BELLEW: GARDZĘ CLEVERLYM

Tony Bellew (20-2-1, 12 KO) nie kryje swej nienawiści do dawnego rywala Nathana Cleverly'ego (26-1, 12 KO). W październiku 2011 roku spotkali się w ringu i po dwunastu zaciętych rundach minimalnie lepszy okazał się Walijczyk, który zachował wówczas tytuł mistrza świata federacji WBO w wadze półciężkiej. "Bomber" z Liverpoolu nie zgadza się z tamtą decyzją sędziów i chętnie zrewanżuje się Nathanowi w kategorii cruiser, gdzie obydwaj zamierzają kontynuować kariery po swoich porażkach przed czasem w ostatniach walkach.

- To jedyna osoba związana z boksem, którą naprawdę gardzę. Prywatnie nie lubię Adonisa Stevensona, ale to świetny pięściarz. Cleverly'ego nie trawię we wszystkich aspektach. Po prostu go nie znoszę. Odrzuca mnie jego spojrzenie z góry i myślenie, że jest kimś więcej niż jest naprawdę. On jest oszustem. Nawet nie chce być bokserem - zarzuca byłemu przeciwnikowi 31-letni Bellew, który 15 marca powalczy z Walerym Brudowem (41-4, 28 KO).

- Jeśli muszę go pobić, żeby dostać walkę o tytuł mistrza świata, to niech tak będzie. Zrobię to z radością. Po pierwszej walce musiałem błagać o rewanż i nie dostałem go. Wszyscy wiedzą, jak bardzo ja tego chciałem i jak bardzo on mnie unikał. Teraz nie ma już wyjścia. W swoim rodzinnym mieście sprzedaje jakieś 10 biletów, a u mnie w Liverpoolu możemy sprzedać ich 10 tysięcy. Wierzę, że on mnie potrzebuje, a ja go nie. Mam jednak takie nastawienie, że chcę go zniszczyć. Nigdy nie szedłem na łatwiznę, zawsze brałem trudne walki i tak samo będzie w wadze cruiser - kończy pewny siebie zawodnik z Liverpoolu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Zubr
Data: 05-02-2014 20:48:42 
Clavery pokazał, że nie ma serca do walki. Wiadomo, że Kowaliew to nie byle kto, ale nie podjął rękawicy, został zmieciony, poddał się tak naprawdę. Coś mi mówi, że nie podniesie się. Nie ma serca do tego sportu
 Autor komentarza: Lukaszz
Data: 06-02-2014 13:17:29 
Zubr
Gdybyś znał lepiej Kowaliewa to wiedziałbyś, że już jednego oponenta wysłał na drugi świat. To raz.

A dwa gdyby 'Clev' nie miał serca do walki to nie wychodziłby do czwartej rundy. Powiem więcej nie kontraktowałby nawet na dobrowolną obronę takiego zabijoka jak ruski kacap!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.