GARCIA: PO PORAŻCE Z FONFARĄ CHAVEZ OTWORZYŁ OCZY

Nowy szkoleniowiec Julio Cesara Chaveza Jr (48-2-1, 32 KO) twierdzi, że porażka z Andrzejem Fonfarą (27-3, 16 KO) wyszła Meksykaninowi na dobre. Często krytykowany za lenistwo i jechanie na nazwisku syn "Cesarza" przekonał się na własnej skórze, że musi dawać z siebie więcej, jeżeli chce osiągać sukcesy.

- Nie mówię, że się cieszę, że Julio przegrał, bo zawsze byłem jego fanem, znamy się zresztą prywatnie, zdarzało się, że siedzieliśmy i rozmawialiśmy do drugiej w nocy. To dobry facet. Nie jestem więc szczęśliwy, że przegrał, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Coś takiego musiało się zdarzyć, aby otworzył oczy i przyznał, że nie pracował dostatecznie ciężko - powiedział Robert Garcia.

40-latek, który zastąpił w roli trenera Chaveza Joe Goossena, zacznie trenować ze swoim nowym podopiecznym w poniedziałek. Garcia odbył już z Meksykaninem długą rozmowę, w której wytłumaczył mu, że musi zacząć pracowaćć jak prawdziwy bokser.

- Po tej rozmowie czuję, że chce zacząć trenować w należyty sposób. Zgodził się na wszystko, co proponowałem, powiedział, że zrobi, co tylko będę chciał. Mówiłem, że będziemy dużo biegać, trenować rano i wieczorem, a on stwierdził, że nie ma problemu. Najważniejsze jest to, że jest gotowy ćwiczyć w moim gymie. W przeszłości zdarzało się, że pracował w domu, na swoim podwórku - stwierdził.

Trener zapowiedział przy okazji, że nie będzie wiele zmieniać w boksie 29-latka. - Zawsze mówiłem, że Julio posiada duży potencjał. Ma ogromne serce, twardą szczękę i silny cios. Musi tylko popracować nad drobnymi elementami, to właśnie będzie moje zadanie - oznajmił.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 04-06-2015 13:58:11 
Jak to? Przecież już przed walką z Fonfarą mówiło się, że Chavez doznał wewnętrznej przemiany i stał się tytanem pracy i etyką pracy przebija Hopkinsa i Alego razem wziętych. :D

Chavez to po prostu śmieszny balonik jadący na reputacji tatusia i obijający mniejszych boksrów. Raz zawalczył z równym sobie- Fonfarą. I co? Doznał takich bęcków, że aż nie chciał wyjść do 10 rundy. Meksykanom tak się to spodobało, że aż zaczęli rzucać piwemxD
 Autor komentarza: kapitanbomba
Data: 04-06-2015 15:26:51 
Ja myślę że wystaczy by przeciwnicy zgadzali się wnosić na wagę 10 kg mniej niż on i to wystarczy. Po co zaraz ćwiczyć?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.