drużyną Szpiku związałem się za pośrednictwem jednego z chłopców chorych na białaczkę. Niestety on przegrał walkę... Jest wiele dzieci i starszych osób, które potrzebują naszej pomocy. Poprzez wychodzenia na ring w specjalnej czerwonej koszulce chcę promować działalność tej organizacji i zachęcić jak największą liczbę ludzi do oddawania krwi. W ten sposób można pomóc chorym na nowotwory. Mój ojciec jest honorowym dawcą krwi, ja też uczestniczyłem w podobnych akcjach - powiedział Damian, który kilka dni temu przyjechał z Norwegii do Polski.

Za dwa tygodnie w Ostrowcu zawodnik promowany przez Mariusza Grabowskiego z Tymexu spotka się z Rumunem, który niedawno pokonał na punkty Krzysztofa "Skorpiona" Cieślaka.

- Przygotowania nie były łatwe, bowiem miałem sporo zajęć na farmie, gdzie jestem na stałe zatrudniony. Wstawałem o piątej rano, żeby pobiegać, a wieczorem po pracy robiłem treningi siłowe. Mam do siebie pewne zastrzeżenia jeśli chodzi o trening bokserski, nie zawsze wychodziły po mojej myśli, zabrakło też trochę sparingpartnerów. W domu byłem ciężki do zniesienia, ale na szczęście mam mądrą i wyrozumiałą żonę - mówi Wrzesiński, przez lata czołowy krajowy pięściarz wagi lekkiej.

Poznański bokser ma duże wsparcie ze strony małżonki, która dba o profesjonalne odżywianie 27-letniego zawodnika.

- Zrobiłem się bardzo krytyczny wobec siebie, chcę aby wszystko było idealnie zaplanowane i przeprowadzone. Z każdego treningu, z każdej walki wyciągam wnioski, aby być coraz lepszym bokserem - dodał.

Popularny "Wrzos" przyznał, że nie zlekceważy Oszkara Fiko, który sprawił niespodziankę pokonując byłego młodzieżowego mistrz świata, Krzysztofa Cieślaka.

- Dla mnie każdy rywal jest groźny. Z takim podejściem jak Cieślak, to lepiej przejść na grę w cymbergaja. Nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, nawet teoretycznie słabszego, bo w boksie, jak w sporcie, nigdy nic nie wiadomo. Można trafić na kogoś, komu akurat dopisze szczęście, trafi z formą, będzie miał większą determinację i chęć zwycięstwa, a wtedy porażka gotowa. Ja nastawiam się na mocną walkę - powiedział Wrzesiński.

W głównym pojedynku wieczoru w Ostrowcu były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Mariusz Wach (30-1, 16 KO) spotka się z pochodzącym z Kazachstanu Niemcem Konstantinem Airichem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.