MARTIN MURRAY ROZWAŻA ZMIANĘ KATEGORII NA WYŻSZĄ

Martin Murray (29-2-1, 12 KO) pomimo strasznego lania z rąk Giennadija Gołowkina w ubiegłym miesiącu nie porzuca marzeń o tytule mistrza świata. Zdaje sobie jednak sprawę, że być może będzie zmuszony do zmiany kategorii na super średnią, jeśli to marzenie ma być realne.

Anglik zawsze był bardzo dużym "średnim". Sporo zbijał i kto wie, czy te blisko cztery kilogramy różnicy nie wyjdą mu na dobre. W każdym razie poważnie analizuje takie rozwiązanie.

- Wszedłem do ringu z dobrym planem taktycznym. Miałem spychać Gołowkina, ale zbijając kilogramy do wagi średniej nie byłem tego w stanie zrobić. Rozglądam się za każdą dostępną opcją, jednak wygląda na to, że przeniosę się do wyższej dywizji. Moim zdaniem zostało mi jeszcze dużo czasu i dobrych walk. A w wadze średniej póki co nikt Gołowkina nie pokona. To wyjątkowy facet. Spodziewałem się z jego strony mocnych ciosów, ale nie przypuszczałem, że jest aż takim bombardierem. Do tego wie kiedy i jak uderzyć oraz dobrze porusza się w ringu - stwierdził Murray.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: progresywny
Data: 12-03-2015 21:24:17 
Z Brahmerem miałby duże szanse, ze Stevensonem zawsze jakieś by miał, bo walka z Fonfarą pokazała, że Adonis nie jest taki straszny na jakiego się go kreuje. Z Kovalevem miałby drugą czasówkę w karierze.

W sumie trochę się zawiodłem na półciężkiej, bo myślałem, że jak jest dwóch takich zawodników jak Kovalev i Stevenson to będą walki takie jak za czasów Roya i Darka Michalczewskiego. Owszem, dochodzi czasem do ciekawych walk jak Kovalev-Hopkins czy Kovalev-Pascal, w sumie zapowiada się też ciekawa walka Chavez-Fonfara, aczkolwiek ona bardziej interesuje Polaków i Meksykanów. Stevenson dobiera sobie rywali, którzy nie stanowią dla niego zagrożenia - jak ostatnio ten anonimowy Rosjanin czy teraz super średni emeryt Sakio Bikia. W dodatku te walki o pas WBA Regular typu Głażewski-Brahmer.

Mam nadzieję, że po następnych walkach Stevensona i Kovaleva dojdzie do ich wspólnej konfrontacji, ewentualnie chociaż do walki Pascal-Stevenson.
 Autor komentarza: arpxp
Data: 12-03-2015 21:54:36 
Z Kliczką z kolei nie miałby żadnych szans, z Furym zawsze jakieś by miał, bo walka z Cunninghamem pokazała, że Fury nie jest taki straszny na jakiego się go kreuje. Z Wilderem miałby drugą czasówkę w karierze.


Czyli z cyklu "nie umiem czytać ze zrozumieniem".
 Autor komentarza: arpxp
Data: 12-03-2015 21:57:13 
A tak serio, to gdzie Murray do super średniej? Każdy mistrz super średniej bije Murraya 'na cytrynę'. Chyba nawet dziadek Abraham.
 Autor komentarza: Rollins
Data: 12-03-2015 21:58:04 
progresywny
Kategorie Ci się nie pomyliły?
Murray przechodzi wyżej ze średniej, czyli do super średniej (tam gdzie Ward, Froch, Kessler)
 Autor komentarza: Rollins
Data: 12-03-2015 22:10:54 
Tak, do super średniej to Murray jest znowu za mały.
Trudny wybór przed nim. Każdy nie za bardzo.
 Autor komentarza: wojt
Data: 12-03-2015 22:45:13 
Nie bił mocno w 160 a w 168 juz są naprawde spore chłopy Bedzie cięzko mu zyskać respekt przeciwnika kiedy jego ciosy nie bedą robiły wrażenia..
 Autor komentarza: BeyrootPl
Data: 12-03-2015 23:02:32 
Panowie de facto kategoria półciężka też jest wyższą kategorią.

Nie ma wzmianki o kategorii super średniej natomiast mowa o kilogramach różnicy co wskazuje na super średnią.

Widocznie nie każdy tak szybko łapie :D

Mały rebus od redakcji :P
 Autor komentarza: Rollins
Data: 12-03-2015 23:10:01 
żaden rebus

Cyt. "Zdaje sobie jednak sprawę, że być może będzie zmuszony do zmiany kategorii na super średnią, jeśli to marzenie ma być realne." - pierwszy akapit
 Autor komentarza: progresywny
Data: 12-03-2015 23:44:41 
@Rollins no pomyliły, sorry
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 13-03-2015 14:41:06 
Haha, żeby zestawiać kogoś tak rozbitego i bez większych argumentów jak Murray z silnym i kompletnym mistrzem jak Stevenson XD Pomijając już sam fakt dwóch kategorii wzwyż. To, że Fonfara cudem przetrwał bombardowanie, jest zasługą jego betonowej czaszki, a nie umiejętności, a ten jeden cios, który mu Fonfara wsadził, to też bardziej zasługa czystej fizyczności, aniżeli jakiegoś timingu. Poza tym bez problemu się po nim pozbierał. W ogóle paranoja.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.