O POWRÓT DO WIELKIEJ GRY

Najbliższy weekend w sporcie będzie skoncentrowany na finałowych rozstrzygnięciach piłkarskiego mundialu, dlatego też trudno się dziwić, że boks schodzi na dalszy plan. Jednak nikt, kto regularnie śledzi to, co dzieje się w bokserskim świecie, nie będzie mógł przejść obojętnie obok gali rozgrywanej na stadionie w czeczeńskim Groznym, gdzie przede wszystkim w walce o pas regularnego mistrza świata federacji WBA w spadku po Powietkinie rywalizować będzie doświadczony były mistrz świata – Rusłan Czagajew (32-2-1, 20 KO) i prawdopodobnie Fres Oquendo (37-7, 24 KO).

Zobacz też: CZY TA WALKA DOJDZIE DO SKUTKU?

Niewielkie jest jednak zainteresowanie tym starciem na dużych zagranicznych portalach poświęconych pięściarstwu. Z jednej strony trudno się takiemu zjawisku dziwić, choćby dlatego, że obaj zawodnicy mają w sumie prawie 80 lat, do tego pas regular nie do końca jest traktowany poważnie, a po trzecie – nie są to na chwilę obecną gorące nazwiska wagi ciężkiej (próżno ich szukać chociażby w pierwszej dziesiątce magazynu The Ring). Jednak warto pamiętać o tym, że mimo wieku to wciąż klasowi zawodnicy.

Nie należy zapominać, że Czagajew oprócz tego, że pokonał Nikołaja Wałujewa i przez kilka lat był mistrzem świata, to jeszcze miał bardzo bogata karierę amatorską, a jego największymi sukcesami z tamtych czasów były złote medale mistrzostw świata w Budapeszcie, gdzie po drodze pokonał m.in. Giacobbe Fragomeniego, a w finale – samego Feliksa Savona. I nie chodzi tutaj o to, by żyć przeszłością i na siłę sugerować, że Czagajewa stać na zrewanżowanie się Kliczce. Ważniejsze jest pokazanie, że Uzbek wciąż ma duże i jak najbardziej uzasadnione aspiracje i zasługuje na to, by znajdować się na gali w Groznym dużo bardziej niż niektórzy bokserzy znani z tego, że potrafią narobić dużo hałasu.

Również Oquendo, mimo nienajlepszego rekordu, jest zawodnikiem, z którym zawsze trzeba się liczyć. Przede wszystkim z pięciu punktowych porażek wszystkie były przegrane minimalnie i o ile sam pięściarz mówi, że nie zgadza się z tymi wszystkimi werdyktami, to tylko w niektórych przypadkach można mu przyznać rację, jak chociażby w przypadku walki z Jeanem Markiem Mormeckiem. Co do dwóch porażek przed czasem, to też warto podkreślić jego ambicję, bowiem w obu przypadkach przegrał na stojąco i sędziowie zdecydowali się przerwać walkę, ratując go przed ciężkim nokautem. W walce ze słynącym z mocnego uderzenia Samoańczykiem Tuą prowadził na punkty i w dziewiątej rundzie dał się zepchnąć do narożnika, a potem przez dłuższy czas zbierał potężne bomby. Natomiast w starciu z nudziarzem Johnem Ruizem minimalnie przegrywał na kartach punktowych i wszystko mogło się jeszcze odwrócić, ale w 11. odsłonie jeden błąd zdecydował o tym, że nie był w stanie się skutecznie bronić i przegrał przed czasem.

Tak czy inaczej bokserzy z takim bagażem doświadczenia, dobrą sportową historią, dobrym stylem boksowania jak Czagajew i Oquendo, są w stanie pokazać ciekawą walkę na wysokim poziomie i póki co bardziej niż chociażby słynący z niewyparzonego języka Tyson Fury czy Shannon Briggs zasługują na pas, który może być niejako trampoliną do walki o pełnoprawne mistrzostwo. Za Oquendo przemawia szybkość i nieco lepsze warunki fizyczne, za to Czagajew będzie mieć przewagę w aktywności i dokładności, dlatego to właśnie on rysuje się jako faworyt tego starcia.

Również bardzo ciekawie zapowiada się starcie Juana Carlosa Gomeza (54-3, 39 KO) z Bośniakiem Goranem Deliciem (24-0, 4 KO). Głównie za sprawą byłego niekwestionowanego mistrza świata w kategorii cruiser, który najwyraźniej wziął się do pracy i znów walczy w najlepszym dla siebie przedziale wagowym nie mając zamiaru rozmieniać się na drobne w wadze ciężkiej. Zapewne pokonanie mało znanego i mało doświadczonego rywala nie będzie czymś wielkim, ale ważne, że czterdziestojednoletni Kubańczyk nadal ze swoim nazwiskiem dla liczących się w tej wadze będzie brzmiał atrakcyjnie.

Powrót po przedwczesnym zakończeniu kariery zaliczy także Niemiec Edmund Gerber (23-2, 14 KO), co raczej nie jest wielkim wydarzeniem w boksie, jednak i jego występ na tej gali wpisuje się w cały klimat tej imprezy – jako ostatniej szansy na osiągnięcie czegoś więcej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 04-07-2014 01:30:43 
To chyba zwycięzca walki Czagajew-Oquendo jest szykowany dla Povietkina, żeby ten mógł znów zawalczyć z Kliczką. Innej możliwości nie widze.
 Autor komentarza: dluugi
Data: 04-07-2014 02:08:26 
Na boxrec już jest Petkovic dla Czagajewa.
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 04-07-2014 02:46:31 
Czagajew- wzrost: 180 cm. Kolejny z nikczemnym wzrostem ktory spokojnie dawal rade w HW.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 04-07-2014 03:11:49 
Ja mam 180, a Czagajew ze 3 cm miał więcej ode mnie.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 04-07-2014 09:17:03 
PETKOVIC? Ten tłusty bumobij ma się bić o pas WBA? To już nawet nie jest zabawne... niech jeszcze zdyskwalifikują Czagajewa za bicie Bośniaka tak jak zdyskwalifikowali Cisse Salifa i mamy super miszcza.

https://www.youtube.com/watch?v=0E9XmlsJaxg

Tragedia.
 Autor komentarza: boksjor
Data: 04-07-2014 09:19:30 
Zobaczyłbym Gerbera z którymś z naszych ciężkich.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.