SMUTNE ŻYCIE OSTATNIEGO ZWYCIĘZCY FLOYDA

Ludzie mawiają, że po każdym wielkim sukcesie często przychodzi spektakularna porażka.  Jest to powiastka szczególnie prawdziwa w odniesieniu do trzykrotnego amatorskiego mistrza świata w boksie, Serafima Todorowa. "Sarafa", jak nazywają go przyjaciele, od lat ma problemy by  wykarmić swoją czteroosobową rodzinę. Były wspaniały pięściarz z żalem mówi o tym, że mało interesuje ludzi w Bułgarii, z tamtejszą bokserską federacją włącznie.  Jego zdaniem mało kto ze środowiska interesuje się tym jak Serafim żyje i …czy jeszcze żyje. Wicemistrz olimpijski z Atlanty (1996), gdzie jako ostatni pięściarz na świecie pokonał słynnego Floyda Mayweathera jr., nie przepada za tym by rozprawiać o swoim nieszczęściu. Trudno go też poznać, nie tylko dlatego, że dawno zgolił charakterystyczne wąsy.

- Jak doszło do tego, że znalazłeś się w tak trudnym położeniu?
ST:
Od lat chodzę od drzwi do drzwi w poszukiwaniu pracy. Byłem także w Bułgarskiej Federacji Boksu, ale nikt się mną tam nie zainteresował. Żyję z olimpijskiej emerytury, którą wypłaca mi państwo, ale to za mało, by wyżywić siebie i rodzinę.

- Dlaczego działacze, dla których zawsze byłeś wielką gwiazdą, teraz  – nagle – przestali Cię potrzebować?
ST:
Nie mam pojęcia. Mentalność, korupcja… Wiesz jak się takie sprawy mają w Bułgarii…

- Nie dorobiłeś się żadnego majątku jako pięściarz?
ST:
Za tytuł mistrza Europy płacili mi 2 000 dolarów, a za złoto na mistrzostwach świata dostawałem po 5 000 „zielonych”. Kiedy po raz trzeci zostałem mistrzem świata w Berlinie (1995), w federacji wybuchł wielki skandal finansowy. Obiecali mi wtedy 10 000 dolarów…

- Miałeś jakieś ciekawe oferty z zagranicy?
ST:
Federacja wie jak wiele miałem propozycji z całego świata. Byłem postacią zjawiskową w amatorskim boksie. Robili pode mnie podchody najsłynniejsi menedżerowie z USA, Australii i Niemiec. Wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego nie wyjechałem za granicę? Może dlatego, że jestem patriotą? Teraz żałuję, że tak wiele lat i zdrowia oddałem boksowi.

- Ludzie nadal rozpoznają Cię na ulicy?
ST:
Tak, nie zapomnieli mnie, za co jestem im niezmiernie wdzięczny.

- Gdzie są teraz wszystkie Twoje medale i puchary?
ST:
Jakiś czas temu kontaktowali się mną kolekcjonerzy, którzy byli zainteresowani ich zakupem, ale zdecydowałem, by wszystkie oddać do muzeum w moim mieście [Pazardzhik - przyp. red.]. W domu nie mam nic, co przypominałoby o tym, że byłem wielkim mistrzem.

A jak wygląda problem byłego czempiona widziany oczami ludzi z rodzimej federacji? Głos ma jej szef, Marin Dimitrow:

- Dlaczego nie chciał Pan pomóc Serafimowi Todorowowi?
MD:
Jak mogę mu pomóc, kiedy on nie potrafi czytać! Jak on może pracować jako trener, kiedy nie ma żadnych kwalifikacji? Sarafa  przez lata uprawiał boks dla pieniędzy, a nie dla nas wszystkich, a zarobione pieniądze tracił na grach hazardowych.

- Czyli nie ma w federacji pracy, która można byłoby mu powierzyć?
MD:
Nie! Po pierwsze, ten człowiek nie jest w pełni oddany sportowi. Był wielkim pięściarzem, ale zarazem był bardzo niekonsekwentny w treningach i niezbyt dobrze sie prowadził. Jak więc teraz ma pracowac z dziećmi? Osobiście oglądałem jego walki, pomogłem mu wrócić do amatorskiego boksu, organizując tylko dla niego trenera i masażystę w Albenie. Ludzie czekali na jego powrót, a on wziął pieniądze i zrezygnował z boksu. Dlatego nie szukałem go później. On był kilka razy u mnie kilka razy, ale tylko po to, by mnie pytać o pieniądze.

- Ale jeśli poprosiłby o pomoc, otrzymałby ją?
MD:
Jeśli udowodni, że jest człowiekiem poważnym, może liczyć na pomoc, ale on jest szaleńcem, który dostrzega tylko pieniądze.

- Todorow twierdzi, że szukał w federacji pracy…
MD:
Kłamie! Przychodził po pieniądze na węgiel i na ubrania dla swoich dzieci.

Zamiast post scriptum… Wizytówka mistrza:

Serafim Todorow Simeonow aka Sarafa, słynny bułgarski pięściarz cygańskiego pochodzenia. Urodził się 6 lipca 1969 roku w Płowdiw. Jest jednym z najwybitniejszych amatorskich bokserów w historii. Podczas swojej kariery zdobył trzy tytuły mistrza świata i trzy złote medale mistrzostw Europy. Dwukrotnie zdobył tytuł „Sportowca Roku” w Bułgarii (1991 i 1993). Serafim ma na koncie trzy zwycięstwa w turnieju Strandżata (1989, 1993 i 1996). Kiedy był u szczytu sławy, interesowali się nim najwięksi menedżerowie świata, których konsekwentnie odsyłał z kwitkiem.

22-letni syn Serafina, Simeon, gra w lokalnej drużynie siatkarskiej w Pazardzhiku. Jego brat Stefan Todorow również był pięściarzem, ale talentem ustępował młodszemu bratu. Serafim Todorow poprosił niedawno poetę i dziennikarza Hristo Hristowa, który jest jego przyjacielem, do napisania jego autobiografii. Jednak podczas wywiadów rozmyślił się, prosząc go o nie wydawanie książki. Ostatnio podobno zmienił zdanie…

polskiboks.pl >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 29-01-2014 23:04:33 
czytałem już gdzieś ten wywiad.
Amatorka to podstawa dobrego boksu , więc i jako pro pewnie by wymiatał .
Szkoda człowieka , ale różne koleje losu
 Autor komentarza: championn
Data: 29-01-2014 23:13:09 
"Teraz żałuję, że tak wiele
lat i zdrowia oddałem boksowi."

Boks to idea, niestety przeważnie nie idąca w parze z brutalną, ekonomiczną rzeczywistością. Wielu amatorów, zwłaszcza tych bez formalnych sukcesów, kończy podobnie...
 Autor komentarza: championn
Data: 29-01-2014 23:15:32 
PS.
Floyd został pokonany na Pkt. w 2002 roku przez Jose Louisa Castillo
 Autor komentarza: holy
Data: 29-01-2014 23:20:05 
Ten wywiad już był na bokser.org; pamiętam, że go już czytałem.
 Autor komentarza: holy
Data: 29-01-2014 23:26:16 
Sprawdziłem w archiwum i się nie pomyliłem - "Ale to już było..." - chce się powiedzieć za Marylą Rodowicz, a ja dodam - 30 lipca 2011 roku.
 Autor komentarza: MarshallMathers
Data: 29-01-2014 23:28:59 
@ holy

No był :)

http://www.bokser.org/content/2011/07/30/002745/index.jsp
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 29-01-2014 23:50:48 
No to redakcja pojechala plagiatem sobie :)nie traktowac czytelnikow tak bo jak widac duzo tu detektywow:)
 Autor komentarza: InAGaddaDaVida
Data: 30-01-2014 00:22:35 
Tylko że Maywheter został w Atlancie oszukany, podobnie jak Roy Jones w Seulu. Jakiś Bułgar był wtedy ważną postacią w bokserskiej federacji. Walka jest na youtube, więc można samemu sprawdzić.
 Autor komentarza: HILTI
Data: 30-01-2014 00:59:41 
SMUTNE ŻYCIE OSTATNIEGO ZWYCIĘZCY FLOYDA

"Autor komentarza: championn
Data: 29-01-2014 23:15:32
PS.
Floyd został pokonany na Pkt. w 2002 roku przez Jose Louisa Castillo"

Chłopie, jak już powielasz i kopiujesz te zasłyszane, sztampowe frazy to wiedz że Mayweather z Serafimem Todorowem też został oszukany i tej walki nie przegrał. Z Todorowa jest taki ostatni pogromca Mayweathera, jak ze mnie ksiądz lub baletnica.
 Autor komentarza: Loki
Data: 30-01-2014 02:04:57 
wałek to wałek ... ale nagłówek jak na WP , szkoda tego Pana może PZB mu pomoże i nie są to żarty bo ten człowiek oddał by serce dla tych którzy by mu pomogli...
 Autor komentarza: Sajgonski
Data: 30-01-2014 15:43:30 
Cygan to cygan. Genów nie oszukasz.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.