MARIUSZ KOŁODZIEJ: WACH MA SZANSĘ, ŁASZCZYK POCZEKA
- Jestem za tym aby Mariusz Wach znów walczył o mistrzostwo świata. Ciekawą karierę ma przed sobą również między innymi Kamil Łaszczyk, ale na pojedynek o pas mistrzowski jeszcze za wcześnie – mówi szef Global Boxing Mariusz Kołodziej przed galą "Windoor Boxing Night", do jakiej dojdzie 17 października w Dzierżoniowie. Transmisja w Orange Sport.
- Po dwuletniej przerwie na ring wraca Mariusz Wach. Czy mając 35 lat jest w stanie wrócić na szczyt wagi ciężkiej?
MK: Wszystko jest możliwe biorąc pod uwagę obecną sytuację w tej kategorii. Mariusz ma predyspozycje, aby jeszcze zabłysnąć i postarać się o następną mistrzowską walkę. Wiadomo, że wymaga to dużych manewrów ze strony promotora, ale i poświęcenia, determinacji, jak również ciężkich treningów ze strony zawodnika. Moim zdaniem zrobiliśmy to już raz udowadniając wszystkim, iż to możliwe. Dlaczego nie powtórzyć? Jestem za. Również w ten sposób udowodnimy kibicom, że Mariusz Wach jest prawdziwym sportowcem, i nie będzie ciągłych powrót do sprawy dopingowej z walki z Władimirem Kliczką.
- W głównej walce wieczoru w Dzierżoniowie wystąpi Kamil Łaszczyk. To zawodnik, który już mógłby boksować o pas mistrza świata poważnej federacji?
MK: W każdej z federacji zawodnicy walczący o pasy mistrzowskie w jego kategorii piórkowej mają duże doświadczenie ringowe. Kamil chcąc konkurować z nimi musi podjąć życiową decyzję i przynajmniej na jakiś czas przenieść się do USA, gdzie na co dzień będzie mógł trenować i sparować z bokserami, z którymi będzie musiał w przyszłości walczyć. To nie tylko technika, ale sposób myślenia, zachowania, jak również pewnego rodzaju filozofia i psychologia ringowa przy odpowiednim zapleczu treningowym pozwolą mu konkurować na najwyższym poziomie.
- Co może zmienić się w sytuacji Kamila Łaszczyka i Patryka Szymańskiego na zbliżającym się kongresie WBO?
MK: Z uwagi na niedawne podpisanie kontraktu managerskiego z Al Haymonem ich kariery zapowiadają się bardzo interesująco. Obydwaj zawodnicy będą mieli okazje spełnić swoje marzenia już na początku przyszłego roku. Chcemy, aby jeszcze w tym roku stoczyli walki na terenie USA.
- Kiedy odbyłaby się gala z udziałem polskich pięściarzy Global Boxing?
MK: Patryk Szymański prawdopodobnie wystąpi 12 grudnia w Chicago, ale nazwiska rywala nie mogę jeszcze ogłosić, bowiem trwają rozmowy. Jeśli chodzi o Kamila zobaczymy jak przebiegnie jego walka w Dzierżoniowie, czy nie będzie żadnych urazów typu rozcięcia itp.
- Jak ma wyglądać najbliższa przyszłość Patryka Szymańskiego?
MK: Ze względu na młody wiek ciągle się rozwija, zwłaszcza fizycznie przechodząc przez następne dwie kategorie wagowe. Obecnie zatrzymujemy się i następny pojedynek organizujemy w kategorii do 154 funtów, czyli w wadze junior średniej. Ten chłopak jest bardzo inteligentny i sam doskonale rozumie jakie zmiany zachodzą w jego organizmie i budowie ciała. Przechodząc do wyższych kategorii wagowych bardzo intensywnie pracuje nad wzmocnieniem siły ciosu i wytrzymałością, razem z najlepszymi zawodnikami i trenerami w tym biznesie. Patryk w przyszłym tygodniu przylatuje do USA i tutaj będzie przygotowywał się do następnego pojedynku.
Żenujące to są takie emocjonalne komentarze, niepoparte żadnymi argumentami, za to pełne błędów językowych.
Jednak nawiązując do tematu - los Wacha jest mi obojętny, nie mam do niego za grosz szacunku, natomiast niepokoi mnie sytuacja Łaszczyka. Jeśli trenuje w Polsce, mimo możliwości treningu w USA, to bardzo źle rokuje. Mam nadzieję, że chłopak się ogarnie, bo potencjał ma duży. Obawiam się jednak, że przy Wilczewskim nie jest w stanie się rozwinąć.
Obawiam się, że nie.
nie Wach nigdy tam nei byl, to ty byles....., popisujesz sie a nei ma czym.
Kolodziej madrze mowi, sytuacja jest dokladnie jak opisuje, jedynie Wach, jesli wygra z coraz lepszymi rywalami to za trzy walki ma szanse na np. Povetkina czy Stiverne. Inni sa za slabi lub za mlodzi i koniec, nie ma nic wiecej. Ci co walcz w Polsce w cruiser i ledwo robia wage maja pecha bo sa duzi na cruiser a za mali na heavy na szczesci to mlody zawodnik ale jest moim zdaniem zbyt agresywnie prowadzony.