BETERBIJEW ZDEMOLOWAŁ CAMPILLO - KTO NASTĘPNY?
Trwa marsz na szczyt wagi półciężkiej Artura Beterbijewa (8-0, 8 KO). Przed momentem ofiarą jego straszliwych ciosów padł świetny i zazwyczaj bardzo twardy Gabriel Campillo (25-7-1, 12 KO). W stawce walki była pozycja numer dwa w kolejnym rankingu federacji IBF.
Już w 50. sekundzie Rosjanin huknął krótkim prawym sierpowym i Hiszpan aż przykucnął. Rosjanin nie wykorzystał okazji by dobić zranioną ofiarę. Kilkanaście sekund później Beterbijew rozbił i tak gardę rywala, posyłając go na deski. Po liczeniu do ośmiu nie podpalał się jednak i dalej spokojnie boksował. Dawny champion organizacji WBA dotrwał do przerwy, a po niej próbował rozruszać pojedynek dzięki dobrej pracy nóg. W końcówce drugiej rundy znów był dwukrotnie naruszony, najpierw po lewym sierpie, a następnie prawym krzyżowym. Dzielnie stał naprzeciw tego niszczyciela i próbował podjąć rękawice. W trzecim starciu stanął za podwójną gardą, a Beterbijew przez dwie minuty obijał jego tułów, by w ostatnich sekundach znów ranić morderczymi sierpami.
Campillo wyszedł do czwartej rundy, niestety źle to się dla niego skończyło. Artur złapał przeciwnika przy linach akcją lewy hak na korpus-lewy sierp na szczękę. Za moment poprawił krótkim prawym sierpowym i w zasadzie już było po wszystkim, lecz Rosjanin wystrzelił jeszcze straszliwym prawym podbródkowym, po którym Gabriel bezwładnie osunął się na matę ringu. Sędzia nawet nie zaczął liczyć i od razu zastopował potyczkę.
Warto dodać, iż Beterbijew w czasach boksu olimpijskiego zdobył złoty medal mistrzostw świata i dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Europy.
Andrzej jest postacią barwną, chłopak idzie po swoje, ma całkiem dobry rozkład i wielkie serce do walki, ale samo serce do walki nie wystarczy mu na pięściarza wybitnego technicznie, wszechstronnego na dodatek obdarzonego potężnym ciosem. Tak naprawdę wszystko zaczęlo się od zwycięstwa nad Glennem Johnsonem, nad byłym mistrzem lhw, aczkolwiek walka była dramatyczna i momentami wyrównana - dopiero od połowy Fonfara zaczął przejmować inicjatywę. Natomiast Beterbiev bez większych problemów pokonałby Glena przed czasem, tak samo zresztą Andrzej miał spore problemy z Campillo a Artur rozprawił się z nim jak na sparingu...lol...
Za Siergiejem wybitnie jakoś nie przepadam i nie przepadałem, także nie miałbym nic przeciwko jakby młody i wybitny talent przejął panowanie w wadze półciężkiej. Beterbijew jest przyszłością. W 6 walce zdetronizował Travisa Clouda a w 8 Gabriela Campillo, idzie jak burza.
Też tak głosiłem od dawna Andrzej to jedynie średniak on nawet dobry nie jest.
i żeby nie było bardzo go lubię i kibicuję.
Głaz czeka na unifikację i potem ruszy po swoje pasy:-)
A tak na serio to Ruskie mają niezłych kozaków w LHW i CW, pozazdrościć...
Albo turbo koks. Też pozazdrościć:)