COTTO NIGDY NIE CZUŁ SIĘ LEPIEJ

O tym, że Miguel Cotto (39-4, 32 KO) jest doskonałym bokserem wszyscy wiedzieliśmy od dawna. Co jednak sprawiło, iż cały kunszt portorykańskiego idola ukazał się właśnie w pojedynku z Sergio Martinezem (51-2-2, 28 KO)? Za tym sukcesem stoi osoba szkoleniowca. To Freddie Roach potrafił odpowiednio ustawić Cotto, by wydobyć z niego wszystko to, co "Junito" ma najlepsze.

- Mentalnie Miguel jest teraz w takim miejscu, w jakim ja nigdy go nie widziałem - przyznaje Todd duBoef, szef grupy Top Rank. - Wcześniej zawsze miał problemy w teamie. Freddie wyczyścił atmosferę i wprowadził komunikację.

- Nigdy nie widziałem, żeby Miguel zapytany o to, jak się czuje, odpowiedział "Niesamowicie". Mówił mi, że kluczem jest to, co robi poza ringiem. On ma niesamowite zdolności, zawsze to wiedzieliśmy. Przez większą część kariery miał problemy, bo albo nie miał odpowiedniego teamu, albo mentalnie nie był w odpowiednim miejscu - kończy duBoef, zięć Boba Aruma.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: DeeJay
Data: 09-06-2014 19:48:38 
Zaczyna byc to niesmaczne.
Probuja na sile zrobic z niego kogos, kim nie jest.
 Autor komentarza: tapir
Data: 09-06-2014 19:56:47 
Mimo wszystko jakaś prawda w tym jest, że trener może wydobyć z zawodnika to co najlepsze, albo go zepsuć. Przykładów znam kilka.
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 09-06-2014 19:58:11 
A kim nie jest?
Robią z niego gwiazdę bo nią jest,po prostu.
Ja go zawsze uwielbiałem,zawsze mało mówił a więcej robił w ringu.Szacun też dla Marvilli,nie lubię go,ale fajnie się zachował po walce,przyjął porażkę na klatę bez tłumaczeń.
 Autor komentarza: rafalsob
Data: 09-06-2014 20:29:22 
Autor komentarza: DeeJay Probuja na sile zrobic z niego kogos, kim nie jest sory ale tez mnie to zaciekawilo jak poprzednika wyjasnji jak mozesz DeeJay kim twoim zdaniem nie jest Cotto
 Autor komentarza: DeeJay
Data: 09-06-2014 20:59:29 
Po wygraniu ze zwlokami piesciarza ludzie mysla, ze on wygral z Martinezem ktory nokautowal Williamsa, zapomnieli o tym ze przegral ostatnio do 1 bramki z Troutem ktory zostal juz przeciez zweryfikowany i na pewno nie jest tym, za kogo wiele osob przed walka z rudym go mialo.
Ostatnio wygral z przecietnym rodriguezem ktory ma rekord 28-6-3! i tak jak wspomnialem z cieniem cienia Maravilli i co, nagle staje sie super mistrzem pokroju Mayweathera, Warda czy Pacquiao?
Bitch plz.
 Autor komentarza: UndeadDog
Data: 09-06-2014 21:12:35 
Wygrana wygraną ale te przymierzanie do GGG. Sądzę że dla Cotto taka walka źle by się skończyła.
W hurra optymizm lepiej nie popadać i tyle/
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 09-06-2014 21:16:41 
DeeJay
Oka,twoje zdanie.
Ja mam nieco odmienne,niektórzy skreślili Cotto po jednym słabym występie z naprawdę dobrym zawodnikiem,Trout to żaden lamus.Maidana też przegrał(jeszcze gorzej) z Aleksandrem,a potem dawał świetne walki.Tak to bywa.
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 09-06-2014 22:08:52 
Cotto był świetnie ustawiony. Pierwszy odczepny jab Martineza i od razu potężna kontra z lewej. Martinez do końca był na to podatny. Cotto, pełen spokój, doskonałe rozkładanie sił, przy jednoczesnej dominacji w każdej rundzie. Doskonałe czucie dystansu. Świetna gra braku respektu do siły rywala. Co by nie mówić, Martinez cios ma i kilka sztuczek zna, a tutaj nie wiedział co robić, a jak za długo się zastanawiał, to obrywał kombinacją. Poezja.

Nie można też wykluczyć, że Cotto okazał się dla Martineza tym, kim Marquez dla Paquiao. Cotto miał zawsze problemy z mańkutami. Z dwoma przegrał (Pacquiao, Trout), z jednym wygrał po ciosach w kule (Judah) będąc wcześniej kilkukrotnie przymroczony, a z jednym o mały włos nie przegrał przez nokaut (Corley), ostatecznie wygrywając z lekką pomocą sędziego. Aż tu nagle walka życia z kolejnym mańkutem. Zaskoczenie roku.

Zobaczyłbym rewanż z Troutem. To by nam wiele powiedziało o rzeczywistej sile Miguela.
 Autor komentarza: Kadej
Data: 09-06-2014 22:37:42 
Tak swoją drogą blog użytkownika Hugo http://www.bokserzy.cba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=244:kontuzja-martineza&catid=25&Itemid=101#comments nie wydaje wam to się prawdopodobne?
 Autor komentarza: BeyrootPl
Data: 09-06-2014 22:58:51 
Tony

Dokładnie! To znakomity bokser nigdy nie unikał walk. Toczył wojny ringowe na wyniszczenie. Zdobyl pasy w 4 kategoriach. Po co na siłe mu umniejszać?
 Autor komentarza: BeyrootPl
Data: 09-06-2014 22:59:26 
A druga strona to Arum zwęszył znowu papę na Cotto i teraz wiecej mowi o Nim niż o swoim pupilu Pacmanie :)
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 10-06-2014 00:26:41 
To wygladało jak walka Gołoty z Adamkiem,,Jeden stary po kontuzjach drugi w gazie.Szkoda ze Sergio oszukał kibiców ze jest zdrowy
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 10-06-2014 01:48:22 
Wygrał ten który w chwili obecnej był po prostu lepszy.Stawiałem na Cotto bo Martinez od kilku walk był wyraźnie słabszy,a Cotto wciąż trzymał bardzo solidna formę.
 Autor komentarza: piotr
Data: 10-06-2014 01:53:39 
@BYKZBRONXU2011
"Szkoda ze Sergio oszukał kibiców ze jest zdrowy"

A co miał zrobić? Odpuścić taką kasę?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.