WIDEO: SULĘCKI NA GRUSZCE

W pierwszy dzień marca w Suwałkach Maciej Sulęcki (16-0, 3 KO) zmierzy się z Howardem Cospolite (9-2-1, 4 KO) z Francji. Zobaczcie jak nasz prospekt wagi średniej prezentuje się na gruszce na dwa tygodnie przed startem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Zubr
Data: 14-02-2014 14:59:49 
Szkoda tylko, że ma taką watę... niestety wata w rękawicy jest dużym utrudnieniem gdy się dochodzi do pewnego poziomu. Teraz wystarcza, ale przyjdą większe walki i wyjdzie to niestety.
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 14-02-2014 15:08:16 
Wyjątki się zdarzają,Molina czy Malinaggi dają radę mimo "waty".
 Autor komentarza: zombi
Data: 14-02-2014 15:18:33 
czemu wszyscy mają jakiś syndrom "waty". W przypadku sulęckiego, może i nie dyposnuje supermocnym pojedynczym uderzeniem, ale bez przesady. W paru walkach jego przeciwnicy zaliczali knockdanwy, nawet po pojedynczych uderzeniach, więc jego ciosy coś tam ważą. W moim odczuciu chyba bardziej chodzi o precyzję zadawnych ciosów, to one sieją spustoszenie. Większość gości, którzy rozstrzygają sporo walk na swoją korzyść przed czasem, charakteryzuje precyzja i "tajming". Może u sulęckiego tego trochę za mało.

Wilu tu pisało o wacie masternaka, a w ostatniej walce jednym ciosem ciężko znokałtował przeciwnika, który nie wywracał się, gdy wyłapywał bomby od afolabiego, czy niesamowitego punchera herbi hida. Precyzja robi swoje i nawet zawodnik, kóry nie będzie dysponował piekielną siłą w przypadku precyzjynych i zadawanych w odpowiednim tempie ciosów, będzie kładł swoich przeciwników.

I tego właśnie życzę naszym pięściarzom:)
 Autor komentarza: fop
Data: 14-02-2014 16:09:39 
Oprócz dynamiki, celności, timingu i precyzji jest jednak coś takiego jak pierwotna siła ciosu i każdy kto kiedyś tam coś trenował doskonale to rozumie.

Jak ktoś ma kowadło w łapie to nawet cepy przez rękawice czuć.

Maciej tego nie ma, brakuje mu również typowej dynamiki, takiego zwierzęcego przyspieszenia. Na ringu walczy jak "arystokrata", technicznie i bezpiecznie dla siebie, ciężko to co prawda opisać ale pewnie łapiecie o co mi chodzi.

Czasami niski procent KO bierze się już nie tyle z niedostatków fizycznych czy technicznych ale z charakteru pięściarza.
 Autor komentarza: Zubr
Data: 14-02-2014 16:14:27 
TonySoprano, tak masz rację z tym, że np w walce z Bronerem Malignaggi przegrał typowo przez brak ciosu - ponieważ trafiał Bronera, lecz te ciosy praktycznie nic nie ważyły. Także, do pewnego pułapu on również boksował.

Zombi, też masz racje. Tajming i precyzja ciosu... jak się ma watę, to trzeba na pewno nad tym dużo pracować ; ) mistrz rajmingu Rocky Marciano. Tajmingiem niwelował słabe warunki fizyczne i nie zbyt dobrą szybkość np.
 Autor komentarza: Zubr
Data: 14-02-2014 16:18:03 
fop, oczywiście. Genetyka najważniejsza - gość może nic nie trenować a mieć petardę straszną w łapie, ważąc 70 kilo. Genetyka to podstawa jeżeli idzie o siłę ciosu. Ale np. dla mnie fenomenem jest Fonfara - przecież on jak walczył w wadze niżej, to był waciakiem, którego przestawiali jak chcieli - przeszedł do LHW i nagle z waciaka zrobił się twardy panczer, który kasuje wszystkich gości jak leci
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 14-02-2014 16:22:44 
zombi
Syndrom waty to tylko wierzchołek góry lodowej.Da się zauważyć że często tu piszący widzą wszystko zero-jedynkowo,albo czarno albo biało,a przecież mamy jeszcze całą masę odcieni szarości.Tu panuje tendencja że ktoś jest albo świetny albo bum,albo waciak albo puncher,albo wirtuoz albo drewniak,albo tytanowa szczęka albo szklanka.Czasem wystarczy że ktoś się przewróci w walce i już szklanka.Ja się zawsze wtedy pytam jak to jest z Maidaną? SZklanka bo leżał chyba 3 razy z Ortizem i wata bo jego celne bomby nie poskładały największego szklaka w historii orga czyli Khana.
 Autor komentarza: Zubr
Data: 14-02-2014 16:42:31 
hmmm ale Maidana ma 31 ko na 35 walk. Sulencki na 16, 3 ko.... a to dość szczególne osiągnięcie.
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 14-02-2014 17:04:54 
Zubr
Wiem,z tym Maidaną to mało serio pisałem,każdy chyba wie że to twardziel i puncher jakich mało.Ale już Molina czy Malinaggi to ewidentni punktowicze,a mimo to wciąż w czołówce swoich kategorii.
 Autor komentarza: Zubr
Data: 14-02-2014 17:34:24 
no tak, podałeś trafne przykłady. nawet i w HW można znaleźć waciaków, co są/byli w czołówce : ) z tym, że to są przecież bardzo bardzo konkretni bokserzy. Nadrabiają te siłę ciosu, a taki Sulęcki to raczej dobry wyrobnik. Ale pożyjemy zobaczymy
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 14-02-2014 18:39:02 
To fakt,cóż,pożyjemy zobaczymy.
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 14-02-2014 18:42:29 
Na pewno siła ciosu to niewątpliwy atut,ale inne atrybuty są równie ważne.Często mówi się że szybkość spala przeciwników,a mozna by też powiedzieć że siła zabija,na każdy przykład wygranej walki przez szybszego mozna podać przykład w którym to jednak silniej bijący wygrywa.Myślę że z historii wyszło by mniej więcej po równo.
 Autor komentarza: maniekz
Data: 14-02-2014 19:54:27 
Najważniejsza jest praca nóg. O niej zaczyna się atak, i obronę.

Dobra praca nóg pozwala boksować skutecznie i dzięki niej unikamy niepotrzebnych ciosów.

Polskim chłopakom brakuje luzu i są za wolni.
Mocny cios mu być jak strzał z bicza oraz precyzyjny na punkt.

Patrzcie z jaką dokładnością bije GGG.
 Autor komentarza: Zubr
Data: 14-02-2014 20:33:41 
dokładnie, a i GGG wcale nie jest jakoś wybitnie szybki. Jest precyzyjny i niezwykle silny.

co do walki szybkości z siłą ciosu - siłę można oszukać, ale trzeba być bardzo dobrym bokserem. Panczer z ciosem, który nie jest zbyt dobry boksersko zawsze ma większe szanse na zwycięstwo nad solidnym technikiem bez ciosu. Oszukać panczera z ciosem, może jedynie właśnie ktoś szybki na nogach, bardzo dobry jako bokser
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 14-02-2014 21:46:53 
Jasne że siłę można oszukać,ale i szybkość można też "zabić" jak choćby zrobił Bayley z Jonesem.Oczywiście nie bronię tezy że siła jest lepsza,tylko staram się walczyć z bokserskimi mitami.A najgłupszy z możliwych to ten o wadze ciężkiej,każdy go chyba zna...to waga ciężka,tu każdy cios waży...a co niby ciosy Maidany,Kovaliva czy GGG to nie ważą,ile mamy w historii ciężkich obrażeń w wadze ciężkiej??? Śmiem twierdzić że znacznie niżej w wagach jest tego znacznie więcej.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.