ŁASZCZYK: WALKA O TYTUŁ? JESZCZE MAM CZAS

Kamil Łaszczyk (16-0, 7 KO) będzie jednym z głównych bohaterów piątkowej gali w Ślesinie. "Szczurek" w rozmowie z orangesport.pl opowiada m.in. o przygotowaniach do pojedynku z Eronenem, spotkaniu z Mikiem Tysonem i propozycji walki o tytuł mistrza świata.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do gali w Ślesinie?

Przez 8 tygodni trenowałem pod okiem Piotra Wilczewskiego w Dzierżoniowie. To były ciężkie treningi, ale dzięki temu jestem w dobrej formie i z optymizmem podchodzę do najbliższej walki.

W piątek Twoim rywalem będzie Fin Tuomo Eronen. Ile potrzebujesz rund, żeby go rozstrzelać?

Trudno powiedzieć, bo Eronen to silny i niebezpieczny rywal. Ring wszystko zweryfikuje, ale jak nadarzy się okazja wygrać przed czasem, to na pewno zaryzykuję i pójdę na całość. Choć jestem też przygotowany na dwunastorundową batalię.

Fin jest mańkutem, a ty zdaniem trenera Wilczewskiego nie lubisz boksować z rywalami walczącymi z odwrotnej pozycji.

Zgadza się, nie lubię walczyć z mańkutami, ale nie zamierzam ich unikać. Jeśli chce się być najlepszym, trzeba wchodzić między liny z każdym.

Mariusz Kołodziej twierdzi, że dostałeś ofertę walki o tytuł mistrza świata z Garym Russellem Jr, ale została ona odrzucona. Czyja to była decyzja, twoja czy promotora?

Wspólnie podjęliśmy taką decyzję, nie było między nami żadnych zgrzytów. Wiadomo, że chciałbym bić się o tytuł mistrza świata, ale myślę, że na taką walkę jest jeszcze trochę za wcześnie. Sporo pracy przede mną. Chcę stoczyć jeszcze dwa pojedynki z mocnymi rywalami i wtedy zobaczę, na jakim jestem poziomie. Wychodzę z założenia, że co się odwlecze, to nie uciecze.

Pojedynek z Danielem Diazem to była najtrudniejsza przeprawa w twojej karierze?

Zdecydowanie to był mój najtrudniejszy bój. Diaz to rywal z najwyższej półki, w przeszłości boksował o mistrzostwo świata. Myślę, że na jego tle pokazałem się z dobrej strony, ale w tej walce też popełniałem błędy. Jednak już wyciągnąłem wnioski i jeśli jeszcze raz miałbym boksować z Diazem, to wypadłbym lepiej niż za pierwszym razem.

Twoją walkę z Diazem w UIC Pavilion oglądał Mike Tyson. Miałeś okazję zamienić z nim kilka słów?

Nie rozmawiałem z nim, ale miałem okazję uścisnąć jego dłoń. Tyson pogratulował mi zwycięstwa i życzył powodzenia. Dla mnie to duża sprawa, bo Mike jest moim idolem. Spotkanie z nim dało mi motywacyjnego kopa.

Występy na amerykańskich ringach wywołują u ciebie dodatkowy dreszczyk emocji?

W pewnym sensie tak, bo wiadomo - tam jest trochę inna atmosfera. Chcę się pokazać w USA z jak najlepszej strony, a to wywołuje dodatkową presję. Presję, która dodaje motywacji i mnie wzmacnia.

Na polskim podwórku dostrzegasz jakąś konkurencję dla siebie?

Szczerze mówiąc to chyba nie. Walczyłem już ze wszystkimi zawodnikami ze swojej wagi. Najwyżej poprzeczkę zawiesił mi Krzysztof Cieślak.

W zeszłym roku na ring wrócił Maciej Zegan. Były jakieś propozycje zrobienia walki między wami?

Nic nie słyszałem o takim pojedynku. Jeśli padłaby propozycja walki z Zeganem, nie miałbym nic przeciwko temu. Choć nie wiem, czy Maciej chciałby walczyć ze mną.

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że możesz walczyć o pas Unii Europejskiej. Skorzystasz z tej opcji?

To pytanie bardziej do mojego promotora, bo to nie ode mnie zależy. Jeśli pan Mariusz Kołodziej będzie zainteresowany takim pojedynkiem, to nie ma problemu, wychodzę do ringu i walczę.

Czytaj więcej o gali w Ślesinie na OrangeSport.pl >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 15-05-2014 11:29:48 
Podoba mi się to. Chłopak ma zimną głowę. Szpila by taką walkę wziął w ciemno i dostał baty. Tutaj cierpliwość to klucz do sukcesu. Russell za to będzie miał trudnego rywala bo samego Wasyla Łomaczenkę.
 Autor komentarza: maniekz
Data: 15-05-2014 12:51:32 
Kamil dojrzewa do bycia profesjonalistą.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.