TRENER JUANMY ODCHODZI, TO SAMO RADZI ZAWODNIKOWI

Freddie Trinidad, trener Juana Manuela Lopeza (34-5, 31 KO), który w ubiegłym tygodniu zaliczył kolejną porażkę przed czasem, nie chce już oglądać swojego podopiecznego w ringu. W związku z tym zapowiedział, że nie będzie już trenować "Juanmy", jeżeli ten zdecyduje się kontynuować karierę.

- Uważam, że Juan powinien się pożegnać z boksem. Ja się z nim w każdym razie żegnam. Dziękuję mu za szansę, jaką mi dał, ale na tym koniec, nie będę go więcej przygotowywać. Ma dobre chęci, ciężko pracuje, lecz nie jest już tym samym zawodnikiem co kiedyś. Pięściarze często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich czas już minął. Tak jest niestety w tym przypadku – powiedział szkoleniowiec.

W nocy z czwartku na piątek portorykański zawodnik został znokautowany w drugiej rundzie przez Jesusa Cuellara. Na przestrzeni ostatnich piętnastu miesięcy przegrywał też przed czasem z Francisco Vargasem i Mikey’em Garcią.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 16-09-2014 10:51:17 
Bardzo honorowa postawa trenera i życzliwa względem swojego zawodnika. Czasami bokser sam tego nie widzi lub nie potrafi podjąć właściwej decyzji, a taki ruch powinien dać mu do myślenia.

Lopez nie jest i nie będzie typem testera dla młodych dorabiając sobie do emerytury, bo jest bokserem zbyt beztroskim defensywnie (słynna wysoko uniesiona broda przy ataku) i do tego noszącym znamiona poważnego rozbicia i nietrzymania ciosu. Wszystkie ostatnie nokauty to naprawdę ciężkie KO i bardzo źle się na to patrzy, a sam Lopez zaczyna być raniony ciosami, które kiedyś normalnie przyjmował. Nie wiem jak jest z finansami Lopeza, ale dalsze występy mogą się skończyć tragicznie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.