SZPILKA: NADCHODZI MÓJ CZAS!

Polscy kibice odliczają godziny do jutrzejszego starcia pomiędzy naszym Arturem Szpilką (16-0, 12 KO) i Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Do walki dojdzie w Madison Square Garden Theater na gali transmitowanej przez telewizję HBO. Poniżej prezentujemy fragment wywiadu Przeglądu Sportowego z pięściarzem z Wieliczki.

- Robi na panu wrażenie otoczka tej gali? Telewizja HBO, hala MSG i tak dalej.
Artur Szpilka:
E tam, wychodzę i walczę. Cieszę się z tego, że przyjdzie dużo Polaków i będę się czuł jak u siebie. A MSG, HBO i tak dalej... To nie robi wrażenia. Albo inaczej, nie powoduje negatywnych emocji, tylko jeszcze bardziej mnie motywuje. Będę mógł się pokazać szerszej publiczności. Walkę zobaczą ludzie w stu krajach na całym świecie! I jeszcze jedno – czytam wypowiedzi fachowców, którzy dają większe szanse Jenningsowi. A ja chcę im spłatać figla.
 
- Tomasz Adamek, który ma oglądać pana walkę w hali, mówił mi, że trzyma za pana kciuki, ale musi pan bardzo uważać. Zdaniem Adamka, Jennings jest szybki i lotny. Nie posiada wybitnej techniki, ale ma czym uderzyć.
Artur Szpilka:
Myślę tak samo. Zrobię wszystko, żeby wygrać i znokautować Jenningsa. Tak, żeby nie zostawić sędziom pola manewru i żadnych złudzeń.
 
- Myślę, że na punkty pan nie wygra.
Artur Szpilka:
Powiem tak: jeśli więc pojawi się jakakolwiek szansa na wcześniejszą wygraną, wykorzystam ją od razu.
 
- Jeśli pan wygra, będzie szaleństwo, bo już uzyskał pan wielką popularność. W przypadku porażki „hejterzy” będą mieli używanie.
Artur Szpilka:
Takie życie, nie przejmuję się tym. No i nie biorę porażki pod uwagę. Gdyby coś poszło jednak nie tak... Wiele zależy od stylu tej porażki. Gdybym był lepszy, a sędziowie uznaliby inaczej, to przecież ludzie będą widzieli. Gdybym jednak wyszedł na ring spięty i zrobił kupę... Ale po co tak gadać? Tak nie będzie. Wyjdę naładowany, znam swoją psychikę. Nie ma mowy o porażce. A ci „hejterzy” niech sobie gadają co chcą. Nie przejmuję się tym.
 
- W ostatnich miesiącach stał się pan trochę poważniejszy.
Artur Szpilka:
Czy ja wiem? Pytajcie innych. Wierzę w siebie, chcę być najlepszy. Teraz staram się wyciszyć, już nie „urabura”. Wiem, przed jaką szansą stoję w sobotę. Wiem, ile osób zobaczy mój występ i co muszę zrobić. Muszę wyjść do ringu i go rozpieprzyć.
 
- Zaraz po podpisaniu kontraktów mówił pan, że gdyby coś w ringu szło nie tak, to postawi pan wszystko na jedną kartę.
Artur Szpilka:
Nic się nie zmienia. Gdybym, nie daj Boże, przegrywał na punkty, to wstaję i idę przed siebie. Bić, bić, bić! Sami zobaczycie, co się wydarzy. Zostało kilkadziesiąt godzin. Uff, już nie mogę się doczekać. Nadchodzi mój czas. Czas Artura Szpilki.

Cały wywiad przeczytasz w Przeglądzie Sportowym! >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: owenn1988
Data: 24-01-2014 19:28:22 
cos mi sie wydaje ze Artur zaskoczy swoja taktyka i bedzie walczyl jak w walce z McClinem, czyli jako "kontr-boxer", będzie duzo pracował na nogach, zmieniał pozycje
 Autor komentarza: maniekz
Data: 24-01-2014 19:34:03 
@owenn1988 on będzie uciekał, a nie kontrował.
Zderzy się ze ścianą, to będzie tańczył wracając do narożnika.
 Autor komentarza: kapitanbomba
Data: 24-01-2014 19:37:20 
Dobra Artek jakby coś szło nie tak to plan B wstajesz i bijesz, bijesz, bijesz: ze łba, z łokcia z kopyta...

No cóż - oby nie było jak z Wawrzem który miał wyjść się bić a wyszedł i dał się zbić...
 Autor komentarza: Blancos
Data: 24-01-2014 20:39:41 
Szpila jak przegra to przegra, ale mam nadzieję, że jak już będzie miał padać to sprzeda BJ ze dwa sierpowe.
 Autor komentarza: Blancos
Data: 24-01-2014 20:40:29 
Szpila: "Nadchodzi mój czas" kojarzy mi się z Briggsem na ważeniu przed walka z K2 - "It's my time!"
 Autor komentarza: CELko
Data: 24-01-2014 21:27:27 
Screeny z ważenia:

htt p://fotozrzut.pl/zdjecia/5a12d300b4.jpg


htt p://fotozrzut.pl/zdjecia/3b4b9d5f5a.jpg
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 24-01-2014 21:50:39 
maniekz
"on będzie uciekał, a nie kontrował. "

Raczej gonił, bo to Jennings orbituje wokół przeciwnika. Szpilka będzie pewnie operował w centrum ringu próbując Bryanta trafić.
Ale jeśli go dobrze zahaczy to będzie to piękny nokaut - Jennings tańczy, tańczy i nagle pac, gleba.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.