SĘK O PORAŻCE I NAJBLIŻSZYCH PLANACH

Na początku czerwca Dariusz Sęk (19-1-1, 7 KO) doznał pierwszej zawodowej porażki. Ale w starciu z Robertem Woge niemal od początku walczył z poważną kontuzją ręki, co miało wpływ na dalsze losy potyczki. Potem było długie leczenie i rehabilitacja, jednak boksujący w wadze półciężkiej 27-letni Polak ma ambitne plany na nadchodzący rok. Zapraszamy Was do wysłuchania wywiadu z Darkiem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 01-01-2014 20:32:59 
Sęk okrutnie słaby głos ma tzw wata.Woge to ograniczony o dużo słabszych warunkach osiłek taki mały Hukić.Nie chce być złośliwy ale Darek mówił o Fonfarze a okazało się ze wypunktował go cepiarz bez techniki.

Życze powodzenia i szybkiego dojścia do zdrowia.
 Autor komentarza: robcio75
Data: 01-01-2014 20:54:46 
Ta porażka chyba nie za bardzo przytemperowała Sęka . Ja widze że u Gimitruka zawodników strasznie ego rośnie , nie współmiernie do wyników i osiągnięć . Zaraz pokona solidnego gruzina i będzie znów Fonfarę wyzywał i pieniądze stawiał ;)
 Autor komentarza: Krzyzak
Data: 01-01-2014 23:28:18 
Tak to jest walczył z nikim!! przyszedł solidniejszy zawodnik i kaput
 Autor komentarza: gregor07
Data: 02-01-2014 11:24:47 
Trzeba pamiętać, że walkę ze Szkopem wziął na bodajże 10 dni przed terminem, a gdyby nie nokdaun to u jednego sędziego byłby remis. Myślę, że po normalnym obozie wypunktowałby tego Niemca, co zresztą uczynił ostatnio Ukrainiec Dudchenko.
 Autor komentarza: ShaneMosley150
Data: 02-01-2014 12:29:47 
chyba malo tescia ma ten Sek bo glosik cieniutenki ;D
 Autor komentarza: maniekz
Data: 02-01-2014 12:37:09 
Panowie o co wam chodzi? To źle że zawodnicy są pewni siebie?
Uważam że każdemu sportowcowi jest to potrzebne o ile nie jest to celowe chamstwo, wyzwiska itp.

Moim skromnym zdaniem pójście w budowanie masy u zawodników Gimitruka to największy możliwy błąd.

To pakowanie ich usztywni i stracą swoje atuty.
Ktoś im w głowach narobił bajzlu i oni myślą że będą jak lwy pożerać swoich przeciwników, a przecież nie da się z Geparda zrobić zabijaki.
Trzeba sprytu i dobrej taktyki.

Bardziej rozwijał bym dynamikę i szybkość, a nokauty przychodziły by z kumulacji ciosów. Dobra praca nóg i uciekanie z linii.

Zawodnicy A. Gimitruka uderzają w zupełnie inny sposób niż ci co mają tzw. pierdol...
To będzie jakaś masakra i seria porażek w kiepskim stylu.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.