LEWANDOWSKI: MIERZ SIŁY NA ZAMIARY

Wkrótce pięściarze Astorii zmienią treningowe lokum. Z małej bokserskiej sali przeniosą się do siłowni. Rozmowa z prezesem tej sekcji Andrzejem Lewandowskim (na zdjęciu z brązowym medalistą MŚ i ME Grzegorzem Skrzeczem).
Nie powrócą już czasy, kiedy nad Brdą sport ten należał do jednych z priorytetowych dyscyplin.
Przyczyną tego jest brak rozgrywek ligowych. W tych czasach do których wracamy średnio co dwa tygodnie Zawisza o punkty walczył w lidze. Kibice przyzwyczajali się do nazwisk, do klubów i do tej magicznej tabelki. Poza tym, młodzież miała na kim się wzorować. Miała cel wystąpienia w seniorskich, ligowych meczach. Obecne indywidualne turnieje Grand Prix nie oddają tej scenerii i atmosfery. Przy tym w polskim, olimpijskim pięściarstwie nie ma znanych nazwisk. Brakuje nam medalistów igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. Na kogo zatem ma przychodzić publiczność? Na nieznanych zawodników. Kiedyś postaci Jerzego Rybickiego, braci Skrzeczów oraz Kosedowskich, czy nawet z lokalnego bydgoskiego środowiska Kuźmy, Koźlika, Kikowskiego znała spora grupa ludzi. Dziś to wszystko poszło w zapomnienie.

Ale w Bydgoszczy mamy Dawida Jagodzińskiego. Na krajowych ringach trzy razy wywalczył tytuł mistrza Polski seniorów. Jednak nieliczni kibice nad Brdą kojarzą go z pięściarskim sportem. Jaka jest tego przyczyna?
To prawda, że Dawid zdobył dla Astorii najważniejsze laury. Chciałbym jeszcze zaznaczyć, iż w młodzieżowej rywalizacji także nie schodził w najwyższego stopnia podium. Jaka jest przyczyna (moment zastanowienia). Mówiłem, że w naszym mieście brakuje systematycznych rozgrywek (ligi), a turniejów jest jak na lekarstwo. I tu nikt ze sponsorów nie chce wspierać  takich imprez, jednocześnie finansowo pomagać samym pięściarzom. Nasuwa się więc smutna proza życia. Po zakończeniu karier na młodzieżowym ringu tacy uzdolnieni zawodnicy kończą swoją przygodę z boksem. Nie mają na dalsze życie żadnej koncepcji. Stoją gdzieś w dyskotekach na bramkach, a tam jest wiele pokus... i co najgorsze wikłają się w dziwne interesy.

Taki też los czeka Dawida Jagodzińskiego?
Tego nie powiedziałem i na pewno z moich ust nie padną takie słowa. Obecnie pięściarz Astorii przynależy do zawodowej grupy Rafako Hussars Poland, która od stycznia przyszłego roku weźmie udział w batalii World Series of Boxing. Ponadto, jest w centrum zainteresowania trenera kadry narodowej i mam nadzieję, że wkrótce powojuje na jakimś międzynarodowym turnieju.

A jaka przyszłość czeka go w Astorii?
Szukamy odpowiedniego partnera (klubu), by zainteresował się Jagodzińskim, gdyż o tym wiemy, że w naszym klubie już skrzydeł nie rozwinie. Co mógł chyba to zrobił.

Właśnie. Astoria jest klubem zajmującym się tylko i wyłącznie szkoleniem młodzieży. Czy są następcy Jagodzińskiego?
Trener Krzysztof Łajdyk ma w wąskiej grupie kilku przyszłościowych zawodników oraz juniorkę. Jest nią w wadze ciężkiej Gabriela Pawlicka. Z Asyża z ostatnich młodzieżowych mistrzostw Europy  powróciła z brązowym medalem. To także mistrzyni Polski oraz srebrna medalistka czempionatu Unii Europejskiej. Szkoda, że boks kobiecy jest mało zauważalny.

Macie też problemy z utrzymaniem sali do treningów. Jesteście niedochodową sekcją, a bokserska, treningowa sala ma przynosić finansowe korzyści. Ponoć wasze miejsce ma zająć inna sportowa sekcja, która będzie za wynajem sali płacić pieniądze. Gdzie będziecie dalej szkolić pięściarski narybek?
Są już plany, iż nasze treningi odbywać się będą w innym pomieszczeniu. Prawdopodobnie zajmiemy miejsce w siłowni. Czyli nie zmienimy miejsca treningów i pozostaniemy na tym samym obiekcie przy ulicy Królowej Jadwigi 23.

Przez dziesięć ostatnich lat organizowaliście memoriał wicemistrza olimpijskiego Jerzego Adamskiego. Czy również odbędzie się w tym roku impreza?
Mamy taki plan, choć turniej coraz więcej kosztuje. Coraz więcej też mamy zgłoszeń i niestety, wielu ekipom odmawiamy uczestnictwa. Musimy mierzyć siły na zamiary... 

    

Teczka osobowa
Andrzej Lewandowski: od 1981 - pięściarski działacz, od 1990 r. - sędzia klasy państwowej, w latach 1998/99 - prezes K-P OZB, od 2007 r - prezes BSB Astoria, członek Rady Sportu przy Prezydencie Miasta Bydgoszczy.

Moim zdaniem
Sentymenty na bok
Jako były pięściarz nieistniejącej już Brdy i przez dwanaście lat trener w Astorii ubolewam nad tym, iż komercja zdystansowała sentymenty. To przecież w małej, kameralnej salce przy ulicy Królowej Jadwigi 23 wychował się nasz ostatni brązowy medalista MŚ, olimpijczyk Aleksy Kuziemski, jak również ogromne rzesze medalistów mistrzostw Polski juniorów, Ogólnopolskich Spartakiad Młodzieży, później Ogólnopolskich Olimpiad Młodzieży. Są i też tacy, którzy nie mieli przyjemności stanąć na podium. Jednak dzięki uprawianiu boksu nie zabrnęli gdzieś w życiowe zawirowania lub zakręty. W tej salce przez wiele lat również odbywały się mecze ligi wojewódzkiej seniorów i juniorów. Taka jest prawda, ale kto to jeszcze pamięta...
Rozmawiał redaktor sportowy: Sławomir Ciara.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.