STIVERNE: NIE WYBIERAM SOBIE RYWALI

Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) ze spokojem czeka na rozwój wydarzeń i nazwisko pierwszego pretendenta do dzierżonego przez siebie pasa federacji WBC wagi ciężkiej.

- W ogóle o to nie dbam. Ten pas należy do mnie, więc pojawia się wiele propozycji i wyzwań. Ja nie będę wybierał sobie przeciwników. Zamierzam powrócić do końca roku, coś w okolicy listopada, a w przyszłym stoczyć dwie, być może nawet trzy walki w obronie tytułu. Jestem tym wszystkim podekscytowany - dodał następca emerytowanego już Witalija Kliczki.

Haitańczyk z kanadyjskim paszportem powrócił też na moment do zwycięstwa z Chrisem Arreolą, jakie dało mu status championa.

- Wiedziałem, że prędzej czy później popełni błąd. Jego prawa ręka wraca, lecz lewą trzyma nisko. Arreola lubi mieć rywala na linach, dałem mu więc okazję by się otworzył i wtedy go złapałem. Zraniłem tym ciosem rękę, ale zaraz znów wylądował na deskach. Myślałem, że to jego koniec, jednak sędzia pozwolił mu na kontynuowanie pojedynku. Pomyślałem sobie wtedy "Musisz skończyć tego kolesia teraz". Nie dbałem więc jak i gdzie uderzam. Musiałem to skończyć - podsumował Stiverne.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rakowski
Data: 25-06-2014 16:32:07 
Furmi dostał ostatnio po głowie w "Puncherze"-szczególnie od Pindery.
Czy to był atak,który miał uwypuklić brak etyki zawodowej?

Będzie tak długo czekał,aż Kingowi nie skończą się cygara kubańskie.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 25-06-2014 16:47:02 
Jak walka w Mexico to moze Ruiz Jr?
 Autor komentarza: KnockKnock
Data: 25-06-2014 17:58:10 



Człapiący Grubas bedzie tak człapał i człapał i pierdolił az pojawi sie ktos lepszy niz sumo Chris na diecie i wtedy człapanie sie skonczy, a wraz z człapaniem mit człapiącego mistrza.....Az strach pomyslec co by zrobil Vitali z pretendentem o motoryce człapiącego (bitki wolowe z gęby)......


 Autor komentarza: Donxxx1987
Data: 25-06-2014 20:08:27 
"Zamierzam powrócić do końca roku, coś w okolicy listopada, a w przyszłym stoczyć dwie, być może nawet trzy walki w obronie tytułu. "

Jak będzie mógł bronić czegoś, czego już w następnym roku miał nie będzie??
 Autor komentarza: przyczajony
Data: 25-06-2014 21:34:56 
@Donxxx1987

A skąd ta pewność ? Przegra z Wilderem ? Raczej byłby faworytem, jeśli by na poczatku nie wyłapał bomby od Wildera to mógłby go znokautować. W poźniejszych rundach Wilder może nie mieć już kondycji i być łatwym celem dla Stiverna.
 Autor komentarza: Donxxx1987
Data: 25-06-2014 21:44:04 
"jeśli", "mógłby" xD W razie wygranej z Wilderem z każdym kolejnym przeciwnikiem będą takie same rozważania i wątpliwości. To nie jest materiał na wieloletniego mistrza, nie wierzę, że Stiverne będzie dalej miał pas za 1,5 roku. No chyba, że przyszli pretendenci to Mormeck, Lepai itp. zamiast np. Wilder, Perez/Jennings, Głazkov, Fury, Povietkin, nie wspominając już o unifikacji.
 Autor komentarza: przyczajony
Data: 25-06-2014 21:48:34 
Z tych wymienionych przez Ciebie bokserów największe szanse na pokonanie Stiverna miałby Powietkin, gdyż jest dobry technicznie. Jeśli dalej będzie trzymać dietę i dobrze trenował to po Władzie będzie najlepszym bokserem. Perez, Jennings, Głazkow i Fury to bokserzy, którzy mogliby wygrać ze Stivernem na punkty ale równie dobrzy mogliby zostać znokautowani po jednym celnym ciosie z prawej ręki Stiverna.
 Autor komentarza: Babyshoes
Data: 25-06-2014 22:04:54 
Serio wierzysz, że Stiverne ma taką petardę w ręce, że znokautował by Pereza jednym ciosem? Gościa, który okładał się bez gardy z Abdusalamowem i którego naruszyć nie mógł Takam? Słabo to widzę, Krzysiu Arreola to przynajmniej poziom niżej niż wszyscy wymienieni przez ciebie bokserzy, moim zdaniem oczywiście. Jestem pewien, że Jennings gładko wypunktowałby człapiącego, walcząc bez niepotrzebnego ryzyka. Zwłaszcza, że Bermane nie walczy ofensywnie bo po prostu nie ma na to kondycji. Co do z walki z Wilderem to jeśli ten nie nadzieje się na jakąś bombę i zawalczy mądrze, zza gardy to nie widzę innego wyniku niż jego wygrana. Chyba, że podpali się na nokaut.
 Autor komentarza: UndeadDog
Data: 25-06-2014 22:54:03 
Takam naruszył Pereza tak nawiasem
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 25-06-2014 23:21:46 
@Babyshoes
Swietna wypowiedz- wreszcie ktos trzezwo myslacy podobnie jak ja, a nie szpece gloryfikujacy Stiverne'a jakich tylko z powodu nie wzniecania klotni nie wymienie- ale lista krotka by nie byla.

Zgadza sie, Jennings najprawdopodobniej spokojnie by sie przejechal po grubym Stivernie na punkty. I bardzo celny tekst: "Bermane nie walczy ofensywnie bo po prostu NIE MA NA TO KONDYCJI", a nie tak jak twierdza tu UndeadDogi rocky86 i reszta, ze Stiverne niejako jest tu jakims rezyserem ringu (wtf?!), ktory wciaga swojego rywala na cios, bla bla- i z ich slow niemal wynika, ze przejebanie rund z Austinem czy Arreola jest celowa konsekwencja taktyki. No taaa, wszak nie da sie wciagnac kogos na cios jednoczesnie go punktujac.

Co do Wildera- mam tutaj takze bardzo podobne zdanie, jesli Wilder zawalczy madrze, bedzie trzymal ładną gardę jak z Firthą gdy atakuje rywal no i popracuje nad nie odslanianiem sie, to widze go spokojnie bijącego człapaka. Jednak tutaj daję szanse 55-45% dla Stiverne'a ze wzgledu na jednak watpliwa szczeke.
 Autor komentarza: przyczajony
Data: 25-06-2014 23:25:25 
Ja nie wierzę w cios Stiverna, jestem przekonany o tym, że go ma. Jakim cudem przeciętniak miałby posłać w dwóch walkach Arreolę na deski po jednym ciosie ? Chrisa Arreolę, który był niemiłosiernie obijany przez Vitalija Kliczko i ani razu nie padł na deski.
To mówi samo za siebie.
Perez może mieć sobie wytrzymałą szczękę, prawda jest taka, że czysto zadany cios o bardzo dużej sile rażenia powali każdego, zwłaszcza jeśli taki cios byłby zadany znienacka.

Tak czy siak pozdrawiam.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.