DeGALE I DIRRELL PO WALCE PLUS FOTORELACJA

Jak można było przewidzieć, Andre Dirrell (24-2, 16 KO) zanegował na pomeczowej konferencji prasowej decyzję sędziów przyznającą wygraną Jamesowi DeGale'owi (21-1, 14 KO), ten zaś uznał ją za jak najbardziej sprawiedliwą.

- Całą karierę podporządkowałem zdobyciu tytułu mistrza świata i w końcu się udało. To niesamowite uczucie. Przeszedłem do historii jako pierwszy brytyjski mistrz olimpijski, który potem sięgnął po tytuł w gronie zawodowców. Jestem wolny od kontuzji i gotów do konfrontacji z każdym w moim limicie. Nie ma na świecie zawodnika wagi super średniej, który mnie pokona. Kiedy jestem w formie, bardzo trudno mnie zwyciężyć. A przecież nie zapominajmy o tym, że Dirrell to bardzo dobry, utalentowany i groźny rywal - stwierdził DeGale, mistrz olimpijski z Pekinu, a od teraz również mistrz świata według federacji IBF.

DeGALE POKONAŁ DIRRELLA

- Kiedyś mówili, że uciekałem w walce z Carlem Frochem i dlatego przegrałem. Dziś to DeGale uciekał przede mną, a oni znów przyznali wygraną rywalowi. On tylko biegał po tym ringu i uciekał. Nie ma mowy bym to przegrał - stwierdził rozżalony Amerykanin. Poniżej kilka fotek z pojedynku.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tapir
Data: 24-05-2015 05:07:57 
Dla mnie walka na remis z lekkim wskazaniem na Degale. Dirrell wyszedł jakiś taki ospały niczym Perez do Pwietkina i został za to ukarany w drugiej rundzie. Wydawało się, że ciężko będzie odrobić straty Dirrellowi, ale gość podjął wyzwanie i pokazał, że nie jest łatwym rywalem. Byłem pod wrażeniem szybkości i precyzji Degale szczególnie w pierwszej połowie potyczki. Dirrell, który zwykle bazuje w obronie na świetnym wyczuciu dystansu i unikach był zaskakiwany szybkością i siłą rywala. Fajna walka. Oby więcej takich.
 Autor komentarza: rafal3
Data: 24-05-2015 07:58:03 
Oczywiscie w KSW wałek jak zwykle
Materla dostawal wpier.ol jak uczniak, na kartach pewnie bylo z 2-1 w rundach to sedzia przerwa 4 sekundy przed koncem xD
A Drwal wkurwiony no bo co to kur.a jest za szopka?
Facet nie klepał w mate spokojnie czekal do konca, a sedzia na 4 s przed koncem przerywa zeby uratowac zwyciestwo miszcza

Eh... rece opadaja czlowiekowi- zero sprawiedliwosci
Polska to juz powoli druga Ukraina- wałek na wałku
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 24-05-2015 08:27:12 
po tej walce w moich oczach urósł Andre Dirrell. Spodziewałem się łatwiejszej przeprawy dla DeGala, który jest po prostu lepszym technicznie, bardziej utalentowanym zawodnikiem. Mimo wszystko Dirrell postawił bardzo wysoko poprzeczkę. Tak jak obiecywał przed walką nie zlekceważył DeGala, wiedział z kim wyjdzie do ringu. Tak jak obiecywał poprawił szybkość i precyzję rąk, które przy większym zasięgu rąk Amerykanina zadecydowały częściowo o przebiegu tego pojedynku. Anglik miał problemy w skracaniu dystansu i czasami nadziewał się na szybkie ciosy Amerykanina. Oczywiście DeGale wygrał zasłużenie. Nie ma co do tego wątpliwości. O zwycięstwie przesądził nie tylko knockdown, ale i większa aktywność i determinacja DeGala. Dirrell natomiast nastawił się głównie na kontry, których skuteczność można było poddać pod wątpliwość.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 24-05-2015 08:32:58 
Rzeczywście zasłużone zwycięstwo DeGale'a.
Punktacja 114-112 wydaje mi sie bliższa prawdy. 117-109 to raczej przegięcie bo po mocnym początku jamesa, Dirrel skutecznie wrócił do gry..
Koncówka imo znów dla DeGale..
Brawo James..Pas w solidnych pięściach..
Nie to co WBC..
 Autor komentarza: tapir
Data: 24-05-2015 08:52:04 
czy to był brak kondycji czy może strategia, ale od 7 rundy do 11 Degale nie miał nic do powiedzenia. Gość miał świetny początek, ale później wymiękł. Dirrell w mojej opini wciąż może liczyć na mistrzowskie starcia. Tym bardziej, że w m ojej opini pokonał Frocha.
 Autor komentarza: lRollinsl
Data: 24-05-2015 10:47:33 
Dirrell to taki ringowy cham. Zawsze to mówiłem. Pokazał to z Frochem, pokazał wczoraj z DeGalem.
W dodatku brak mu samokrytyki.

Zawsze dziwiły mnie te pozytywne opinie i zachwyty nad nim.
Mam nadzieję, że teraz ustaną, kiedy Anglik pokazał mu w końcu miejsce w szeregu.

Wczoraj przegrał wyraźnie. Trochę nadrobił w końcowych rundach, ale to tylko dlatego, że DeGale zwolnił, a wręcz stanął. Był gorszy, dużo.
Był gorszy na dystans, w półdystansie nie istniał - w sowim stylu łapał panicznie rywala. O wduszaniu w liny (bez ciosu oczywiście) celem... nie wiem... chyba próbie przekabaceniu punktowych o wyższości w rundzie ;-) nawet szkoda wspominać.
 Autor komentarza: lRollinsl
Data: 24-05-2015 10:48:27 
* w swoim stylu łapał panicznie rywala
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.