ADAMA KOLEJNĄ OFIARĄ 'GGG'?

W najbliższą sobotę kolejnego zwycięstwa i zarazem obrony mistrzowskiego pasa w wadze średniej poszuka Giennadij Gołowkin (28-0, 25 KO), którego oponentem będzie wspomniany w tytule Osumanu Adama (22-3, 16 KO) z Ghany, pięściarz bardzo waleczny i wytrzymujący trudy długich pojedynków, jednak w starciu z Gołowkinem to drugie akurat się nie przydaje. Adama – to z pewnością interesujący styl walki, który może się podobać i który pokazuje spora grupa pięściarzy z Afryki, chociaż w przypadku samego Ghańczyka można by mieć dużo zastrzeżeń co do poprawności zadawania ciosów. Warto jednak podkreślić, że nigdy nie przegrał on przed czasem. Mam tutaj przede wszystkim na myśli konfrontację z Danielem Gealem, w której wygrał kilka starć, jednak często gubił się w obronie. Gdy obejrzy się całą walkę, a nie tylko fragmenty, to widać, że Australijczyk wygrał zasłużenie. Jeśli więc mowa o lukach w obronie, to nie wydaje mi się, żeby GGG nie wykorzystał takiego momentu, w którym Adama wyciąga się do przodu mocno odsłonięty. No chyba że zobaczymy coś nowego w jego wykonaniu. Nie da się jednak ukryć, że w przypadku Kazacha ciągle czekamy na dużo lepszych rywali – z absolutnego topu medialnego i sportowego.

Ciekawi mnie bardzo walka pomiędzy Ilungą Makabu (15-1, 14 KO) a Argentyńczykiem Rubenem Angelem Mino (20-0, 20 KO), który po wycofaniu się z walki o pas WBA interim kilku znanych bokserów, ostatecznie podejmie rękawice, by stanąć oko w oko z jednym z najciekawszych cruiserów w tym momencie na świecie. Na szczęście stawką tego pojedynku nie będzie żaden pas. Styl, jaki preferuje pięściarz z Konga (czyli siła wkładana w ciosy, a mniej w skakanie), pozwolił mu wypunktować Dmytro Kuchera. Co do Mino, to tak naprawdę poza imponującym rekordem niczym Deonaty Wilder, na pierwszy plan rzuca się mało sportowa sylwetka.  Mówiąc wprost, jest otyły, a w Argentynie przewraca takie "sławy", które najprawdopodobniej boksują sobie dla przyjemności. Dla przykładu podam tylko, że jednym z rywali, który wytrwał z nim dłużej, bo do czwartej rundy, był pewien Paragwajczyk. Nie warto wymieniać jego nazwiska, bo na dziewięć przegranych walk (czyli wszystkich stoczonych), przegrał każdą przed czasem, mało tego – w większości w pierwszej lub drugiej rundzie. Tymczasem nasz bohater o pseudonimie "El Hombre de Piedra", co znaczy prawdopodobnie: "Mężczyzna z Kamienia", męczył się z nim do czwartej rundy. Atrakcyjność tego pojedynku polega więc na swego rodzaju egzotyce.

Zwrócił bym jeszcze uwagę na walkę Maxa Bursaka (29-1-1, 12 KO), który – jeśli weźmie się pod uwagę sytuację w wadze średniej aktualnie na świecie – zasługuje na kolejną szansę walki o tytuł, choć na pewno walka z Jerrodem Fletcherem (17-1, 10 KO) będzie trudna. Rywal nie wziął się znikąd i najciekawszą historią z jego bokserskiej biografii jest chyba to, że w finale mistrzostw wspólnoty Brytyjskiej w roku 2006 w wadze 75 kilogramów pokonał 34:18 samego… Adonisa Stevensona, który oczywiście nie był jeszcze tym "śliskim" i polującym Stevensonem co dziś. Tak czy inaczej, ta walka zapowiada się nieźle, a to, że obaj są już po jednej porażce, o niczym nie świadczy. Warte uwagi jest to, że ostatnio mają dobrą passę.

Ponadto o WBA Intercontinental zaboksują: rosyjski prospekt wagi półśredniej – Roman Belajew (12-0, 10 KO) z Deanem Byrnem (17-2-1, 6KO), a w junior muszej o pas IBO – Nkosinathi Joyi (24-2, 17 KO) i Rey Loreto (17-13, 9 KO). Szykuje się zatem dobre widowisko i przy tym duża różnorodność bokserskiego rzemiosła.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Milan
Data: 30-01-2014 10:51:56 
dokładnie , każdy rywal GG w wadze sredniej bedzie jego ofiara :)
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 30-01-2014 11:02:56 
heh, jak Golovkin będzie chcial zrealizować jakieś zadania trenera w walce to może potrwa to jakieś 4 rundy.
Dajcie temu GGG Martineza, Murraya lub Quillina bo to się nudne zaczyna robić.
Froch/Groves/Chavez z wagi wyżej ewentualnie, niech zaczą się te jego wielkie walki bo obijać tych solidniaków nie musiał już po Proksie :(
 Autor komentarza: Krzyzak
Data: 30-01-2014 13:16:40 
Szkoda że nie transmisji w polsacie sport walki GGG
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.