TARVER: KŁOPOTY ZA MNĄ, CHCĘ WALKI Z KIMŚ Z CZOŁÓWKI, A POTEM KLICZKĘ

- Cieszę się, że to już wszystko jest za mną. Podjąłem złe decyzje i musiałem za nie zapłacić. Ale byłem wtedy zawieszony, straciłem pracę w stacji Showtime i nie miałem żadnych przychodów. Co prawda wiedziałem, że oni upominają się o swoje pieniądze, jednak z drugiej strony nie miałem pojęcia o nakazie aresztowania - opowiada Antonio Tarver (30-6, 21 KO), który niedawno został zatrzymany przez policję i aresztowany. Okazało się, że zalega ogromne pieniądze trzem kasynom, lecz z pomocną dłonią przyszedł do niego Al Haymon, spłacając ponad 200 tysięcy dolarów długu.

- Bogu dzięki miałem kogoś, kto mnie wspierał w tym momencie. Krąży tyle negatywnych opinii o złych promotorach i menadżerach, tymczasem Al mnie z tego wyciągnął. To wspaniały facet, który stanął za mną murem. Przepraszam przy okazji wszystkich kibiców za cale zamieszanie, zresztą moja rodzina też na tym ucierpiała. Bardzo mi głupio, lecz zasłużyłem na drugą szansę - kontynuował "Magik", niegdyś trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej, obecnie próbujący swoich sił w królewskiej kategorii.

- Chciałbym walk z najlepszymi, bo przecież przez całą karierę toczyłem najważniejsze potyczki. Jestem zdeterminowany by zostać mistrzem świata wszechwag, bo przecież czemu miałbym na to nie zasłużyć? Potrzebuję platformy by najpierw się wykazać, a potem przyprowadźcie już Kliczkę. Mogą dać mi ba początek byle kogo, oby tylko był to ktoś z czołówki. Pracuję bardzo ciężko i udowodnię, że w moich rękach jest jeszcze ta magia - dodał Tarver.