KRZYSZTOF SZOT ZNÓW ZABOKSUJE Z NIEPOKONANYM RYWALEM

Za niespełna miesiąc drugi swój tegoroczny występ zaliczy Krzysztof Szot (19-17-1, 5 KO), któremu przyjdzie się mierzyć z kolejnym niepokonanym i o wiele młodszym rywalem - Joe Costello (4-0, 3 KO).

- Jadę do Anglii po wygraną. Udowodniłem w ostatniej potyczce, że w jaskini lwa również można zwyciężyć. Wiadomo, walkę rozstrzygnąć na swoją korzyść, szczególnie na punkty, będzie trudno, ale wszystko jest do zrobienia. W ostatniej konfrontacji mi się to udało.

Popularny "Rzeźnik" na początku kwietnia pokonał na punkty niezwyciężonego wcześniej AJ Faizy'ego. Czy teraz powtórzy swój sukces?

- Oglądałem jakieś materiały mojego rywala. Jest wyższy, więc zapewne będzie próbował mnie trzymać na dystans. Jest też lotny na nogach. Nastawiam się więc na ofensywny boks. Akurat tego dnia obchodzę urodziny i zamierzam sam sobie zrobić prezent w postaci drugiego tegorocznego zwycięstwa. Jak to u mnie bywa, muszę godzić pracę z treningami. Przyznaję, czasem nie jest łatwo, bo przygotowuję się do pojedynku sam. Za mną jest już etap siłowy oraz trening techniki. Typową tarczę musiałem sobie odpuścić z racji braku trenera. Skupiałem się więc dużo na pracy na przyrządach. Do tej konfrontacji będę miał najprawdopodobniej trzy sparingi, które rozpocznę już dziś z dwoma pięściarzami z Katowic po cztery rundy z każdym z nich. Może to trochę mało, jednak nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Jestem dobrej myśli. Planuję wylot w dniu ważenia i od razu po pojedynku powrót - dodał jedyny w swoim rodzaju Szot.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MarshallMathers
Data: 23-05-2015 18:31:41 
Total respect!
 Autor komentarza: molo13
Data: 23-05-2015 19:09:29 
jak wyżej SZACUNEK!! Do tego przesympatyczny gość.....
 Autor komentarza: georgedawid
Data: 23-05-2015 20:52:28 
z 17 przegranych co najmniej 10 wygrał bez dyskusji, choć by nawet walkę z Karapetyanem
Taki drugi Snarski
 Autor komentarza: lRollinsl
Data: 23-05-2015 21:15:35 
Anglicy to jednak firma. Wiedzą, że Szot to nie byle kto, nieraz już sprawiał kłopoty ich pięściarzom, ale jednak szanują go jako boksera i biorą chętnie.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 24-05-2015 10:41:19 
po pierwsze smutno mi jak czytam w jakiej sytuacji jest Krzysiek i ze sam się przygotowuje itd.

po drugie to co napisał Rolins
angole maja u siebie takich lokalnych bohaterow jak Szot i pasjonują się ich walkami na lokalnych galach i zawsze doceniają walczakow
Rzeznik w UK mam już wyrobiona marke jako rywal na telefon cos jak Rusiewicz
szkoda ze tylko tyle ale dobrze ze az tyle
 Autor komentarza: lRollinsl
Data: 24-05-2015 10:55:15 
odyniec
Nie wiem czy dobrze Cię rozumiem...

Powiem konkretniej o co mi chodziło: Anglicy wiedzą, że Szot, mimo rekordu, to groźny pięściarz, który może ich prospektowi popsuć zero w rekordzie, ale ich to nie odstrasza. Tam jak bokser chce coś osiągnąć, piąć się w górę, musi pokonywać takich trudnych rywali jak Szot. Pokonać, albo przegrać.
W Polsce już dawno z Szota by zrezygnowali, bo... za groźny - psuje nieskazitelne rekordy pompowanym balonom.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.