KHAN: PACQUIAO MOŻE BYĆ NASTĘPNY

Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) wciąż pozostaje bez rywala na zaplanowaną na 22 listopada walkę w Makao. W tej sytuacji gotowość do pojedynku z Filipińczykiem wyraził jego były sparingpartner Amir Khan (29-3, 19 KO).

- Wracam na ring w listopadzie lub grudniu i chcę walk z największymi – Marquezem, Pacquiao czy Mayweatherem. Sporo mówi się o Mannym, może to będzie mój kolejny rywal. Decyzję zostawiam Alowi Haymonowi i Khan Promotions – powiedział zawodnik z Boltonu.

Jako że Haymon nie zwykł współpracować z promującym Filipińczyka Bobem Arumem, pojedynek z "Pac Manem" wydaje się obecnie mało prawdopodobny. Większe szanse są na to, że Khan skrzyżuje rękawice z Floydem Mayweatherem Jr (46-0, 26 KO), choć do tej konfrontacji dojdzie nie wcześniej niż w przyszłym roku.

- W końcu z nim zaboksuję. Jeżeli nadal będę się pokazywać z dobrej strony, ta walka się odbędzie. Być może dojdzie do niej w maju – stwierdził Brytyjczyk.

Khan był już przymierzany jako rywal Mayweathera w maju bieżącego roku, ale Amerykanin wybrał Marcosa Maidanę. Pięściarz z Wysp wystąpił na tej samej gali i pokonał w bardzo dobrym stylu Luisa Collazo (35-6, 18 KO). Jak mówi, postępy, które było widać w Las Vegas, to duża zasługa trenera Virgila Huntera.

- Spędzam teraz więcej czasu na sali treningowej, więcej czasu z Virgilem, coraz lepiej się poznajemy, budujemy relację. Oglądamy wspólnie dużo materiałów wideo, to pomaga, dostrzegam dzięki temu własne błędy. Virgil jest w gymie bardzo spokojny, wykazuje ogromną inteligencję. Kiedy już krzyczy, wiesz, że coś schrzaniłeś. Mówi mi jak jest, nie okłamuje mnie. Potrzebowałem kogoś takiego – powiedział.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: progresywny
Data: 20-06-2014 12:34:30 
To Manny po wygraniu z Riosem i odebraniu swojego pasa Bradley'owi może dyktować warunki a nie Kahn, który przegrał z Garcią a potem wygrywał w słabym stylu z cieńkimi bolkami. Za dużo sobie wyobraża - najpierw chce zmusić do walki Mayweathera a potem Pacquiao. Niech z Bronerem zawalczy to może zasłuży.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 20-06-2014 12:50:06 
Autor komentarza: progresywny
Data: 20-06-2014 12:34:30
To Manny po wygraniu z Riosem i odebraniu swojego pasa Bradley'owi może dyktować warunki a nie Kahn, który przegrał z Garcią a potem wygrywał w słabym stylu z cieńkimi bolkami.

Diaz i Collazo to szeroka czołówka swoich dywizji.Wygrana z Collazo w słabym stylu? Nie opowiadaj głupot.
 Autor komentarza: progresywny
Data: 20-06-2014 12:53:17 
@Stonka

Schował się za podwójną gardą a gdy Collazo atakował to Kahn stał wystraszony i miał śmierć w oczach. Collazo trochę jest przeceniany po wygranej z Ortizem, o którym nie od dziś wiadomo, że jak się go trochę przyciśnie i zaatakuje to można go złamać i pokonać, poza tym to Victorious przegrał bardziej sam ze sobą i swoją psychiką niż Collazo odniósł jakieś efektowne zwycięstwo.
 Autor komentarza: progresywny
Data: 20-06-2014 12:55:08 
Poza tym Ortiz wrócił po 14 miesięcznej przerwie po kontuzji szczęki i operacjach, widać, że nie był jeszcze nawet w 50 % gotowy do tego by wrócić na ring a decyzja walki z ofensywnym Collazo była bardzo złą i nieprzemyślaną decyzją, która rzutowała na porażkę przy pierwszym lepszym ataku Meksykanina.
 Autor komentarza: rakowski
Data: 20-06-2014 13:00:53 
Ortiz podobnie jak Gołota nie miał "głowy" do wielkich walk.Khan oczywiście liczy tylko na wielką wypłatę,bo pod względem sportowym daleko mu do najlepszych.Marquez zrobiłby z nim to samo,to co zrobi Garcia.Z Pacquiao to samo,tylko bardziej przez rozbicie.Z Mayweatherem mógłby trochę dłużej powalczyć,ale też by go pod koniec rozbił.Niech zawalczy z kimś z drugiego planu-może Aleksander.Unikał jak ognia walki z Brookiem,a na takie asy chce się rzucić.Broner by go zastpował także,chociaż nic wybitnego ten gościu w kwadratowym pierścieniu nie prezentuje.
 Autor komentarza: progresywny
Data: 20-06-2014 13:14:08 
@rakowski

Głowy to nie miał wcześniej, w walce z Collazo nie tylko psychika była problemem, ale był wrakiem tak jak Martinez w walce z Cotto. Oczywiście Khan wykorzystał spektakularne zwycięstwo przeciętnego Collazo nad Ortizem w fatalnym stanie i od razu robi z siebie wielkie zagrożenie dla Pacquiao i Mayweathera. Poza tym nie widzę szans na walkę z Manny'm, gdyż Khan jest promowany przez GBP a Manny przez Top Rank...lol...
 Autor komentarza: Soku
Data: 20-06-2014 19:59:06 
@StasioKolasa

"To Manny po wygraniu z Riosem i odebraniu swojego pasa Bradley'owi może dyktować warunki a nie Kahn, który przegrał z Garcią a potem wygrywał w słabym stylu z cieńkimi bolkami."

Oliver Kahn skończył karierę w 2008 roku, poza tym to inna kategoria wagowa i nawet gdyby ogłosił comeback (a ma już 45 lat), to wątpię, żeby chciał zbić 30kg żeby mieć tyle samo co Bradley czy Pacman.
;-)
 Autor komentarza: pinczorio
Data: 20-06-2014 23:12:24 
Colazzo to nie Meksykanin, tylko Amerykanin z włoskimi korzeniami. To raz. Dwa to wydaje mi się, że większość osób cisnących na Khana robi to bardziej z powodu niechęci do ciapaków niż z obiektywnej oceny jego umiejętności. A te uważam, że są bardzo dobre, przynajmniej jeśli chodzi o atak, szybkość ma Khan znakomitą, bije ładne kombinacje. Szczęki na pewno z betonu nie ma ale nie nazwałbym jej szklanką. KO od Prescotta i Garcii to były przecież mega buły, po których każdy by się złożył jak harmonijka. Zunifikowanym mistrzem nie zostaje się za nic. Ogólnie jeśli Khan nie będzie szedł w bitkę (przez to właśnie miewa kłopoty) to może wygrać z każdym, no może nie z Floydem i Mannym, chociaż mógłby im trochę kłopotów sprawić przy sukcesywnej poprawie obrony i konsekwencji w taktyce, czyt. nie podpalaniu się i nie sprowadzaniu pojedynku do bójki bo przez to właśnie milewał kłopoty. Ale faktem jest, że najwięcej musi popracowac nad obroną, jednak myślę, że wslka z Colazzo pokazała, że idzie to w dobrą stronę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.