PORTER: WCIĄŻ JESTEM MISTRZEM

Mimo porażki Shawn Porter (24-1-1, 15 KO) nie czuje się wcale gorszy od Kella Brooka (33-0, 22 KO). Po walce w Carson "Showtime" oznajmił, że będzie nalegać na rewanż i wkrótce odzyska pas IBF.

- Uważam, że wciąż jestem mistrzem. Walczyłem jak mistrz i nie sądzę, aby on dzisiaj mistrza pokonał. Byłem efektywny. Chcę rewanżu, mogę walczyć już za tydzień. Gdziekolwiek będzie, znajdę go i odbiorę mu tytuł. Nie wszystko może było dzisiaj idealne, ale takie będzie następnym razem. Wrócę silniejszy – zapewnił.

Brook pokonał Portera na dystansie dwunastu rund. Sędziowie punktowali 117-111, 116-112 i 114-114.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Whisper
Data: 17-08-2014 11:22:53 
Czy możliwy jest scenariusz, że dzięki opinii publicznej Porter zlekceważył Brooka?
 Autor komentarza: clyde22
Data: 17-08-2014 11:42:13 
Porter przez większość swojej kariery był oceniany jako pięściarz co najwyżej dobry. Wzniósł się na swoje absolutne wyżyny z Devonem Alexandrem (który Wielki ma jedynie w pseudonimie), a potem zdeklasował Magika łapiąc go w końcowym momencie kariery, będąc dużo większym w dniu walki. To był wczoraj ten sam Porter co zawsze agresywny, szybki, dynamiczny i jednowymiarowy w ataku. Trafił na zawodnika równie silnego fizycznie, który sparaliżował mu półdystans i ograł w dystansie lewym prostym, kontrami i schodzeniem z linii ciosu. Ten sam Porter co zawsze cepujący zza tyłka i podskakujący do przodu przy ciosach z sygnalizowanym bezpośrednim lewym sierpem, którym wahlował przed twarzą Brooka. Dobra taktyka Brooka i perfekcyjne wyłączenie atutów Shawna. Właśnie obejrzałem polską powtórkę. Panowie Pindera i o dziwo Gmitruk śpią jak Brook wyboksowuje kontrami Portera a potem twierdzą że Anglik sobie nie radzi i przegrywa. Czy nasi komentatorzy nauczą się wreszcie, że punktujemy czyste ciosy, a nie prucie powietrza i bieganie za przeciwnikiem ? Chciałbym tego doczekać...

Porter mogl zlekcewazyc Brooka tyle tylko, ze on i tak nie potrafi technicznie i taktycznie nic wiecej niz wczoraj pokazal. Poszarpal sie z duzym zawodnikiem i wyraznie spuchl w drugiej polowie walki, a kontry Brooka tez swoje robily.
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 17-08-2014 12:00:21 
Brook wygrał zasłużenie. Teraz walka z Khanem lub Thurmanem.
I z Amirem i Keithem, Brook dostanie jednak baty :)

To nie był sparec dla Portera tak jak przewidywałem, a nawet upadek.
Rewanż wyglądałby tak samo. Porter w UK przegra wyraźniej.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 13:47:16 
Brook mnie nie zaskoczyl wczoraj zupelnie niczym, a Porter pokazal ponownie jak limitowanym piesciarzem jest. 12 rundowa nudna waka, ktorej punktowanie bylo koszmarem. Jak ocenic nieustanne klinczowanie Brooka? Czy niezbyt efektywna agresja Portera powinna byc punktowana pozytywnie, czy tez traktowana jako jego slabsza strone wcoraj? Ja osobiscie mialem 6-6 w rundach i uwazam iz remis bylby OK, ale zwyciestwo Brtyjczyka mnie absolutnie nie boli, ale styl w jakim je odniosl zdecydowanie tak.
Nigdy Portera nie uwazalem za wielkiego piesciarza, wiec nie jestem zaskoczony iz nie mogl znalezc sposobu na konsekwentne ataki w poldystansie i nie umial sobie poradzic z klinczmi Brooka, ktory swoja droga mial wczoraj szczescie, ze nie zostala mu zwrocowna uwaga i moze nawet odjety punkt. Porter stracil duzo energy na wyszarpywnie sie z object Brita i kosztowalo go to utrate energii w ostatnhc 6 minutach walki. Rundy, w ktorych powinien jeszcze podkrecic swoje ataki, oddal Brookowi.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 13:50:32 
Dodam, ze Keith Thurman moze czuc sie po tej walce jeszcze bardziej komfortowo. Potwierdzily sie moje przewidywania, ze zaden z wczorajszych aktorow nie moze Thurmanowi zagrozic w ewentualnej potyczce. One Time z usmiechem na ustach obserwowal wczorajsze przepychanki.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 14:02:59 
Swoja droga, skoro o wczorajszej gali z Carson, czy ktos z was widzial popis Jorge Linaresa? Wooow, zawsze go uwielbialem i pomimo, ze wczorajszy przeciwnik nie byl z najwyzszej polka, mam wrazenie iz Linares wroci na szczyt w swojej dywizji. IMHO bylby faworytem w starciu z Figuerrora, aczkolwiek ten wlasnie wybiera sie do wyzszej kategorii wagowej, wiec zobaczymy co sie stanie.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 14:11:52 
Ocene walki Anthony Dirrell - Sakio Bika calkowicie pomijam, gdyz wszyscy wiemy iz piesciarz z Australii kazdy pojedynek stara sie uczynic tak nieogladalnym jak jest to tylko mozliwe. Owszem, rewanz nalezal do Dirrela, ale nie bylo powodu by sie tym pojedynkiem zachwycac. Ogolnie rzecz biarac, ostatnie 2 walki w Carson byly znacznie gorsze widowiskowo niz pare wczesniejszych na tej samej gali. Dla mnie osobiscie zwyciestwa Linaresa i Figuerrora stanowily wisienki na torcie wczorajszego dnia.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 14:17:35 
Dodam, ze jezeli jednak Omar Figueroa przejdzie do nastepnej dywizji, Jorge Linares bedzie zawidziony, gdyz wie jak liczyl na ten pojedynek. No coz, zobaczymy co sie wydarzy...
 Autor komentarza: jowisz881
Data: 17-08-2014 14:24:40 
Wczoraj (w sumie dzisiaj) popełniłem ogromny błąd, a mianowicie oglądałem tę walkę z komentarzem pp. Pindery i Gmitruka. Niestety, ale bardzo słabo czytają Oni przebieg walki i przeciętnego widza mogą wprowadzać zwyczajnie w błąd analizując wydarzenia w ringu.

A czy ta walka była nudna? Cóż, oglądało się znacznie gorsze widowiska ;-) Tutaj z jednej strony mieliśmy agresywnego i aktywnego p.Portera, a z drugiej inteligentnie walczącego p.Brooka. Nie zgodzę się, że to była perfekcyjna walka wykonaniu tego drugiego. Strategia oczywiście była bardzo dobra, ale ilość udanych akcji takich jak bezpośredni prawy czy wyprzedzenie lewego sierpa p.Portera była zbyt mała by móc tu widzieć bardzo wyraźne zwycięstwo Brytyjczyka. Według mnie stać Go na więcej, choć i tak widzę Go w roli underdoga w starciach zarówno z p.Thurmanem jak i p.Khanem.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 14:27:46 
Doug Fischer: "Kell Brook upsets Shawn Porter, wins IBF welterweight title" - no coz, ja bym tego nie nazwal zadnym wielkim zskoczeniem. Porter byl faworytem tylko dlatego, ze wiekszosc nie znala Brooka zbyt dobrze i traktowala go jak kolejnego Brita skazanaego na porazke.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 17-08-2014 14:38:35 
"jowisz881 Data: 17-08-2014 14:24:40

Wczoraj (w sumie dzisiaj) popełniłem ogromny błąd, a mianowicie oglądałem tę walkę z komentarzem pp. Pindery i Gmitruka. Niestety, ale bardzo słabo czytają Oni przebieg walki i przeciętnego widza mogą wprowadzać zwyczajnie w błąd analizując wydarzenia w ringu."

Ja co prawda slyszalem komentarze Pindera tylko pare razy w zyciu, wiec nie wiem co tam wczoraj knocil, ale ciesze sie iz coraz wiecej ludzi tutaj zauwaza, ze mialem racje oceniajac wielokrotnie jego brak odpowiedniego zrozumienia boksu zawodowego. Te razy, kiedy slyszalem jego oceny, opinie i komentarze, zawsze bylem zaskoczony faktem, ze jest on posrod wiekszosci z was tutaj uwazany za jakiegokolwiek fachowca. Ten drugi gosciu zwany Kostera, to jeszcze gorsza wersja do strawienia...lol...
 Autor komentarza: jowisz881
Data: 17-08-2014 14:46:00 
Ja zwykle nie oglądam z komentarzem. Nie wiem co mnie naszło, żeby odejść od sprawdzonych rozwiązań ;-)
 Autor komentarza: clyde22
Data: 17-08-2014 15:42:14 
jowisz881. Pełna zgoda co do komentarza. Najbardziej zaskakujące że doświadczony trener opowiada że u Brooka zabrakło kropki nad i podczas gdy u Portera nie było nawet i. Kolejny raz ten sam schemat. Zamiast punktować runda po rundzie panowie smęcą o ogólnym obrazie walki i po drodze umyka im wynik. Co do tych kontr kombinacjami to z takim szybkim agresywnym pitbullem jest to bardzo trudne. Kell zrobił co się dało według mnie. Shawn też balansuje tułowiem rusza głową i szybko skraca dystans. Tu po pudle trzeba natychmiast sklinczowac albo zająć się jego głową. Na pewno Brook nie pokazał pełni przy tej presji i wydarzenia i przeciwnika, ale tu nie dało się zrobić wiele więcej bez dużego ryzyka.
 Autor komentarza: canuck
Data: 17-08-2014 16:31:27 
Porter mnie "dobil" wczoraj wieczorem! Bo zafundowali "mistrzowski" boks w Kalifornii! Najpierw "paskudna walka" Dirrell-Bika, a pozniej jeszcze "Bardziej Paskudna" walka Parker-Brook.

Przytrzymywanie, szarpanina, ciosy w tyl glowy, popychanie, wieszanie sie na przeciwniku, i tak przez 12 rund.
Parker okazal sie dosc jednowymiarowy. Brook nieco lepszy technicznie, ale tez nic specjalnego. Az sie prosilo o potezny kontrujacy prawy sierpowy, kiedy Parker rzucal sie chaotycznie do przodu.

Po rownie "paskudnej" wczesniejszej walce Hernandez-Arslan, mozna powiedzidziec, ze ci forumowicze, ktorzy nie ogladali tych walk, niewiele stracili, a wprost przeciwnie. Ten weekend w boksie raczej trzeba szybko zapomniec!
 Autor komentarza: Sugar78
Data: 17-08-2014 16:36:14 
Dla mnie walka blisko remisu. Porter zadawal i trafial sporo na tulow i pierwsze 5 rund nalezalo absolutnie do niego Brook glownie klinczowal. W drugiej czesci Brook opanowal sytuacje i czesciej trafial Madrzejszy wygral, Porter w drugiej polowie zwolnil i jego szybkosc balans i nogi przestaly byc tak grozne a dalej staral sie boksowac tak samo
 Autor komentarza: Sugar78
Data: 17-08-2014 16:39:19 
i tak BTW to nie jest prosty cepiarz jak np Maidana ale w drugiej czesci tej walki momentami wygladal jak Tyson z Lenoxem . Za malo dynamiki na taki styl walki z wiekszym i dobzre kontrujacym Brookiem
 Autor komentarza: prometeusz
Data: 17-08-2014 20:52:24 
Wygral Brook tak samo jak wygral Lara z Canelo ostatnio tylko tam nie bylo tak chaotycznie ale walks podobna
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.