AUDLEY HARRISON NIE POWIEDZIAŁ JESZCZE OSTATNIEGO SŁOWA...

Audley Harrison (31-7, 23 KO) wciąż nie powiedział ostatniego słowa i zapowiada powrót do gry o najwyższą stawkę. Z jego wpisów na Twitterze wynika, że prowadził zaawansowane rozmowy z Lucasem Brownem (19-0, 17 KO), ale brytyjska telewizja nie chciała pokazać tej walki.

Złotemu medaliście olimpijskiemu z Sydney nie można jednak zarzucić jednego - nikogo nie unika (przynajmniej do czasu, kiedy znajdzie się w ringu). 42-letni "A Force" wyzwał na pojedynek mającego dobrą passę Derecka Chisorę (20-4, 13 KO), bo wierzy, że pokonanie "Del Boya" jest w jego zasięgu, a dzięki temu zwycięstwu znów stanie się poważnym graczem w wadze ciężkiej.

POGROMCY POLAKÓW: AUDLEY HARRISON >>>

- Nie jestem na emeryturze, zakończę tę podróż jak żołnierz! Prawie udało się zaaranżować walkę z facetem z pierwszej dziesiątki, ale telewizja się nie zgodziła. Szkoda, straciłem sześć tygodni. Który promotor popełni błąd i pomyśli, że jestem już skończony, kiedy ja dopiero się rozkręcam? Mężczyzna, który dąży do celu to niebezpieczny mężczyzna. Muszę, mogę i zrobię to - zapewnia Harrison.

- Przed wami stoi facet, który wiele razy padał, ale za każdym razem się podnosił. Poukładałem prawie wszystkie sprawy w życiu, boks to ostatni kawałek układanki. Znów jestem poważny. Moja wiara zaprzeczy logice. Nie będzie łatwo, ale dam sobie radę. Nie dbam o to, co myśli Frank Warren. Chisora będzie mi pasował. To moja prywatna droga i mój wybór - dodaje Audley, którego celem jest od zawsze tytuł mistrza świata wszechwag.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: bak
Data: 18-02-2014 17:57:35 
Akurat myślę, że stan Audleya nie jest jeszcze taki opłakany. Przegrać wcześnie przez nokaut z Davide'm Haye'm czy Deontayem Wilderem to nie wstyd. David Price również jest puncherem. To, że nie jest taki zły świadczy jeszcze to, że w wieku 42 lat był w stanie wygrać Prizefighter'a odprawiając solidnych przeciwników. Również w 2010 roku znokautował Michaela Sprotta. Myślę, że naszego Sosnowskiego bez problemu by pokonał.
 Autor komentarza: AnanRukan
Data: 18-02-2014 18:15:52 
Umiejętności jako takie ma ale nie ma psychiki i szczęki do boksu
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 18-02-2014 18:21:57 
Omdlej gadał identycznie z rok temu, cos mamrotal o spojrzeniu w lustro
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 18-02-2014 18:42:58 
Koncz Wasc Wstydu Oszczedz..
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 18-02-2014 18:56:08 
42 lata to i tak brawa dla niego, że boksuje :)

Mógłby z Guinnem zawalczyć rewanż, rewanże wygrywa :D
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 19-02-2014 07:30:28 
Ja chetnie bym go zobaczyl ze Szpilka, w sumie to byly mistrz olimpijski. Problemem jest iz moglby sie nie przestraszyc "czlowieka" i np. go zlac, kariera bohatera polskiego wieziennictwa legla by w gruzach. Z drugiej strony to byla by szansa na zmazanie niesmaktu jaki pozostal po ostatniej walce pinheada, mial "murzyna" bic przez cala walke a okazalo sie iz byl bity, bez szans, pomyslu i umiejetnosci. Mysle iz Harrison nie jest zbyt drogi, w sumie McCall jest starszy ale niewiele no i jest grozniejszy. Nawet taki Price bylby ciekawy dla Szpili, niestety pewnie dostanie emerytowanego pretendenta do tytulu (sorzed 20 lat). Wasyl musi zbijac kase.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 19-02-2014 12:49:08 
Robi to co Bob Saap w MMA .PODKLADA SIE SKURWIEL I BIERZE SIANO.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.