DE LA ROSA OBNAŻYŁ FORMĘ ANGULO

Przed tym występem Alfredo Angulo (22-5, 18 KO) zapowiadał, że po przejściu w górę do wagi średniej będzie jeszcze mocniejszy niż dotąd. Tymczasem na tle Jamesa De la Rosy (23-2, 13 KO) wypadł blado poza dramatyczną końcówką.

W pierwszej odsłonie De la Rosa trochę bojaźliwie starał się boksować z kontry, ale już w drugiej nie biegał tak chaotycznie na nogach jak wcześniej, stanął w miejscu i to przyniosło efekty. Kilka sekund przed gongiem trafił mocno lewym hakiem bitym od dołu, poprawił natychmiast lewym sierpowym i nieoczekiwanie jego dużo sławniejszy rodak był liczony. Co prawda nie przewrócił się, ale od upadku uratowały go tylko liny i sędzia potraktował to jako nokdaun. Popularny "Parreo" po przerwie ruszył do przodu niczym czołg. Co prawda trochę bez pomysłu, ale pressing wywierał mocny. James jednak poczuł się pewniej, rozluźnił się i starał się po prostu wyboksować silniejszego fizycznie przeciwnika. Pomiędzy zawodnikami zaiskrzyło w końcówce czwartego starcia, kiedy na moment zapomnieli o obronie i próbowali sobie nawzajem udowodnić, kto kogo przełamie.

Angulo zaakcentował efektownie piątą rundę, ale w odpowiedzi jego rywal przez pierwsze pół minuty szóstej przeprowadził prawdziwy szturm. Oczywiście Angulo ustał te bomby, lecz zaczął mocno krwawić z ust i nosa, a i oczy lekko zapuchły. Niespodzianka wisiała w powietrzu.

Przed siódmym starciem w narożniku Virgil Hunter krzyczał do swojego podopiecznego "Znokautuj go, musisz to zrobić". Jego uczeń rzeczywiście ruszył jeszcze ostrzej do ataku, jednak odsłaniał się przy tym na ciosy z drugiej strony, w dodatku dostając ostrzeżenie za ciosy poniżej pasa. De la Rosa podkręcił trochę tempo w ósmej rundzie, swoje ciosy składał w dłuższe serie i przejął kontrolę nad potyczką. Co prawda były champion w wersji tymczasowej parł do przodu, jednak był zbyt wolny i nie wyczuwał dystansu. Gdy wydawało się, że Angulo zaraz padnie po ciosach bądź ze zmęczenia, to właśnie on w swoim stylu powrócił zza światów i w końcówce dziewiątej odsłony omal nie posłał rywala na deski. Zabrakło naprawdę niewiele.

Pierwsza połowa ostatniej rundy znów wyraźnie należała do Jamesa, lecz tak jak chwilę wcześniej wściekły atak Angulo przyniósł efekty i znów niewiele zabrakło, by posłał oponenta na matę. Tak się nie stało i o wszystkim musieli decydować sędziowie. A ci punktowali jednogłośnie - 98:90, 96:92 i 99:89, wszyscy na korzyść De la Rosy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: canuck
Data: 14-09-2014 03:19:50 
Angulo zawsze mnostwo inkasuje. Przegral zasluzenie, chociaz De La Rosa powinien zostac "skarcony" za pajacowanie.

Angulo moze byc podawany jako przyklad boksera, ktory jest bardzo twardy, ale nie potrafi przejsc do poldystansu bez oberwania kilku ciosow. Dla boksera, ktory lubi walke w poldystansie, jedna w najwazniejszych umiejetnosci to skracanie dystanu oraz przechodzenie do poldystansu bez inkasowania silnych ciosow.

W wadze sredniej ciosy Angulo nie maja juz takiej "wymowy" jak w polsredniej. Ciekawe co bedzie dalej z jego kariera. De Las Rosa wygral zaluzenie, ale tez duzo zainkasowal od Angulo, ktory jest bardzo wolny oraz jednowymiarowy. Szybki oraz dobrze wyszkolony MH go niezle obije!
 Autor komentarza: canuck
Data: 14-09-2014 03:31:19 
POprawka: MW ...
 Autor komentarza: arpxp
Data: 14-09-2014 09:23:15 
"Popularny "Parreo" po przerwie ruszył do przodu niczym czołg."


Perro
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.