PIĘŚCIARZE KLEOFASA NA RINGU I NA SCENIE

06 Kleofas Katowice, klub pięściarski o ponad stuletniej tradycji w wielkim stylu pożegnał swoją historyczną siedzibę. Dostarczył swoim fanom równie mocnych sportowych, co i kulturalnych wrażeń.

Za dwa lata odnoszący dziś coraz więcej sukcesów na amatorskich ringach K.S. 06 Kleofas skończy 110 lat. Taką przynajmniej nadzieję mają wychowankowie i trenerzy klubu, którego przyszłość zawisła ostatnio na włosku. Katowicki Holding Węglowy - właściciel hali sportowej, w której od lat siedemdziesiątych trenują pięściarze Kleofasa, postanowił sprzedać ją, tłumacząc się trudną kondycją finansową spółki.

Klub się jednak nie poddaje i tuż przed upływającym terminem wyprowadzki postanowił zamanifestować swoją ważną rolę w mieście. Pożegnalne wydarzenie, które zorganizował w ciągu dwóch dni przyciągnęło niemal pół tysiąca widzów. – Myślę, że jak na lokalny klub sportowy to całkiem niezły wynik – mówi Damian Kuźma, prezes Kleofasa.

PO PIERWSZE BOKS

Pięściarze Kleofasa żegnali się ze swoją historyczną siedzibą przede wszystkim sportowo. Na ringu, który stanął na hali przy ul. Obroki zmierzyli się oni z gośćmi z Rosji – z kilku klubów z obwodu Kaliningradzkiego oraz z zaprzyjaźnionych drużyn z Rybnika i Dąbrowy Górniczej. Do najciekawszych zaliczyć można z pewnością udany występ Kordiana Wyciszkiewicza, który pokonał Radiona Grzyba przez TKO oraz pojedynek Przemka Roliarda z Władymirem Arestowiczem zakończony niespodziewanym KO po mocnym prawym sierpowym wychowanka 06 Kleofas. Bardzo dobrze poradziła sobie też młoda wychowanka Kleofasa Monika Serafin, wygrywając 2:1 z Anną Skorupą z RMKS Rybnik. – Cieszymy się, że sukces, jakim była impreza w Kleofasie oglądali też zaproszeni goście z katowickiego Urzędu Miasta. Mamy nadzieję, że dzięki temu miasto przychylnie będzie patrzeć na nasz klub i pomoże nam znaleźć nową lokalizację – mówi Damian Kuźma. Na razie wychowankowie 06 będą trenować w salce udostępnionej przez GKS Katowice.

PO DRUGIE POEZJA

Chociaż sportowa część wydarzenia była oczywiście tą najważniejszą dla klubu, to na uwagę z pewnością zasługuje niecodzienne spotkanie, które odbyło się dwa dni wcześniej. Było to spotkanie z boksem i… poezją. Na zaproszenie Kleofasa do Katowic przyjechał Paul Polansky – amerykański poeta i działacz na rzecz praw człowieka. Polansky promował tomik „Bezdomny pies. Zapiski walczącego świra” - pierwszą jego książkę przetłumaczoną na język polski. Mocne jak pięściarski pojedynek teksty o walkach w ringu, na ulicy i w życiu odczytywane na deskach kinoteatru Rialto, przeplatane były pokazami techniki bokserskiej w wykonaniu Kordiana Wyciszkiewicza i asyście trenera Michajło Strogyja.

– To był mój najlepszy jak dotychczas odczyt wierszy bokserskich, podobnie, jak mecz w Kleofasie był najlepszym amatorskim meczem bokserskim, jaki w życiu widziałem, a widziałem ich naprawdę wiele – przyznał Polansky, który ma dziś 72 lata, a w młodości wiele lat trenował amatorsko boks. Autor „Bezdomnego psa” miał okazję spotkać w ringu m.in. Sugar Raya Robinsona, z którym w latach 70. odbył sparing w jednym z klubów bokserskich Madrycie. – Mamy nadzieję, że już wkrótce uda się powtórzyć niezwykłe spotkanie z boksem i poezją w kolejnym mieście w Polsce – mówi Jarek Orzeł, właściciel warszawskiej agencji Moon Dog, tłumacz tomiku i pomysłodawca wydarzenia.

Patronat medialny nad wydarzeniem objęło wydawnictwo Ebr (www.boxrep.eu) i portal Bokser.org

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.