HEARN: FROCH ZAINTERESOWANY, ALE GOŁOWKIN TO NIE JEST PPV

Carl Froch (33-2, 24 KO) to jeden z pięściarzy, których kibice chętnie zobaczyliby w starciu z Giennadijem Gołowkinem (31-0, 28 KO), jednak promotor Brytyjczyka Eddie Hearn przyznał, że szanse na ten pojedynek są małe. - Gołowkin wciąż nie jest pięściarzem PPV, usłyszałem to wprost od ludzi z HBO - stwierdził.

RANKING P4P: GOŁOWKIN CORAZ WYŻEJ

Frocha, którego ostatnią walkę z George’em Grovesem obserwowało na żywo 80 tysięcy kibiców, interesują już tylko wielkie pojedynki. "Kobra" nie ukrywa, że chce walczyć o duże pieniądze w Las Vegas, a tych zdaniem Hearna Gołowkin nie zagwarantuje.

- Walka Frocha z Gołowkinem to byłaby absolutna wojna, to mógłby być jeden z najbardziej brutalnych pojedynków w dziejach. Za taką walkę trzeba więc zostać odpowiednio wynagrodzonym, a prawda jest taka, że onanie jest nawet materiałem na PPV. Kibice się dziwią, ale to nie zależy ode mnie. Gdybym miał z biznesowego punktu widzenia stwierdzić, dlaczego walka Froch-Gołowkin to nie jest PPV, powiedziałbym, że dlatego, że jeden jest z Kazachstanu, drugi z Wielkiej Brytanii, a do tego pozycja Gołowkina w USA jest dopiero budowana. Julio Cesar Chavez Jr, który jest bardzo popularny w Meksyku, gwarantuje natomiast wielki zysk. Wypłata za walkę z nim byłaby dwukrotnie większa niż za starcie z Gołowkinem, zatem jasne jest chyba, że to do niej będę chciał doprowadzić – powiedział szef Matchroom Boxing.

CHAVEZ-FROCH: WZNOWIONO NEGOCJACJE

Promotor Frocha zapewnia jednak, że tak jak kibice na całym świecie on również jest zaintrygowany perspektywą potyczki mistrza wagi super średniej z czempionem średniej.

- Jako kibic boksu bardzo chciałbym zobaczę walkę Frocha z Gołowkinem. I wcale jej nie wykluczam. Ciągle żartujemy na ten temat z Carlem. Pytał się mnie kiedyś, czy uważam, że Gołowkin naprawdę jest tak dobry. Odpowiedziałem, że nie wiem, a on zastanawiał się, czy to nie jest tylko hype, czy nie chodzi jedynie o to, że ludzie boją się przyjąć od niego cios. Dużo o tym rozmawialiśmy. Teraz już oczywiście wiemy, że to zawodnik wysokiej klasy, ma niesamowitą pracę nóg. Wciąż jednak nie walczył z nikim z czołówki, nie wyszedł poza pewien poziom. Carl jest zainteresowany walką z nim, ale pieniądze muszą się zgadzać, a tych Gołowkin nam nie zapewni – stwierdził.

Gołowkin kolejną walkę stoczy prawdopodobnie w lutym w Monte Carlo. Froch nie ma jeszcze wyznaczonej daty powrotu, choć spekuluje się, że zmierzy się pod koniec stycznia z Chavezem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tolek78
Data: 23-10-2014 12:35:49 
Nie ma co się łudzić do tej walki nie dojdzie bynajmniej nie w najbliższym czasie,a szkoda bo zapowiada się super pojedynek dla mnie pół na pół określam szanse
 Autor komentarza: Rollins
Data: 23-10-2014 13:01:43 
Nie ma się co dziwić, że Froch woli Chaveza Jra w Las Vegas.
Pieniądze wielkie i dużo łatwiejsza walka.

Z Gołowkinem to byłby hit dla kibiców. Ale finansowo gorzej.
W USA na pewno nie, w Anglii pewnie już lepiej.
Tylko czy Forch zechce ryzykować tak bardzo na koniec kariery?
W ciemno można strzelać, że Gołowkin byłby rywalem najtrudniejszym w całej jego karierze
 Autor komentarza: Altsin
Data: 23-10-2014 13:32:09 
Rollins
Z tym, że w ciemno można strzelać o najtrudniejszym rywalu w karierze Frocha bardzo przesadziłeś. Nie zapominaj, że Carl walczył z absolutnym topem SMW, jak na przykład z Wardem, Kesslerem czy Grovesem, których to bokserów nie można skreślać w potencjalnych pojedynkach z GGG, a rzekłbym nawet, iż S.O.G. Gienię by pokonał.
Niemniej jednak materiał na walkę ciekawy, wielka wojna, szanse według mnie podzielone, nawet z lekkim wskazaniem na Frocha, który jest jednym z najtwardszych bokserów jakich dane jest Nam oglądać w obecnych czasach.
Szkoda, że w obecnym boksie wszystko krąży wokół pieniędzy...
 Autor komentarza: arpxp
Data: 23-10-2014 13:37:56 
Zawsze w boksie zawodowym wszystko krążyło wokół pieniędzy xD
 Autor komentarza: Adih4sh
Data: 23-10-2014 17:42:50 
"Walka Frocha z Gołowkinem to byłaby absolutna wojna"

Chyba absolutny kolejny szybki nokałt w wykonaniu Kazachstanina. Nie ma się co łudzić... ostatnio nokdaun w 2rd na Frochu pokazał, nie będzie miał nic do powiedzenia. Ze Słowianinem pójście na wymianę to tak jak iść na wymianę z Tysonem. Ktoś z polskich komentatorów powiedział że Rubio z czystej głupoty zaczą zbyt pewnie boksować widać było jak to się skończyło. Proksa wytrzymał długo bo Gołowkin jeszcze się z amatorki rozkręcał, teraz to tylko ludzie z prime super średniej i półciężkiej mogli by z nim dać dobrą walkę.
 Autor komentarza: Karni
Data: 23-10-2014 23:19:33 
Oczywiście, że tego hypu i mitu narosło dużo wokół Golowkina. To widać nawet po komentarzowych niedzielnych kibiców, gdzie piszą, że Golowkin na pewno wygrałby z Forchem w dwie rundy. LOL.
Problemem jest trochę brak rywali, gdy Gołowkin zawalczy w końcu z kimś ściśle czołowym to ta walka potrwa cały dystans i Gołowkin będzie w niej wyglądał, jak każdy inny mistrz. Kibice łatwo nabierają się na nokauty w pierwszych rundach. Gołowkin to czołowy pięściarz, ale z Frochem, a tym bardziej Wardem nie wygra.
 Autor komentarza: Karni
Data: 23-10-2014 23:35:27 
Dlaczego ludzie z branży, znani trenerzy, dziennikarze, eksperci, z zagranicy maja tyle sceptycyzmu do Gołowkina, bo się po porostu znają na tym sporcie. Gołowkin jest oczywiście dobry, ale hype wśród zwykłego kibica, znającego boks z telewizora jest dużo przesadzony. Kibic to jest jednak prosty mechanizm.
 Autor komentarza: Adih4sh
Data: 24-10-2014 00:57:09 
Nie sceptycyzm tylko strach. Dobrze wiedzą że każdy idzie na przemiał. Trzeba być naprawdę ślepym aby nie widzieć tego że Gołowkin to wybryk natury. Froch co najwyżej ma to serce ale boksersko obcenie jest wypalony, stary, technicznie dużo gorszy, słabsza szczęka, nie ma nic lepszego od Kazacha poza gabarytami. Ward to inna bajka, na tle Rodrigeza pokazał że nie leci z formy, jednak nie skreślał bym Gołowkina w konfrontacji z nim. Obrywanie od Gieni potężnych cepów powoduje że wszelkie plany diabli biorą.
 Autor komentarza: Karni
Data: 24-10-2014 01:15:29 
Ale ja nie mówię o trenerach potencjalnych rywali Gołowkina, a ogólnie środowisku, branży, ekspertach. Jaki tu ma niby być strach? Zimna ocena. Na nich wrażenia nie robią nokauty w pierwszych rundach na takich rywalach, bo walka trwa 10-12 rund. Czołowy pięściarz da mu pełne 12 rund i wtedy te nokautowanie w trzech rundach na nic się zda. Mistrzów 3 rundówek było wielu. Nie twierdze, że Gołowkin to jedynie mistrz 3 rundówek, ale dopiero na pełnym dystansie okaże się, czy jest wybitny. Na razie wybitny nie jest, a hype przewyższa jego dokonania. Nabierają się na to niedzielni, eksperci jak widać nie. Prawdziwy boks to 12 rund, kiedyś 15 i tam byli prawdziwi mistrzowie, a w super średniej jest sporo rywali, którzy dadzą mu dystans. Ktoś powie po co cały dystans jak on nokautuje do trzeciej. Na razie tych rywali nokautuje, ale jest grupa pięściarzy, których on nie znokautuje. Na dzień dzisiejszy Ward w formie z przed przerwy, od Dawsona czy Frocha zabiera Gołowkina do szkoły. Zwarcie z klinczem, dystans, unikanie półdystansu Warda w pierwszych rundach, szachowanie, zeby nie dac sie trafic i pozniej to bylby juz koncert w wykonaniu Warda w późniejszych rundach. To widza trenerzy, eksperci, niedzielni kibice maja przed oczami jedynie nokauty Gołowkina.
 Autor komentarza: Karni
Data: 24-10-2014 01:21:01 
Gołowkin jest potrzebny boksowi, bo dal sporo ożywienia. Budzi zainteresowanie, sam sie na tym lapie ze denerwuje mnie ten hype, ale przeciez boks jest dla zwyklych kibicow i maja prawo do swej oceny, czesto blednej. Ja bardziej fachowym okiem widzę to co widza w USA i moze nie potrzebnie na masowej stronie staram sie isc pod prad. Gołowkin pewnie jeszcze niejednemu kibicowi przyniesie wiele radości. Ja mam opory czy dzisiaj w ogóle go umieścić do 5-10 p4p. Choć te 9-10 wydaje się co raz bardziej realne.
 Autor komentarza: Rollins
Data: 24-10-2014 01:45:43 
Każdy, kto się zna na boksie, kto ma pojęcie o tym sporcie, powie, że Gołowkin to wielki pięściarz. Niesamowity talent.

Nie trzeba mu do tego pokonanych przez Giennadija wielkich rywali, wielkich nazwisk, a spektakularne nokauty też o tym nie przesądzają, co najwyżej jeszcze bardziej utwierdzają w takim przekonaniu.

Kto ma pojęcie blade, a myśli, że ma duże, będzie pier...lił i rzeźbił w gównie.
Do czasu aż się przekona, że nie miał racji.
Wtedy zamilknie szybko i cichutko się wycofa.
 Autor komentarza: Adih4sh
Data: 24-10-2014 08:24:22 
Karni:
Już tu kiedyś pisałem, że fenomen Gołowkina nie tylko polega na nokałtowaniu ale na tym to co się dzieje z ludźmi w ringu, oni po ciosach GGG są szamotani, wypadają z planów, wszelkie gardy, uniki czy taktyki diabli biorą, i tego wielcy experci pojąć nie mogą, Kazach nie nokałtuje dlatego że ma pojedynczy cios który nokałtuje choć były też i takie ale dlatego że są to petardy jak to mówi podwórkowa nasza gwara: "mają oklep". Bije zawsze z tą samą mocą.

"Nie twierdze, że Gołowkin to jedynie mistrz 3 rundówek, ale dopiero na pełnym dystansie okaże się, czy jest wybitny."

Mike Tyson nie zdobył fenomenu walk na pełnym dystansie ale dlatego że ścinał ludzi z nóg właśnie w pierwszych 3 rundach a głównie w pierwszych. I ci wielcy experci Bustera skazywali na porażkę w USA, haha. Ward nawet jak dostanie śliźnięty sierp od Gieni nabierze inne znaczenie niż od tych z kim walczył do tej pory. Nawiasam mówiąc: Geal znokałtowany i źle, taki solidny ? nie czołowy ?
 Autor komentarza: Altsin
Data: 24-10-2014 17:51:07 
Adih4sh
Troszkę bredzisz. Ward bił się z ludźmi, których cios porównywalny jest do wymowy ciosu Gieni, choćby z Frochem. Oczywiście w razie potencjalnej walki znajdą się ludzie opowiadający o tym jak to S.O.G. ma szklaną szczenkę, bo zaliczył knockdown z Boone, ale po pierwsze to jeszcze był młody i niedoświadczony Andre, a po drugie to była kwestia pracy nóg. Kolejną sprawą jest styl Warda, jak napisał Karni, nieczysty, na pograniczu z faulem. Wątpię, aby taki sposób walki leżał Kazachowi, jak również Ward nie da sobie narzucić stylu GGG.
Nie skreślajcie czołówki SMW w walkach z Gienią na podstawie nokautów na szerokiej czołówce MW, bądź co bądź wagi dużo słabszej pod względem klasowych zawodników niż SMW.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.