CZYTELNICY PISZĄ: GROŹNY WĘGIER, NIEBEZPIECZNY SŁOWAK

Co jakiś czas do naszej redakcji docierają teksty czytelników BOKSER.ORG. Tym razem publikujemy pracę Michała Śliwińskiego, który ma doświadczenie w mediach (między innymi Rzeczpospolita, Dziennik Gazeta Prawna, Puls Biznesu). Poniżej prezentujemy Wam jego tekst.

Groźny Węgier, niebezpieczny Słowak, mistrzowie sprzed dekad i "Bosy Bidenko"

W odwodzie zostają jeszcze, posiadający nokautujący cios Łotysz oraz zawodnik pt. „To jest boks, zawsze trzeba uważać”. Nie można również zapomnieć o „legitymujący się nieskazitelnym rekordem”. Istnieją też wraki z nazwiskiem, oraz Ci, którzy kiedyś bili się z przyszłymi mistrzami, przegrywając rzecz jasna. Są też „Gale Mistrzów” „Starcia Tytanów” i „Gry o Wszystko”. Sztuczki promotorów bokserskich ewoluują. Ale i kibic jest coraz mądrzejszy. Nie łapie się już tak łatwo na promotorski lep. Polski boks zawodowy się zmienia.

„Groźny Węgier” – to już klasyka i kanon pewnych określeń. Jak większość kibiców boksu się orientuje, określenie to stosuje się obecnie do każdego boksera, który anonsowany jest dla polskiego pięściarza, jako niebezpieczny przeciwnik, na którego zawsze trzeba uważać, a który podczas gali niejednokrotnie oddycha skrzelami już po pierwszej rundzie. Pod warunkiem rzecz jasna, że dotrwa do końca tejże rundy.

„Groźny Węgier” jest tworem stylistyczno-mentalnym będącym konsekwencją ponad 10-letniej pracy promotorów, pięściarzy oraz wierzących im mediów. Polski kibic ukuł je ok. 2008-2009 roku. Wtedy ogromnie wzrosła świadomość kibicowska, jak bardzo są robieni w „balona”. Mimo to nawet w ubiegłym roku kontraktowano Polakom takich pięściarzy.

Jak to się stało, że pięściarze niejednokrotnie bratnich i sąsiadujących z nami krajów dorobili się takiej etykietki? Wystarczy spojrzeć na przeciwników naszych bokserów. Pod lupę kilku naszych znanych polskich pięściarzy, aspirujących lub toczących walki na najwyższym poziomie oraz boksera, który jako jedyny stał się łupem „Groźnego Słowaka”.

Groźni, twardzi, niebezpieczni

Etatowym pogromcą „Groźnych” był nasz jedyny mistrz świata Krzysztof „Diablo” Włodarczyk (49-2-1). Polski bokser ostatnią potyczkę z Węgrem miał w swojej 43 walce w kwietniu 2008 roku. Ze swoich 51 walk 21 stoczył z obywatelami, Węgier, Serbii, Czarnogóry, Rumunii, Białorusi, Czech, Słowacji oraz Bułgarii. Aż 7 pojedynków stoczył właśnie z „Groźnymi Węgrami”. Bez strachu i pardonu odprawił dwóch noszących imię Attyla, który jak wiadomo był „Biczem Bożym”.

Warto przyjrzeć się w tym kontekście innemu zawodnikowi z tej samej stajni bokserskiej KnockOut Promotions. To Paweł Kołodziej, sympatyczny człowiek i niepokonany bokser od 33 walk. W sumie z naszymi bliskimi sąsiadami i z Gruzinem stoczył 20 pojedynków i lał naszych sąsiadów aż miło. Zdobywał też z nimi swoje pierwsze pasy, o czym chętnie wspomina. - Walka, która odbyła się 1 lipca 2006 r. w Kępnie, to pojedynek z Węgrem, Adrainem Rajkai. Gdy oficjalnie nas sobie przedstawiono, wiedziałem, że będzie bardzo ciekawie. Adrian miał bystre spojrzenie i podobnie jak ja nie przegrał do tamtej chwili żadnej walki (bilans A.R wtedy to 4 -0-0 – wszystkie PTS). Znokautowałem go w szóstej rundzie. W ten sposób zdobyłem swój pierwszy pas bokserski, Młodzieżowego Mistrza Świata federacji WBC – pisze na swojej stronie Kołodziej. Bokser z Krynicy po raz pierwszy bronił pasa m.in. 24.02.2007. Wystąpił tam Armen Azizian „Groźny Węgier” z Gruzji (wtedy 8-2-0, obecnie 9-15-0) - Twardy i mocny przeciwnik. Bardzo ambitny i groźny. W siódmej rundzie uderzyłem ciosem z prawej ręki. Upadł, ale nie udało mi się skończyć walki przed czasem(..). Ten pojedynek wygrałem jednogłośną decyzją sędziów” - pisze Paweł Kołodziej, który niedługo zaatakuje pas mistrza świata federacji IBF.

Groźni egzotyczni

Dziesięciu rywali Dawida „Cygana” Kosteckiego (39-1-0) pochodziło z tradycyjnego poletka dla polskich gal boksu zawodowego. To stosunkowo mało. Kostecki ma jednak na rozkładzie innych „Niebezpiecznych”. Niezwykle „waleczni” pięściarze pochodzili bowiem też z bardziej egzotycznych miejsc jak np. Brazylia. Takim „Groźnym Węgrem” był dla Kosteckiego wywodzący się z kraju samby i kawy Marcelo Leandro Da Silva. Pochodzący z Brazylii pięściarz i komandos w jednym wygrał do pojedynku z Kosteckim wszystkie z osiemnastu stoczonych walk. Rywalem rzeszowianina, Kosteckiego miał być Argentyńczyk Jose Manuel Garay, ale jak można było wówczas wyczytać w mediach - Marcelo posiada o wiele lepszy rekord od Argentyńczyka – mówił wtedy Andrzej Wasilewski, szef grupy Bullit KnockOut Promotion (obecnie Konockout Promotions). - Skoro wyraził chęć walki nie zastanawialiśmy się – dodawał.

Media przed galą bokserską donosiły, że jego rekord jest rzeczywiście imponujący - w 18 walkach wygrał wszystkie, w tym 13 przez nokaut. - Zawsze się obawiam Latynosów, bo są niesamowicie waleczni i nieobliczalni – mówił wtedy przed walką Kostecki. Brazylijski komandos wytrzymał niecałą rundę. Zgłosił kontuzję nogi po ciosie na wątrobę. Z ringu jednak zszedł o własnych siłach. Do szatni podobno nawet potruchtał – Nie wypłacać mu pieniędzy! – grzmiał wówczas Kostecki. Gala, transmitowana przez telewizję udała się jednak bardzo dobrze.

Damian Jonak (37-0-1) jest bardzo wysoko notowanym pięściarzem we wszystkich znaczących federacjach. Na 38 walk, które stoczył, 15 odbyło się z bokserami z Czech, Słowacji, Rumunii, Białorusi, Łotwy, Gruzji czy Węgier. Ostatnią walkę z Węgrem Laszlo Fazekasem stoczył we wrześniu 2012. Była to sześciorundówka, zakończona punktowym zwycięstwem Polaka. Jednocześnie była to 35. walka Jonaka. Pewnym usprawiedliwieniem tego sympatycznego pięściarza jest to, że był to rywal zastępczy. Najbardziej wymagającym rywalem Damiana Jonaka był Alex Bunema (31-8-2). Jak zwykle groźny. Jego niebezpieczeństwo polegało na tym, że przegrał przez TKO z Sergio Martinezem w walce o tymczasowy tytuł WBC w 2008 r. - Specjalnie wybraliśmy trudnego przeciwnika. To zawodnik, który gwarantuje widowisko. Po wygranej z nim Damian może zyskać szacunek w bokserskim świecie – zapewniał wówczas Fiodor Łapin, trener Jonaka. Był to październik 2011. Media podgrzewały atmosferę. - Bunema to przynajmniej w teorii, najbardziej wymagający rywal w Pana karierze?  - pytali dziennikarze. - Rzeczywiście tak jest. Umie mocno uderzać z obydwu rąk, jest groźny do ostatniego gongu. To znane nazwisko i bokser z wielkim doświadczeniem – mówił wówczas Jonak. Polak wygrał to starcie na punkty podczas gali w katowickim „Spodku”, gdzie polski bokser zawsze może liczyć na dobry doping.

Rok później Damian Jonak był atrakcją wieczoru anonsowanego pod hasłem "Gra o wszystko”. - Nie możemy jeszcze podać wszystkich szczegółów związanych z występem Damiana, ale będzie to niezwykle ważny pojedynek w jego karierze – podgrzewał atmosferę przed kolejną galą w „Spodku” Andrzej Wasilewski, promotor Jonaka.. Rywalem okazał się Jackson Osei Bonsu. „Gra o wszystko” była dla niego naprawdę taką grą. Bonsu był już wówczas bardzo mocno porozbijany. Dwa i pół roku wcześniej w pierwszej rundzie znokautował go Randall Bailey. Później aż do Jonaka bił się ze słabymi pięściarzami, oprócz w miarę solidnego Polaka Sebastiana Skrzypczyńskiego (9-8-2), z którym wygrał prze KO w czwartej rundzie. Jeszcze wcześniej przegrał z Rafałem Jackiewiczem w walce o pas EBU (wrzesień 2008 r.), miał więc w miarę rozpoznawalne nazwisko. Polski bokser zwyciężył na punkty. Kolejna udana Gala boksu transmitowana w telewizji.

Ostatnim rywalem Jonaka w grudniu ub. roku był pięściarz znany z tego, że również coś przegrał. Bynajmniej nie w walce o topowy tytuł. Szkot Kris Carslaw (18-4, 4 KO) przegrał w pojedynku o tytuł mistrza Europy federacji WBO oraz przegrał w półfinale w popularnym na Wyspach Brytyjskich turnieju "Prizefighter". Media wzorując się na informacjach od promotora pisały jednak o tym, że miał okazję walczyć o tytuł europejski znaczącej federacji WBO oraz, że doszedł do półfinału „Prizefightera” – nie dodając jednocześnie, ze startuje tam ośmiu zawodników, więc wygrał jedną walką, a drugą przegrał z zawodnikiem legitymującym się rekordem 3-0. Co na to Jonak? Znów padło magiczne słowo. - To twardy i niewygodny rywal, który potrafi być bardzo groźny. Postaram się narzucić mu swój styl, pokazać swoją wyższość i udowodnić, że zasługuję na walkę o pas – mówił wówczas polski pięściarz. Szkot z Jonakiem podczas Gali w Jastrzębiu Zdroju (transmisja w Polsacie), również przegrał na punkty.

Artur Szpilka (16-1) nie jest wyjątkiem, jednak jego kariera była prowadzona w sposób inny. Opierała się na znanych, ale mocno "past prime" bokserach. Jednak i bokser z Wieliczki ma na rozkładzie trzech Węgrów. I jednego Bośniaka. Anonsowanego wówczas, jako niezwykle groźnego, głodnego sukcesów Ramiza Hadziganovica (wtedy 8-0, Szpilka 6-0-0). Było nerwowo. Przepychanki na ważeniu. Kibice Polsatu i telewidzowie spodziewali się krwawej jatki. Walka trwała 33 sekundy. Szpila wygrał przez KO.

Kolejnym „Szalenie Niebezpiecznym” był Terrance Marbra. Wielki i głodny sukcesu murzyn z USA - Na razie wiem o Marbrze tylko tyle, co zobaczyłem na Facebooku. Nie mogę nigdzie zlokalizować żadnej jego walki. To jest właśnie najgorsze, że on może mnie zobaczyć, a ja jego nie – mówił w mediach wówczas (marzec 2012) Szpilka. - Wiem, że też siedział, po wyjściu z więzienia zrobił niespodziankę, znokautował zawodnika z 11. wygranymi walkami, mimo że wychodził do ringu skazywany na pożarcie. Mój kolega ze Stanów, który jeździ na walki, mówi, że zna zawodnika, który boksował z Marbrą. Podobno Marbra jest silny i szybki, ale ja też jestem silny i też jestem szybki – dodawał polski bokser. Marbra padł na 15 sekund przed zakończeniem pierwszej rundy. Miał być poważnym sprawdzianem.

Boso, ale bez ostróg

Artur Szpilka versus Taras Bidenko dała asumpt do kolejnego popularnego powiedzenia. „Bosy Bidenko”. Ta walka miała być pierwsza dla polskiego pięściarza, która zweryfikuje jego umiejętności. – Na pewno Artur nigdy nie boksował z tak solidnym pięściarzem. Ukrainiec był kiedyś bardzo solidnym pięściarzem amatorskim, a potem udanie prezentował się na zawodowym ringu. Ma 33 lata, a więc jest w najlepszym wieku dla wagi ciężkiej. Bidenko dysponuje bardzo solidnym rzemiosłem bokserskim jeszcze z czasów amatorskich. Sami jesteśmy bardzo ciekawi tej walki. Jestem nawet przekonany, że to będzie bardzo ciężkie starcie dla Artura – mówił przed walką Andrzej Wasilewski, promotor Szpilki. Bidenko to była uznana marka w Europie. Ukrainiec wygrywał z Christianem Hammerem, Michaelem Sprottem, Nurim Seferi, przegrał po 12 rundach z Charrem, przegrywał z Bojcowem i Heleniusem. - To zawodnik, który lepiej potrafi boksować, lepszy niż wszyscy inni. Ciekawy pięściarz. Obaj chcemy dać dobrą walkę. Tak, żeby publiczność zapamiętała ją na długo. Wiem, że dużo ludzi wybiera się na nasz pojedynek. Dla mnie to radość – mówił przed walką, którą transmitował Polsat, Szpilka. Przypomnijmy, że Polak był już wtedy po pojedynkach z Mikiem Mollo (jednej) i Jameelem McClinem. Niestety Bidenko do Polski przyjechał bez butów bokserskich. Na ważeniu i podczas wchodzenia do ringu pisano na internetowych forach bokserskich, że Ukrainiec zachowywał się podejrzanie. Po pierwszej rundzie zasygnalizował kontuzję. Walka TKO dla Szpilki. „Bosy Bidenko” zostanie jednak już z kibicami na zawsze. Bidenko po pojedynku ze Szpilką aż dotąd nie zawalczył. Na forach internetowych pojawiły się przypuszczenia, że promotor Szpilki wiedział, że Bidenko nie prezentuje dobrej formy i nie stanowi żadnego zagrożenia. Rankingowo był jednak atrakcyjny – notowania Polaka wzrosły.  

Prawdziwa weryfikacja, bez groźnych, szybkich, doświadczonych, miała miejsce podczas walki Szpilki w Bryantem Jenningsem. Polski pięściarz został pod koniec stycznia zdominowany przez amerykańskiego prospekta (będącego na co dzień pracownikiem technicznym w banku) i przegrał przez TKO w 10 rundzie. Szpilka, wbrew promotorowi, który z pewnością na tym etapie kariery Polaka znalazłby mu jeszcze kilku słabszych oponentów, sam rzucił się na głęboką wodę. Promotor zapewne straci na tej weryfikacji, bo gale z niepokonanym polskim prospektem byłyby znacznie lepiej sprzedawalne. Zyskał, wbrew pozorom, zapewne sam Artur Szpilka.

Zwycięski Simko

Andrzej Wawrzyk (28-1), polski prospekt, 13 pojedynków stoczył na bokserami z Europy Środkowo-Wschodniej. I w zasadzie tyle można napisać. Polski bokser został jednak doholowany do walki o tymczasowe mistrzostwo świata WBA z Aleksandrem Powietkinem, którą przegrał. Wawrzyk znokautował też Marcina Najmana, boksera, który jako jedyny z rozpoznawalnych pięściarzy został znokautowany przez „Groźnego Słowaka” – Petera Simko. Było to bardzo bolesne dla Polaka, bo zdarzyło mu się w debiucie. Marcin Najman (15-4-0), stoczył 12 walk z „objazdowymi” pięściarzami naszego regionu. Przegrał jedną. Peterowi Simko zemścił się za porażkę wygrywając pięć lat po niej na punkty po czterech rundach. O tym, że Słowak może być jednak groźny przekonał się między innymi Tomasz Bonin, dobry przecież swego czasu polski pięściarz, który wylądował na deskach walcząc z wziętym nie wiadomo skąd słowackim osiłkiem Pavlem Silwinem, w walce, która powinna przejść do annałów polskiego boksu (walka wycofana z Youtube). Słowak zachwycił również piruetami po przestrzelonych ciosach. Ostatecznie Bonin wygrał przez nokaut w drugiej rundzie. Była to jedyna walka, jaką stoczył Silvin w swojej karierze.

Polska vs „Groźni” – 85:0

Nie licząc pojedynków Marcina Najmana, to Damian Jonak, Paweł Kołodziej Dawid Kostecki, Artur Szpilka, Andrzej Wawrzyk oraz Krzysztof Włodarczyk stoczyli w sumie 85 pojedynków z journeymenami z krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Gruzji. Wszystkie zakończyły się zwycięstwem Polaków. Z reprezentantami Węgier zwyciężaliśmy dziewiętnaście razy. Na drugim miejscu znajdują się pięściarze Czech i Słowacji, pobiliśmy po trzynastu Słowaków i Czechów. Z bokserami Rumunii wygraliśmy dziewięć razy, natomiast z Łotwy siedmiokrotnie.

Jest oczywiste, że na początku kariery młodzi pięściarze muszą się mierzyć z takimi przeciwnikami, chyba że się jest amatorskim wszechczempionem jak Wasyl Łomaczenko. Inna sprawa, gdy pojedynki takie odbywają się już po kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu walkach zawodowych. Nie jest również moją intencją wyśmiewanie się z „latających bokserów” Europy Środkowo-Wschodniej. To ich praca, ciężka i ryzykowna i za to zdecydowanie należy im się szacunek.

Gale mistrzów…

Nie tylko pojedynki z zawsze „Groźnymi” Węgrami i Słowakami itp., były anonsowane jako wielkie wydarzenia bokserskie przez promotorów, pięściarzy i media. Inne słowo lep to np „Gala Mistrzów”. Oto co pisało się o pewnym pojedynku sprzed blisko siedmiu lat - 20 października 2007 roku Warszawa stanie się na jeden wieczór Stolicą Światowego Boksu! W walkach o tytuły Mistrza Świata Organizacji IBC zmierzą się: Krzysztof „Diablo” Włodarczyk i Dominique Aleksander(USA) oraz Rafał Jackiewicz i Christian Bladt (Dania). To wydarzenie na ringu warszawskiej Hali Expo odbędzie się dzięki skuteczności grupy KnockOut Promotions. Zapowiadają się niesamowite emocje - "Diablo" po porażce z Cunninghamem jest głodny zwycięstwa, a Rafał Jackiewicz z walki na walkę jest coraz lepszy. Przed walką wieczoru, kibiców oraz telewidzów rozgrzeją zmagania pozostałych najlepszych polskich bokserów zawodowych. Swoje walki stoczą miedzy innymi: Damian Jonak, Jarosław Hutkowski i Krzysztof Bienias. – pisała prasa. Wielkie emocje (nazwa gali to Olympic Casino Night of the Champions) skończyły się w pierwszej rundzie, po dwóch ciosach "Diablo". Co ciekawe nie złamało to kariery „Groźnego” Amerykanina – który mierzył się później m.in. z Solisem, Wilderem, Oquendo, Meehanem, Briggsem, a rok temu z Mansourem. Ze wszystkimi przegrywał przez KO lub TKO.

Nazwiska dawnych gwiazd    

Chwytliwa nazwa „Starcie Tytanów” miała z kolei przyciągnąć w czerwcu 2012 roku kibiców do Atlas Areny w Łodzi i widzów transmisji w systemie PPV. Tytani, to Roy Jones Junior i Jameel McCline. Pierwszy z nich wypalony po ciężkim nokaucie, drugi "past prime". Walczyli odpowiednio Paweł Głażewski (bardzo kontrowersyjnie przegrał) i Artur Szpilka (wygrał na punkty, McCline złamał mu szczękę). Promotorzy zorientowali się, że gale z „Groźnymi” już nie sprzedają. Nastąpiła ewolucja i postawiono na znane nazwiska, które jednak krzywdy nie zrobią, a przynajmniej nie powinny. Stąd obecność Roya Jonesa Juniora, Jameela Macline'a, Richarda Halla (toczył kiedyś boje z Dariuszem Michalczewskim), który zmierzył się i przegrał z Pawłem Kołodziejem (na punkty) oraz Krzysztofem Głowackim (TKO). Stąd zadziwiająco świeży 49-letni obecnie pogromca Lennoxa Lewisa - Olivier McCall (przegrał na punkty z Krzysztofem Zimnochem, wygrał na punkty z Marcinem Rekowskim). Prawdopodobnie odbędzie się jeszcze kilka gal z udziałem wypalonych już legend. Stąd niedawno w Polsce Danny Williams (pogromca Mike'a Tysona), którego Andrzej Wawrzyk posłał na deski w pierwszej rundzie.

Idą zmiany?

Ile można naciągać kibiców w halach i przed telewizorami na takie gale? Po czasach „Groźnych” Węgrów, bokserskich dawnych legend "past prime", przyszedł czas na weryfikację. Krzysztof Włodarczyk zdaje ją celująco. Andrzej Wawrzyk poległ z Powietkinem. Paweł Kołodziej będzie walczył z Yoanem Pablo Hernandezem o mistrzostwo IBF pod koniec marca. Damian Jonak był przymierzany do naprawdę groźnego Jamesa Kirklanda, ale do walki nie dojdzie, przy czym po raz kolejny ujawnił się konflikt tego pięściarza z promotorem. Artur Szpilka po porażce z Bryantem Jenningsem prawdopodobnie obije teraz „Groźnego” Węgra, Słowaka, a raczej egzotycznego pięściarza z dobrym rekordem. Kibice powoli mówią stop i oczekują od promotorów więcej. Niewiele osób da się już nabrać na „Groźnych”, czy też wypalone legendy. Kiedyś zapewne i Polsat powie stop, prawdopodobnie prędzej niż później. Zmienia się również rynek promotorski. Połączyły się dwie największe grupy zajmujące się tym biznesem. Babilon Promotions i KonockOut Promotions. Prawdopodobnie za wniesienie swojego biznesu do KonockOut, Tomasz Babiloński otrzymał udziały w KnockOut, którego największym akcjonariuszem jest teraz Andrzej Wasilewski (18 udziałów). Babiloński i Piotr Werner mają po 17 udziałów. Niestety nie znamy wyników finansowych KnockOut oraz wyników oglądalności ostatnich gal Polsatu. Jednak połączenie się promotorów i wystawianie czołowych pięściarzy na realne zagrożenia, daje do myślenia. Prawdopodobnie, więc i promotorzy i telewizja zdali sobie sprawę, że podejście do kibica musi się zmienić. Oby.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 15:58:06 
tez uzwazam praktyki kp12 za naganne , dobrze ze w naszym kraju jest to margines i mamy cala mase innych liczacych sie na swiecie grup promotrskich ktore od pierwszych walk wystawiaja swoich zawodnikow tylko na swiatwoa czolowke
brawo dla autora , brawo dla redakcji za walke z marginsem ...
 Autor komentarza: Tragon
Data: 23-02-2014 16:17:04 
Bardzo dobry artykuł, aż zalogowałem się po latach.
 Autor komentarza: CroCop90
Data: 23-02-2014 16:20:52 
Milanek jak zwykle na posterunku
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 23-02-2014 16:22:04 
fajny artykul, propsy
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 23-02-2014 16:24:31 
Milan
Nie margines tylko norma. Od zawsze, na całym świecie bokser był karmiony leszczami żeby zdobył doświadczenie, popularność itd. Polska nie jest wyjątkiem, my mamy swoich "groźnych Węgrów" a Amerykanie mają jakiś "niebezpiecznych wieśniaków z Texasu". Myślisz, że tam są tylko gale z udziałem Buffera? Też są drobne gale puszczane w lokalnych stacjach, gdzie bokserzy zarabiają grosze (Majewski kiedyś zarobił zaledwie $2K brutto i to na gali Main Events!!!). A szkopy? Co gala to porażka i nudy, tylko główna walka wieczoru jest ciekawa i to pod warunkiem że nie jest to Huck.
Artykuł pisze prawdę, ale zamyka horyzonty, jest tendencyjny i mocno subiektywny. Gdyby odbiorcy TV byli bardziej wymagający to by coś takiego nie przeszło. Ale wymagający nie są, stąd "niebezpieczni Węgrzy", KSW z iskrami czy Wrestling w Stanach. Tak to już jest.
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 23-02-2014 16:26:56 
Zapomniałbym jeszcze o Niemcach, gdzie są gale "Prezenterka pogody vs dziennikarz od mody". To ja już wolę Słowaków i Węgrów, a wy?
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 16:27:19 
cooperek
pełna zgoda , przeciez jaja sobie robie . koeljny artykuł podsycajacy debilna wojne , a master z gmitrukiem na kim rekord budowali a z kim walczy Wilder ??? wszedzie taki sam schemat ale jechana jest tylko jedna grupa , bezsensu to ...
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 16:28:27 
Milan - w swojej ironii, paradoksalnie masz rację. Wasyl i cyrkowcy są patologią Polskiego boksu. Ich grupa trzyma telewizyjny monopol na boks zawodowy, a monopole zawsze są złe. Arogancja i zwykłe chamstwo w stosunku do kibiców jakie można na co-dzień zaobserwować u Wasilewskiego, na jego portalu propagandowym , tylko potwierdza jak bardzo w swojej patologii jest zatracony.
Dziwi mnie zachowanie Polsatu, który nie dywersyfikuje produktu, starając się pokazywać inne Polskie grupy promotorskie, poza jedyną słuszną.
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 16:30:58 
juken
a kto cie zmusza do pisania i czytania rp ? kto cie zmusza do chodzenia na gale wojaków ? zawsze w sb mozna wybrac impreze a pisac i czytac niezalezny org
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 16:39:03 
@Milan
A jak jest alternatywa dla kibica boksu w Polsce? Wyjechać na zachód, żeby móc obejrzeć dobry boks? Więc ogląda się gale wojaków, bo innych po prostu nie ma.
Babiloński jakoś potrafił organizować gale na wysokim poziomie w Polsce. Szkoda tylko, że tak szybko się sprzedał, bo była realna szansa, że przy takiej konkurencji KP też będzie musiało zawyżyć loty. Monopol w każdej dziedzinie służy tylko i wyłącznie ... monopoliście.
A co do RP to oczywiste, że portal którego właścicielem jest promotor już z samego założenia musi być ... obiektywny.
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 16:51:46 
malcolmX
nie skreslaj fuzji na samym starcie , w kwoetniu fajna gala w legionwie , ja nie zakaldam na starcie ze kazda kolejna musi byc gorsza
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 16:56:27 
@juken
Zgadzam się z tobą w 100%. Szkoda tylko, że w normalnych warunkach patologia stanowi margines, a u nas jest to monopolista.
A co do pana Wasilewskiego to generalnie zachowuje się on jakby robił kibicom ... łaskę, a nie prowadził dochodowy biznes (chociaż ostatnio bardzo płakał, że boks przynosi mu wielkie straty finansowe) i to generalnie była jedyna rzecz za którą miał mój szacunek (jak się okazuje niesłusznie zresztą). W tej sytuacji (jeśli wierzyć słowom pana Wasilewskiego) na ironię zakrawa fakt, że notorycznie wyśmiewa się z Gocewa jako ... bankruta. Ale to tak na marginesie. W związku z tym uważa, że kibice powinni go po stopach całować, a jeśli są tak głupi, że ośmielą się go skrytykować ... no to właśnie są głupi, małoletni lub nasłani przez konkurencję. Jak chodzi o traktowanie kibiców to Kim Ir Sen mógłby się wiele od tego pana nauczyć.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 17:03:42 
@Milan
Oby. Tylko po co ta fuzja była? Jedyny logiczny powód według mnie jest taki, że Babiloński zaczynał być zbyt silną konkurencją dla Wasilewskiego.
A właśnie taka zdrowa konkurencja wymaga ciągłego podnoszenia poziomu.
No i zabiera część zysków. Więc nie każ mi wierzyć, że pan Wasilewski zrobił tę fuzję dla dobra polskiego boksu.
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:04:44 
Milan - miłość do boksu . Jeżeli ktoś upadla moją ukochaną dyscyplinę i wyzywa kiców od szmat, to mam bić brawo tylko dlatego iż dane jest mu korzystać z monopolu ?
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 17:08:03 
@juken
Jakoś jeszcze jestem w stanie przeżyć to wyzywanie kibiców od "śmieci", ale dnem jest dla mnie to jak traktowani są niektórzy zawodnicy, na których wylewa się wiadra pomyj i którym blokuje się kariery. A to przecież oni zostawiają krew i pot na ringu.
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:09:42 
Sytuacja z PPV, to jak próba zbierania plonów gdy tylko zasadzona roślina wypuści pędy. Za pieniądze z tego wydarzenia nie został sprowadzony ANI JEDEN wartościowy przeciwnik dla Polskiego zawodnika.
Zdecydowanie lepszą opcją, niżeli duszenie kasy z kibiców za pomocą PPV, były pojedynki Polsko-Polskie które promował Babiloński, nim przyłączył się do Wasyla.
Z czego tu się cieszyć ? Z masakry na Wawrzyku, czy też katowania emerytów i rencistów ?
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 17:10:03 
juken
tez chciałbym miec w Polsce GBP ale to nierealne i kazdy to wie
krytyka jest jak najbardziej potrzebna ale musimy zachowac umiar , w momencie kiedy krytykujemy dla samej krytyki to nic nie zmieni nic nie daje a osoba krytykowany odbiera to jako nieuzsadniony atak

piszemy o wegrach i slowakach , a Diablo prae lat ma juz pas , rozbił greena i czakijewa na wyjazdach
Wawrzyka juz sprawdzili za chwile sprawdzian kolodzieja , Szpila prowadzony odwaznie , walka z BJ na HBO
jest jednak pare plusow ich dzialnosci chyba ?
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 17:11:30 
malcolm, juken
mozecie dac jkaiegos linka do " wyzywania kibicow od smieci "
malcolm
o blokowaniu jakich zawodnikow mowisz , mozesz dac 1-2 przykaldy ?
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:12:06 
MalcolmX - również masz racje. Gdy Kołodziej nie chciał podpisać kontraktu na walkę Makbu , Wasilewski przejechał się po nim publicznie, jak po łysej kobyle. To samo mamy teraz w przypadku Jonaka.
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:16:04 
Milan - wybacz ale nie będę przekopywał arwichum rp. Ostatnio zaobserwowałem to w temacie o powrocie Wawrzyka (jakiś czas temu ) oraz w temacie w usunęli Ci wypowiedź a admin groził Ci banem( nie pamiętam o czym był) . Widziałem ich sporo więcej bo czytam rp od samego początku.
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 17:16:10 
juken
jak Kolodziej nie walczyl z nikim solidmy źle , jak dostał sznzse z Makabu i ja olał to wina promotora ze sie wk..ił ??? potem sie dogadali i jest walka o IBF , chyba nie najgorzej to sie skonczyło ?
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 17:17:56 
usuneli moj koment za forme nie tresc
przekop w wolnej chwili to archiwum rp , chcialbym jeden dowod na nazywanie kibicow smieciami ...
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:18:33 
A gdzie ja pisze że źle się skończyło ? Meritum dyskusji dotyczy braku szacunku do ludzi (nawet własnych) a według mnie zwykłego chamstwa.
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 17:21:29 
juken
a zawodnik ktory jest od 10 lat zatrudniony w danej grupie i odmawia walki eliminatora to pokazuje szacunek do promotora ?
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:25:08 
Uciekasz od meritum dyskusji, skup się. Sprawy wewnętrzne grupy to oddzielny temat, sam zresztą zauważyłeś że wyszło to na lepsze.
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 17:27:37 
juken
masz firme , dostajesz dobry kontrakt a jedenz parcownikow mowi ci ze sorry ale nie teraz , zachowujesz spoko czy sie wk...sz ?
 Autor komentarza: juken
Data: 23-02-2014 17:31:03 
TO jest temat : "
CZYTELNICY PISZĄ: GROŹNY WĘGIER, NIEBEZPIECZNY SŁOWAK"
Teza postawiona przez mnie, jest źle (dla na kibiców) bo mamy monopol jednej grupy promotorskiej
Skup się bo gubisz wątek.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 17:31:21 
@Milan
Naturalnie. RP artykuł "Wasilewski i Werner komentują sprawę Jonaka" z 7 lutego, strona nr 5, wpis nr 89 w stosunku do użytkownika o nicku tomek9876.
Jeśli chodzi o zawodników to tak pierwsze z brzegu dwa nazwiska Ugonoh i Zimnoch.
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 17:33:39 
Teraz gale maja duzo lepszy poziom. Walki polsko-polskie, Jackiewicz dla prospektow. Nawet taki Binkowski sporo nauczy mlodego Cieslaka. Cos sie ruszylo. Jak komus sie nie podoba, to nie musi ogladac. Albo niech zalozy wlasna grupe i stworzy drugie GBP
 Autor komentarza: ramzesik
Data: 23-02-2014 17:38:27 
brawodla autora artykułu
cos sie robi człowiekowi jak ogląda takie cos
no ale wasyl duzo nie zmieni,czekam jescze az waciany kostecki wyjdzie z puchy i jakis solidny sredniak go obije
kołodziej pęknie w marcu
zostal ktos jescze?
tylko prosze o nie czepianie sie jackiewicza
nie bal sie podejmowac wyzwan
jedyny z nich i nie bal sie splamic rekordu
czekam na opinie my comment
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 17:39:48 
@Milan
To, że się ktoś wk**** to jeszcze nie powód, żeby publicznie prać takie brudy. Niech załatwiają takie sprawy między sobą.
Pewnego razu zapytany jakieś kwestie finansowe pan Wasilewski stwierdził, że gentelmeni i pieniądzach nie rozmawiają. Co nie przeszkodziło mu potem utyskiwać ile za rundę życzył sobie Izu oraz ile zarabiał na rozprowadzaniu biletów na galę ze swoim udziałem Jonak.
Takie wypowiedzi świadczą o czyjejś klasie ... lub jej braku.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 17:56:30 
@adekw1
Czyli jak obejrzysz film i ci się nie spodoba to masz własną firmę filmową założyć?
Przed fuzją Babiloński organizował walki polsko - polskie, więc gdzie ta zmiana na lepsze?
Jakby kibic miał wybór to by oglądał te gale, które według niego prezentują lepszy poziom sportowy. Ponieważ nie ma wyboru miłośnik boksu kieruje się zasadą: "Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma".
 Autor komentarza: babilonX
Data: 23-02-2014 18:20:32 
MalcolmX

Kamil Szeremeta SC Rafal Jackiewicz8
Pawel Glazewski SC Maciej Miszkin 8
Michal Zerominski SC Dawid Kwiatkowski 8
Michal Cieslak SC Art Binkowski 6

A to co to jest jak nie walki polsko/polskie ???
 Autor komentarza: Leung
Data: 23-02-2014 18:27:42 
babilonX

Korzystając z pańskiej obecności mam pytanie: Czy w tym roku odbędzie się gala w Ostródzie?
 Autor komentarza: babilonX
Data: 23-02-2014 18:31:14 
Leung

Niestety nie , dopóki władze miasta się nie zmienia nie mamy po co wracać do Ostródy , szkoda...
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 18:34:20 
MalcolmX
I tu jest problem, ze ludzie tego nie lubia, a dalej ogladaja. Ja jak czegos nie lubie to tego nie robie/nie ogladam i jest po sprawie.
Autor artykulu nie ma pojecia, ze rywale kosztuja, sparingpartnerzy kosztuja, obozy kosztuja itd. A czesto promotorzy sa bez wsparcia tv i powaznych sponsorow. Nie mamy pojecia ile polsat placi za gale. Zamiast ciagle krytykowac, moze czas zaczac cieszyc sie tym co jest i tym co zmienia sie na lepsze.
Ten artykul to typowe podsycenie ognia na linii bokser.org - Wasilewski
A ostatnie gale sa o niebo lepsze. Wiec troche obiektywizmu
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 18:36:14 
@babilonX
Panie Tomku chyba się nie zrozumieliśmy. Cytuję MalcolmX: "Przed fuzją Babiloński organizował walki polsko - polskie, więc gdzie ta zmiana na lepsze?" ... teraz też organizuje walki polsko-polskie. Więc komu ta fuzja była potrzebna (chodzi mi o poziom sportowy)?
I pytanie: Czy po fuzji zmieniła się jakoś sytuacja Zimnocha ... na niekorzyść?
 Autor komentarza: magic19
Data: 23-02-2014 18:36:23 
Art Binkowski Polak??? :):) Trochę oderwany od naszej rzeczywistości :)
Ale ogląda czterech pancernych z dziecmi to w sumie Polak :):)
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 18:40:46 
MalcolmX
Nie pomyslales, ze po fuzji wieksza grupa zawodnikow z polskiej czolowki ma szanse na takie walki?? Np Miszkin - Glazewski.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 18:45:54 
@adekw1
Kocham boks, więc co mam zrobić? Odkochać się czy zacząć grać w bierki?
A skoro ostatnie gale są o niebo lepsze to jednak można, pomimo tych wszystkich problemów finansowych, o których piszesz. Zresztą nawet nie o to chodzi, a o pewną przyzwoitość i nierobienie kibiców w balona. Jeśli nas nie stać na lepszych zawodników wystarczy o tym powiedzieć. Jeśli nasi zawodnicy nie są w stanie przeskoczyć pewnego poziomu też można to jasno stwierdzić, a nie mamić kibiców walkami ze światowej klasy zawodnikami (do których nigdy nie dochodziło z powodów takich i owakich) oraz wmawiać nam, że ten czy tamten to już prawie mistrz świata.
I dodatkowo jeśli ktoś sceptycznie podchodzi do tych wszystkich rewelacji i nie daje z siebie robić idioty strzelać focha (czy też wręczać bana).
 Autor komentarza: babilonX
Data: 23-02-2014 18:46:28 
MalcolmX
Po to nam jest potrzebna fuzja żeby razem uzupełniać się.
Andrzej jest dobrym promotorem który ma wady i zalety jak każdy , ale nie zapomnijcie
ze to on z Piotrem Wernerem dba o rankingi zawodników! A bez nich nie byłoby walk o MISTRZOSTWO ŚWIATA prestiżowych federacji!
Malo tego żeby poziom organizowanych Gal był lepszy musimy mieć na to środki, sponsorzy/partnerzy nie przychodzą na pstrykniecie palca...
Zadajcie sobie pytanie czemu w naszym dużym kraju Nie ma 10-20 PROMOTORÓW ???
 Autor komentarza: babilonX
Data: 23-02-2014 18:48:34 
Co do Krzyska Zimnocha nic mu to jak na razie nie zmienia , ale jak za boksuje min 2 walki 10 rondowe to wskoczy w rankingi Taka JEST UMOWA.
Pozdrawiam
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 18:50:41 
MalcolmX
Doskonale cie rozumiem, ale tak jest na calym swiecie. Nawet w Usa Seth Mitchell byl okrzykniety przyszlym dominatorem hv. Jak to sie skonczylo wszyscy wiemy. Poziom gal sie podnosi. Z roku na rok jest lepiej. Tylko slepi, albo idioci tego nie widza i pisza o tym co bylo kiedys.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 18:52:26 
@adekw1
A wcześniej nie miała szans? Przecież piszę wyraźnie, że przed fuzją Babiloński też organizował fajne walki polsko-polskie, więc nie bardzo kumam gdzie widzisz jakąś korzyść. Chyba, że sugerujesz, że w ramach wojenki jeden promotor nie zezwalałby na walki swoich zawodników z zawodnikami konkurencyjnej grupy. Jeśli tak, to muszę ci powiedzieć że możesz mieć sporo racji.
I proszę cię nie sprowadzaj każdej krytyki do wojenki. Jaki mogę mieć w tym interes?
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 18:55:39 
MalcolmX
Chodzilo mi o to, ze przed fuzja nie bylo szans (przynajmniej tak mysle) na walke typu Miszkin - Glazewski. Czym wieksza grupa, tym wieksza konkurencja. Kazdy chce pokazac, gdzie jego miejsce, stad wlasnie "bratobojcze" pojedynki. Wedlug mnie fuzja to bardzo dobry pomysl.
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 18:57:53 
Pozatym dwoch promotorow ma slaby interes wystawiac najlepszych zawodnikow swojej grupy do wspolnej walki. W tym przypadku wiecej strat, niz potencjalnych zyskow.
W przypadku jednej grupy, wiadomo w kogo wiecej inwestowac.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 18:59:42 
@BabilonX
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Pytam, bo coś mi się obiło o uszy, że Krzysiek zastanawia się nad zmianą promotora. A po tym jak był anonsowany do walki wieczoru w Legionowie, a teraz jak widać wypadł z tej gali można było odnieść wrażenie, że tkwi w tym ziarnko prawdy. A wydaje mi się, że kto jak kto ale Zimnoch po swoich uprzednich doświadczeniach, w których promotor raczej usiłował mu zaszkodzić niż "wypromować" zasługuje na promotora, który będzie stał za nim murem, zwłaszcza, że nie oszukujmy się można na nim zarobić.
A co do pana, panie Tomku życzę kolejnych udanych gal i żeby ta fuzja wyszła panu na dobre. Pozdrawiam.
 Autor komentarza: Tasman
Data: 23-02-2014 19:08:05 
Nie rozumiem pochwał odnośnie artykułu i nie rozumiem dlaczego redakcja tego portalu publikuje na swojej stronie takie teksty.
Artykuł jest jednostronny, krytyka jest skierowana tylko na jedną grupę bokserską i nic nowego nie wnosi. Jednakże podsyca niepotrzebnie ogień który płonie miedzy pewnymi grupami związanymi z boksem, a temat opisywany w artykule jest wszem i wobec znany kibicom bardzo dobrze. Czemu w artykule pomija się grupę Babilońskiego która swego czasu słynęła z przekrętów, a o galach tego Pana, prześmiewczo mówiło się, że sędziowie uzupełniają karty punktowe jeszcze przed pierwszym gongiem. No i właśnie tu mamy punkt zwrotny który nazywa się "sędzia bokserski". Od wielu lat interesuje się boksem, oglądam walki, czytam artykuły i od wielu lat czekam na konkretny i merytoryczny tekst o polskich sędziach. Ciągle winę za niski poziom polskiego boksu zwala się na promotorów, bokserów, trenerów, rzadziej na niski poziom bosku olimpijskiego, ale o sędziach cisza. Przecież to oni, często w kompromitujący sposób, przyczyniają się do niszczenia naszego rodzimego bosku zawodowego (nie interesuje mnie to, że za granicą sędziowanie jest na podobnym poziomie, skupiam się na naszym podwórku). Wiele przykładów można podać, pierwsze co przychodzi mi do głowy to Zaveck- Jackiewicz 2 gdzie po jednostronnej walce polski sędzia dał remis, albo co najmniej kontrowersyjne punktowanie walki którą widziałem na żywo Diablo- Palacios 1 albo kompromitacja sędziów w pierwszej walce Snaskiego z Cieślakiem. Czemu tak często pojawiają się artykuły gardzące postawą promotorów a nie ma artykułów które potępiały by sędziów konkretnie opisując ich postępki. Chciałbym żeby portale bokserskie zajęły się łączeniem i rozwojem bosku, a nie dzieleniem. Takie teksty jak powyższy nie są potrzebne i nie przystoi Bokser.org na wklejanie ich na swoją stronę

czekam na tekst o naszych sędziach
i przepraszam że się tak rozpisałem
pozdrawiam
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 19:14:06 
Wiadomo, że rynek polski to nie rynek amerykański - jest mały i ma ograniczoną wydolność, ale niezależnie od wielkości rynku to właśnie konkurencja pozwala wyłaniać najlepszych i eliminować najsłabszych. W związku z tym, żeby przetrwać trzeba bardziej się starać, żeby przyciągnąć kibica. Oczywiście już przed fuzją KP miało wiodącą rolę na rynku, ale myślę, że przy takiej polityce jaką stosował Babiloński miał szansę szybko ich dogonić. Teraz szanse wszystkich pozostałych grup gwałtownie zmalały.
A co do tej wewnętrznej rywalizacji to nie do końca masz rację. Dlaczego nie doszło do walki Szpilka- Zimnoch? Przecież ta walka pozwoliłaby na wyłonienie lepszego z tej dwójki.
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 19:21:00 
Z bardzo prostego powodu, Zimnoch nie chcial wspolpracowac z Wasilewskim i w razie jego wygranej kp zbyt duzo tracilo. Poza tym yale bie byl jedynym promotorem zimnocha. W mojej ocenia szpila wygralby z krzyskiem. Moze do takiej walki jeszcze dojdzie.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 19:37:43 
@adekw1
A dlaczego nie chciał współpracować? Może dlatego, że Wasilewski wcale nie robił wewnętrznej rywalizacji, a z góry przydzielił rolę lidera Szpilce, zaś Zimnocha traktował po macoszemu. Był bokserem na telefon, o walkach dowiadywał się często w ostatniej chwili - ty tak traktowany chciałbyś kontynuować współpracę z takim promotorem?
A wystarczyło zrobić tę walkę: wygrany byłby liderem, a przegrany znałby swoje miejsce w szeregu. Było tylko jedno "ale": pan Wasilewski rzeczywiście bał się porażki swojego pupila. I na tym polega ta cała wewnętrzna rywalizacja, o której piszesz?
Przykro mi, ale sam obaliłeś swój kluczowy argument odnośnie fuzji między KP i BP.
 Autor komentarza: babilonX
Data: 23-02-2014 19:44:54 
MalcolmX
Krzysiek jak na razie ma ważny kontrakt wiec nie możne zmienić promotora , co do jego występu w Legionowie. Tak pisałem prawdopodobnie wystąpi pod koniec maja , przygotowania do walki 10 rondowej wymagają dłuższych przygotowan.
Pozdrawiam
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 23-02-2014 19:52:21 
Szkoda ze autorowi nie chcialo sie policzyc ile walk z "groznymi wegrami i nie bezpicznymi Slowakami" w swojej bogatej karierze pro stoczyl Mateusz Masternak...lol....
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 23-02-2014 19:58:15 
babilonX
Jak Krzysiu do 10 rundowki potrzebuje ponad pol roku przygotowan,do 12 rundowej walki bedzie sie rok przygotowywal?
Ponad trzydziestoletni zawodnik z dlugo kariera amatorska powinien juz miec wydolnosc zeby walczyc 10 rundowe walki,a jak nie ma,to moze boks w wersji pro nie jest dla niego...
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 20:11:38 
@Tasman
Masz dużo racji, ale ...
To, że opisywana jest grupa KP to nic dziwnego, przecież od lat to lider na polskim rynku ... No i autor odnosi się konkretnych przypadków, ty zaś piszesz, że mówi się, że grupa słynęła z przekrętów. A tak na marginesie tym bardziej dziwi mnie, że pan Wasilewski chciał fuzji z grupą o tak podejrzanej reputacji i ludźmi podejrzanej konduity...
Czy to, że masz zastrzeżenia do sędziowania (w wielu przypadkach słuszne) oznacza, że nie można mieć zastrzeżeń do promotorów? ...
Zresztą zawsze sam możesz napisać taki tekst - jak widać posiadasz takową wiedzę - i jest szansa, że twój tekst zostanie opublikowany. No a przynajmniej nie musisz się obawiać, że cię ocenzurują lub zbanują ...
I wreszcie, czy naprawdę uważasz, że ze względu na dobrze wszystkim znany fakt konfliktu mają być tu zamieszczane tylko bałwochwalcze teksty pod adresem adwersarza, tylko po to, żeby nie zaogniać sytuacji? ...
 Autor komentarza: addam23
Data: 23-02-2014 20:15:31 
Artykuł bardzo słaby.
Jakich rywali wobec tego proponuje autor na polskie gale sprowadzać?
Źle, że Szpilka walczył z Marbrą. Powinien walczyć z... Jenningsem od razu? Źle, że walkę Szpilki reklamowali jako ciekawe starcie. No bo oczywiście każdy rozsądny biznesmen nie reklamuje swoich produktów. Promotorzy powinni wyjść do dziennikarzy z programem tv i wyliczyć widzom co w tym czasie warto by było oglądać, bo przecież walka nie będzie na najwyższym poziomie.

Puste krytykanctwo, bez propozycji zmian na lepsze.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 20:20:41 
@andrewsky
"Jak Krzysiu do 10 rundowki potrzebuje ponad pol roku przygotowan,do 12 rundowej walki bedzie sie rok przygotowywal?
Ponad trzydziestoletni zawodnik z dlugo kariera amatorska powinien juz miec wydolnosc zeby walczyc 10 rundowe walki,a jak nie ma,to moze boks w wersji pro nie jest dla niego..."
Czyli jednak z Wasilewskiego strasznie słaby promotor i znawca boksu skoro się skusił an takiego amatora ...
No i jeszcze bał się, że ten amator może pokonać Szpilkę ...
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 20:22:50 
MalcolmX
Jaka wewnetrzna rywalizacja skoro Zimnoch byl w polowie zawodnikiem Wasyla. O czym ty chlopcze mowisz? Teraz dopiero taka rywalizacja z punktu Wasilewskiego ma wiekszy sens. Pozatym Zimnoch nie jest i nie bedzie medialny. Dlatego zawsze wieksze zyski bedzie przynosil Szpila.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 23-02-2014 20:24:50 
Szukanie dziury w calym..a taki Wilder to z kim walczy?..kogo mieli kontraktowac na pierwsze walki?..prospektow z Usa?..Wiadomo ze my kibice chcielibysmy zawsze dobrych oponentow ale tez my nie mamy gwiazd , ktore by z nimi walczyly..na dzis dzien to Diabel walczy na poziomie..reszta nadaje sie wlasnie na Wegrow i Slowakow..
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 20:33:16 
@adekw1

"Jaka wewnetrzna rywalizacja skoro Zimnoch byl w polowie zawodnikiem Wasyla." To był zawodnikiem Wasilewskiego czy nie był? W połowie, tzn. od pasa w dół czy od pasa w górę? Czy może podział przebiegał wzdłuż półdupków? I przypominam, że Szpilka też ma drugiego promotora.
"Teraz dopiero taka rywalizacja z punktu Wasilewskiego ma wiekszy sens. Pozatym Zimnoch nie jest i nie bedzie medialny." Walka nie miała sensu, bo Zimnoch NIE JEST I NIE BĘDZIE MEDIALNY - to niby dlaczego ma TERAZ większy sens?
"Dlatego zawsze wieksze zyski bedzie przynosil Szpila" - Co w takim razie zyskuje teraz pan Wasilewski organizując walkę Szpilka - Zimnoch?
No i wydawało mi się, że dyskutujemy o wartości sportowej a nie finansowej (zresztą pan Wasilewski pisał, że Szpilka też nie przynosi zysków), więc kolejny chybiony argument.
 Autor komentarza: Chinaski1
Data: 23-02-2014 20:42:48 
Każdy zawodnik musi mieć na początku takich przeciwników, ale nie w 30 walce....
Każdy promotor wciskając słabiznę, chce wmówić kibicom, że jest to produkt najwyższej jakości i to jest zrozumiałe.
Ja akurat tego nie kupuje i zdecydowana większość świadomych kibiców też nie
Artykuł jest nieco subiektywnym i wycinkowym spojrzeniem na rzeczywistości opisuje najlepszych polskich pięściarzy, występujących regularnie w Polsce i to takich, którzy mają szansę bić się o najwyższe trofea, a że traf chciał, ze są to zawodnicy KP - to już nie moja wina
Artykuł ma pobudzić do dyskusji i jest zrozumiałe, ze jedni się zgadzają z tymi tezami,m a drudzy nie i uważają, ze jest stronniczy
Polskim problemem, jak wcześniej zauważył MalcolmX, jest monopol...
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 20:43:46 
MalcolmX
ogarnij sie chlopaku
Zimnoch prze iles tam mc pier..ił jak to go Yale uciska i ze tylko czeka jak kontrakt dobiegnie i wtedy kariera ruszy z kopyta
i co zrobil po wygasnieciu kontraktu ??? podpisał nowy
robisz jakies wielkie dyskusje a nie masz podstawowej wiedzy
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 20:48:32 
@Milan
Tyle, że to Yale twierdzi, że ma kontrakt z Zimnochem. A Zimnoch pier****, że nie ma już kontraktu z Yalem. I tu pytanie na inteligencję: Zgadnij komu wierzę?
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 21:04:58 
Malcolm
Szczerze to guzik mnie obchodzi komu ty wierzysz
Na jakich galach walczy zimnoch ? W jakich barwach wychodzi do ringu ?
 Autor komentarza: zombi
Data: 23-02-2014 21:10:47 
Wg mnie autor ma sporo racji.
Po pierwsze krytyka tylko jednej grupy zawodnikow/promotorskiej spokojnie sie broni. Kp to lider, z najwiekszym potencjalem, duzymi sponsorami, z tv, ukladami w federacjach. Od takiej grupy powinno sie wmagac czegos wiecej niz groznych wegrow znanych na tydzien przed data gali.
Po drugie Wasilewski probuje wciskac kit o charytatywnej dzialalnosci, a prawda jest pewnie taka ze zyski z gal sa duze albo bardzo duze. Moze nie ze wszystkich, bo pewnie gale z udzialem diablo o pas byly kosztowne i mogly sie zdarzac dokladki ale wiekszosc to dobry biznes. Babilon, gmitruk, snara i inni to pewnie tez dokladaja bo to ich pasja? :D
Dlatego nalezy zachowac troche umiaru pomiedzy klasa kontraktownych przeciwnikow a checia zyskow. Tu pierwsze skrzypce powinna grac tv, bo nie ma co sie dziwic promotorom, ze chca jak najtanszych, jesli tv sie nie krzywi. Sponsorzy tez powinni wymagac, ale tam pewnie sporo idzie po ukladach ...

Po trzecie, jezeli nie mozna sciagnac solidnych przeciwnikow do nas, to nasi powinni jezdzic na wyjazdy, a nie dopiero na duze walki, bo przeskok jakosciowy jest zbyt duzy, co bylo widoczne w przypadku wawrzyka czy szpilki. Powinno skonczyc sie z odwieczna tendencja zera za wszelka cene w rekordzie.
 Autor komentarza: Blancos
Data: 23-02-2014 21:10:57 
Tako rzekł pan Babiloński:

"za boksuje" " 2 walki 10 rondowe"

Bez napinki :)
 Autor komentarza: zombi
Data: 23-02-2014 21:12:37 
Milan, a nie pomyslales ze zimnoch przedluzyl kontrakt np tylko z babilonem, teraz fuzja zrobili mu psikusa:)
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 21:22:47 
@Milan
"Szczerze to guzik mnie obchodzi komu ty wierzysz" - No i jak tu z Tobą dyskutować - ja o boksie, a ty o szyciu. A może pytanie okazało się zbyt wymagające.
Od zakończenia kontraktu walczył tylko raz - na gali Babilon Promotion.
A co do barw istnieją różne zapisy w kontraktach, które zobowiązują zawodników do różnych rzeczy, tak że to niczym nie świadczy.
No chyba, że widziałeś nowy i stary kontrakt.
PS. A co tam w sprawie "śmieci"? Pogrzebałeś? Znalazłeś odpowiedni zapis? A może to też cię guzik obchodzi ...
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 21:27:10 
MalcolmX
Widze, ze masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Jesli nie ogarniasz spraw o ktorych pisze, to niestety, ale wroc do podstawowki. Gadamy o boksie jako caloksztalcie.
Pozdro
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 21:30:22 
Zombi
Z tego co bylo mowione, to jeszcze przed fuzja przedluzyl kontrakt z obydwoma panami.
 Autor komentarza: zombi
Data: 23-02-2014 21:33:38 
Adekw, punkt widzenia zalezy od siedzenia. Ty zwyczajnie bronisz interesow promotorskich i probujesz usprawiedliwiac takie a nie inne decyzje. Oczekiwania kibicow sa zgola inne i nie dziwie sie takim zarzutom.
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 21:33:54 
@adekw1
"Z tego co bylo mowione, to jeszcze przed fuzja przedluzyl kontrakt z obydwoma panami." - Możesz podać źródło tego przecieku?
A zresztą nie wysilaj się - i tak nie zrozumiem.
PS. "Gadamy o boksie jako caloksztalcie." - Pijesz do tych półdupków Zimnocha?
 Autor komentarza: Comex
Data: 23-02-2014 21:38:02 
Ten artykuł to zwykły hejt. Tylko KP w nim znegowane. A co o Adamku można powiedzieć? Przez dłuższy czas było to samo. To jest Polska, tutaj nie ma mistrzów amatorskich, stąd prowadzeni są mniej odważniej by łapać doświadczenie zawodowe. A później albo ktoś wypłynie na większe wody albo się utopi. Wybaczcie, ale trzeba być idiotą i pięściarskim laikiem by taki artykuł tutaj wypuścić.
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 21:38:07 
Nawet bokser.org podawal info o przedluzeniu kontraktu z Wasilewskim.
Ja nikogo nie bronie. Co do Zimnocha to uwazam, ze jest bardzo przeceniany. Pokazal to McCall i Binkowski, a wlasciwie cienie cieniow tych panow...
Co do walki ze Szpila, to bardzo chcialbym ja zobaczyc. Szpila po porazce, Zimnoch szuka wyzwan, obaj sie nie lubia, moze akurat teraz cos z tego wyjdzie.
 Autor komentarza: Comex
Data: 23-02-2014 21:42:10 
Cygan z tego co pamiętam był w ogóle bez amatorki, więc skąd dziw, że nie dostawał wcześniej nikogo na poziomie, zwłaszcza widząc jego zdolność do gorącej głowy? Takimi tekstami ta strona się tylko kompromituje i potwierdza swoje anty12KP.
 Autor komentarza: Milan
Data: 23-02-2014 21:46:40 
malcolm
moim zdaniem wychodzi w barwach UKP12
czy redakcja jest w stanie w 100 % potwierdzic jaki status menadzerski ma na dzisiaj Krzysiek ?
 Autor komentarza: rogal
Data: 23-02-2014 22:24:13 
Bardzo celny tekst, ukłony w stronę autora.

Mnie też przeraża forma promocji pod ten styl.

Np. Na plakatach informacja: polski bokser walczy o pas mistrza WBC ! , ale że o interim youth bałtyku, to już nikt nie dopisuje.... Ludzie się na to łapią.

Albo konferansjer... Ostatnio krzyczał jak wychodził D. Williams: "pogromca Mike Tysona !!!"

Przecież nie krzyknie: zawodnik bez zwycięstwa w ostatnich 10 walkach !!! ;)

Ludzie kupują taki kit, niestety.

Ciekawe co krzyknął przed Bothą ? Swoją drogą Wawrzyk nie musi tego wygrać.

Pozdrawiam
 Autor komentarza: rogal
Data: 23-02-2014 22:29:30 
I odnośnie naszych gal: niech zawsze będzie podawana punktacja, to takie łatwe a tyle zmienia.

I niech będzie podawana umiejętnie, jak jest 2:1 to podaje się najpierw 1:1, a potem zwycięzcę. U nas oczywiście zabijane są emocje.

Pozdrawiam
 Autor komentarza: Comex
Data: 23-02-2014 23:09:23 
rogal

a jak widzisz, w reklamach jakie to pyszne są chociażby zupki Amino, które są bez konserwantów to nie przeszkadza Ci to? Podałeś idiotyczny przykład. Mają w reklamach czytać, że te zupki są sztuczne i niezdrowe? Kto to kupi? Nikt. To co się dziwisz, że zapowiadają pogromce Tysona, a nie rozbitego dziadka?
 Autor komentarza: rogal
Data: 23-02-2014 23:16:43 
A gdzie ja napisałem, że się dziwię?

Zupek w proszku nie jadam, bo mimo reklamy oceniam je negatywnie, podobnie jest z walkami D. Williamsa

Pozdrawiam
 Autor komentarza: Comex
Data: 23-02-2014 23:21:24 
Czytaj ze zrozumieniem.

Chodzi o przesłanie. My to kupujemy bo orientujemy się, że to sama chemia/ że Brixton Bomber to rozbity dziadek. Ale ludzie podatni na reklame, nie będący w temacie to chwyca. Wiec nie przytaczaj takich argumentów bo są idiotyczne. Beda zachwalac bo inaczej nikt kto się nie orientuje tego nie chwyci.
 Autor komentarza: rogal
Data: 23-02-2014 23:31:05 
Właśnie to napisałem.

Dobrej nocy, pozdrawiam
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 23:35:53 
@Comex
No to sobie strzeliłeś w stopę chłopie ...
Sam przyznajesz, że na galach KP klient dostaje coś innego niż mu zapowiadano ...
I to są te wysokie standardy KP - robienie słabo zorientowanego kibica w konia ...
Problem z tym, że nie wszyscy kibice są tak słabo zorientowani ... bo tylko idiota uwierzy, że zupki w proszku są zdrowe i pyszne ...
A wystarczyło by sprzedawać towar wysokiej jakości ...
 Autor komentarza: rogal
Data: 23-02-2014 23:43:26 
Dokładnie, Panie kolego powyżej.

Smakosze zupek zmianią restaurację ;)

Pozdrawiam
 Autor komentarza: adekw1
Data: 23-02-2014 23:48:50 
Pytanie kto za ten towar wysokiej jakoscia zaplaci... Ale widze nie kazdy wie o czym mowi...
 Autor komentarza: Comex
Data: 23-02-2014 23:52:50 
MalcolmX

W takim razie po co to oglądasz? Bo skoro bierzesz udział w dyskusji to domniemam, że chociaż raz ujrzałeś takową gale. Ten tekst jest tendencyjny. Można na wszelkie inne Nam serwowane głupoty taki tekst napisać. Tylko co to zmieni? Nic. Bo to i tak będzie, kto wie co się pod tymi hasłami znajduje to sam wybierze czy to obejrzy, a inny się na to nabiorą, tudzież pójdą z ciekawości obejrzeć rodaków/ spędzić czas z przyjaciółmi ect.

Wystarczyło by. Tylko, że to są dodatkowe koszta, weź to pod uwagę. Wtedy i zupki będą zdrowsze i nasze pięściarstwo, głównie AMATORSKIE lepsze, bo to są podstawy i bez tego nie mamy co szukać na zawodostwie bez obicia 20 ogórków niestety.
 Autor komentarza: Comex
Data: 23-02-2014 23:54:05 
rogal

Jak w odwiedzanych przez Ciebie restauracjach serwują "chińskie" zupki to Ci współczuje :)

Pozdrowienia
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 23-02-2014 23:59:17 
@adekw1
Wśród tych robionych w konia jest wielu takich co mają siano ...
 Autor komentarza: MalcolmX
Data: 24-02-2014 00:05:10 
@Comex
W odwiedzanych przeze mnie "restauracjach" "kelnerzy" serwują "ogórki".
A ponieważ jestem osobą z ikrą wolę dostawać kawior. Chętnie dopłacę. Smacznego.
 Autor komentarza: adekw1
Data: 24-02-2014 00:54:04 
MalcolmX
Dobra ty doplacisz, ja doplace, pare osob doplaci, ale 95% nie doplaci. I tu jest wlasnie problem
 Autor komentarza: endriu
Data: 24-02-2014 09:44:06 
MalcolmX
A wystarczyło by sprzedawać towar wysokiej jakości ... "

Mi się wydaje że nie da się Może znasz taki patent, ale z przysłowiowego gówna bata nie ukręcisz Taka mamy czołówkę zawodową i tyle trzeba to zaakceptować narzekanie nic nie da

Co do tekstu to ostro pojechany aczkolwiek prawdziwy
 Autor komentarza: zombi
Data: 24-02-2014 10:31:15 
endriu

"Mi się wydaje że nie da się Może znasz taki patent, ale z przysłowiowego gówna bata nie ukręcisz Taka mamy czołówkę zawodową i tyle trzeba to zaakceptować narzekanie nic nie da"

Ale chyba nikt nie ma złudzeń, że będą przyjeżdżali mistrzowie, czy pierwsze garnitury danych dywizji. Wystarczyłoby aby naszym kontaktowano solidnych przeciwników, którzy nie przyjeżdząją tylko po wypłaty. Przykładem jest ten niemiec, nie pamiętam nazwiska, kóry rozjechał miszkina i sołdrę. Można? Chyba tak. Ciągłe kontraktowanie samych komandosów i twierdzenie, że przetarcie, że nie było kariery amtorskiej, że .... itd. to tylko nabijanie kieszeni promotorskiej. To tani, bezpieczni przeciwnicy. Tylko po co? Zero emocji sportowych, żadna nauka dla naszych.

Może w najbliższej przyszłości coś sie zmieni, bo od tamtego roku, coś drgnęło i jakby parasol ochronny się zmniejszył. Było parę walk gdzie widać było sport, bo dwóch chciało naprawdę wygrać.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.