OSZUSTWA SĘDZIÓW RINGOWYCH
Zazwyczaj przekręty w boksie zawodowym są dziełem sędziów punktowych. Nie ma tygodnia, żeby gdzieś nie spreparowali oni jakiegoś skandalicznego rezultatu. Najbardziej świeży przykład to punktacja walki Jessie Vargasa (25-0, 9 KO) z Antonem Nowikowem (29-1, 10 KO) o pas WBA w półśredniej w Las Vegas. Walka była bardzo wyrównana, a faworyzowany bokser USA zasłużył co najwyżej na remis. Jednak sędziowie punktowali dwa razy po 118:111 i raz 117:111 dla Vargasa. Posłużyli się przy tym metodą starą jak słońce. Wszystkie wyrównane rundy zalicza się faworytowi i kwita.
Zobacz też: SĘDZIOWIE POMOGLI VARGASOWI
Bywa jednak i tak, że w role głównych oszustów wcielają się sędziowie ringowi. Wbrew pozorom, oni też mają olbrzymie możliwości manipulacji, przy czym cały czas wymyślane są nowe sposoby na doprowadzenie do pożądanego wyniku wbrew temu, co dzieje się w ringu. Przed tygodniem szczególną inwencją popisał się sędzia Stefano Carozza w pojedynku o pas WBO Inter–Continental w wadze super średniej pomiędzy Robertem Stieglitzem (47-4, 27 KO) i Siarhiejem Chomickim (29-11-2, 12 KO) w Dessau. Zdecydowanym faworytem był były długoletni mistrz świata WBO, ale w ringu lepiej prezentował się niespodziewanie białoruski journeyman. Pan Carozza wykorzystał więc pretekst w postaci problemów z mocowaniami jego rękawic, by ogłosić... zwycięstwo Stieglitza przez TKO w 10. rundzie. Czegoś podobnego bokserski świat jeszcze nie widział, ale można przypuszczać, że teraz patent sędziego Carozzy szybko się rozpowszechni.
Zobacz też: SKANDAL W LAS VEGAS
O ile Stefano Carozza spontanicznie wykorzystał okazję do oszustwa, to zdarzają się też machlojki sędziów ringowych zaplanowane i zrealizowane z żelazną konsekwencją, co pokazał nam z kolei sędzia Vic Drakulich we wczorajszej walce Brandon Rios (32-2-1, 23 KO) kontra Diego Gabriel Chaves (23-2, 19 KO) w kategorii półśredniej w Las Vegas. Jeżeli jeden z rywali otrzymuje gażę 950 tys. dolarów, a drugi 25 tysięcy, to chyba wszyscy wiedzą, który z nich ma wygrać. Wiedział też pan Draculich i zaczął działać szybko i konsekwentnie. Kiedy tylko stało się jasne, że wygrana Riosa wcale nie jest oczywista, przystąpił do akcji, już w 3. rundzie dając Chavesowi ostrzeżenie za trzymanie, choć częste klincze w tej walce były w większości skutkiem chaotycznych ataków Riosa wspomaganych również głową. Żeby nie być posądzonym o stronniczość, Draculich wlepił też w 5. rundzie ostrzeżenie Riosowi, ale potem widział już tylko przewinienia Argentyńczyka. Chaves rzeczywiście walczył nieczysto, ale nie na tyle, by dostać kolejne ostrzeżenie w 8. rundzie, a zostać zdyskwalifikowanym w rundzie 9. W dodatku to Rios był w tej walce prowokatorem, a wspomagał go słownie także trener Robert Garcia z narożnika. Oczywiście bez żadnych negatywnych konsekwencji dla żadnego z nich. Dwa ordynarne szwindle w dwóch głównych walkach podczas jednej gali w Las Vegas. Światowa stolica boksu staje się w ostatnim czasie także światową stolicą oszustw ringowych.
Czytaj więcej tekstów autora na jego blogu www.bokserzy.cba.pl
1 : W walce Vargasa...walka wyrownana i sam wynik skandaliczny ale juz zwyciestwo Vargasa mniej - sam bym mu dal to zwyciestwo jedna badz dwoma rundami - nie mozemy sie dziwic faworyzowaniem gospodarzy gdyz musielbysmy co weekend o tym mowic i sie denerwowac - sprawa normalna w obecnej boksie totalnie normalna.
2 : Walka Stieglitza... nie widzialem calego pojedynku wiec nie chce tutaj komentowac - samo przerwanie walki dosc dziwne jednak przebieg walki : tutaj przypominam cytat po walce z bokser.org a wiec wasz komentarz :
"Robert Stieglitz (47-4, 27 KO) po utracie pasa federacji WBO kategorii super średniej udanie powrócił przed momentem do gry pokonując Siergieja Chomickiego (29-11-2, 12 KO).
NIEMIEC KONTROLOWAL POJEDYNEK, który sędzia zastopował na początku dziesiątej rundy, gdy obóz Białorusina przeciągał na siłę przerwę, poprawiając bandaże przy rękawicy.
Tak wiec do redakcji kontrolowal czy nie bo nie rozumiem
Zamieszczanie jako "artykulu" tak ekstremalnie stronniczego tekstu kogos, kto niestety najwyrazniej nie wie zbyt duzo o arkanach boksu zawodowego jest IMHO niezbyt rozsadne. O ile punktowanie sedziow 118:111 i 117:111 z pewnoscia mozna uznac za zbyt stronnicze, to stwierdzenie iz Vargas zasluzyl co najwyzej na remis, lub ze wynik tej walki byl skandaliczny jest przykladem trendu, ktory zauwazylem na tym forum a polegajacego na doszukiwaniu sie tegom co nazywacie "walek" na kazdym niemalze kroku.
Mysle, ze bede ignorowal te fragmenty sygnowane nazwiskiem "Dariusz Chmielarski" gdyz niestey ale to pachnie na odleglosc infantylyzmem i nieznajomoscia tematow. Rozumiem, ze kazdy pisc moze, ale sa jednak pewne standardy ladies & gentlemen.
Dziekuje.
Zaraz, zaraz. Wygrać miał Rios więc i punktowi o tym wiedzieli..."
lol...Piszesz, ze wiedzieli? Na jakiej podstawie az tak odwazne oskarzenie???
Data: 05-08-2014 21:51:31
"Sander Data: 05-08-2014 21:43:15
Zaraz, zaraz. Wygrać miał Rios więc i punktowi o tym wiedzieli..."
lol...Piszesz, ze wiedzieli? Na jakiej podstawie az tak odwazne oskarzenie???"
*
*
Przecież to była ironia, wyśmiewająca ten artykuł.
Chavesowi odwaliło na dobre. To, że sędzia go nie zdyskwalifikował po rzucie z przewrotką za szyję, świadczy, że jego bezstronności nie można poddawać w wątpliwość. Jeśli już bym musiał stwierdzić, że sędzia był nieuczciwy, to w stosunku do Riosa, któremu w każdej chwili mogła stać się jakaś krzywda, a jednak walka była kontynuowana dość długo.
Vargas owszem, jest pupilkiem. Kiedyś zlał go Lopez, a niedawno Alekhvierdiev ( czy jak mu tam ). Mieszanie tego z walką Rios-Chaves, gdzie punktowanie i sędziowanie było uczciwe, jest niedorzeczne.
Przecież to była ironia, wyśmiewająca ten artykuł. "
Nie nazwalbym pierwszeo "ironia" a drugiego "artykulem". Jak widze, jakies parodie tutaj sa dzisiaj odstawiane...lol...
http://www.bokser.org/content/internal/editor/Dariusz-Chmielarski/0000000000_index.jsp