'STAWIAĆ PRZECIW FLOYDOWI MOŻNA TYLKO WTEDY, GDY WALCZY Z WŁADIMIREM KLICZKO'
Jeden z najbardziej charyzmatycznych szkoleniowców w zawodowym boksie, Naazim Richardson, bardzo często jest pytany przez reporterów o swoje opinie. W rozmowie z Chrisem Robinsonem słynny trener oświadczył, że nie byłby w szoku, gdyby Floyd Mayweather (45-0, 26 KO) przegrał z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO) lub Dannym Garcią (27-0, 16 KO).
Richardson dodał od razu, że żadnego z nich nie widzi w roli faworyta, jeśli przyjdzie im walczyć z królem P4P i PPV, ale obydwaj zasłynęli z niespodzianek i są bardzo niedoceniani, dlatego stać ich na sprawienie sensacji.
- Tim Bradley i Danny Garcia mogą pokonać każdego w boksie. Oni są jak młode wersje Bernarda Hopkinsa. Nigdy nie wiesz, czego mogą dokonać. Nie wiesz, co się wydarzy. Obydwaj osiągnęli znacznie więcej niż ktokolwiek mógł po nich przypuszczać. Jak wcześniej Bernard Hopkins albo Joe Frazier - powiedział Richardson.
- Gdyby któryś z nich pokonał Floyda Mayweathera, nie byłbym w szoku, ale czy postawiłbym na jednego z nich, gdyby miał walczyć z Mayweatherem? Za nic w świecie! Przeciw Floydowi można stawiać tylko wtedy, kiedy bije się z nim Władimir Kliczko i w dodatku ma dobry dzień. Floyd jest jednym z tych, przeciw którym się nie stawia, dopóki nie przegrają. Jest niezwykły, ale pokonanie go przez Tima lub Danny'ego nie zszokowałoby mnie - kończy swą wypowiedź twórca części sukcesów wspomnianego Hopkinsa, a także Steve'a Cunninghama i Shane'a Mosleya.
To najgroźniejszy przeciwnik dla Mayweather-a obok Pacquiao. Garcia za wolny, za sztywny - bez szans.
Mimo wszystko styl robi walkę i nie jestem do końca pewien czy styl Garcii jest lepszy od stylu Bradleya, który lubi wejść w wojenki a to Floydowi średnio pasuje.
Mimo wszystko Floyd i tak będzie faworytem w każdej walce. No może PacMan w jakiejś super formie mógłby dać wyrównaną walkę.
Wyraźnie? Tylko ten KD w 10 rundzie zapewnił mu tą wygraną. Danny nie ma szans z Floydem. Żadnych. Jest zbyt dziurawy, nie jest taki agresywny, za słabo bije i jest zbyt wolny. Nie ma tego czegoś co robi lepiej niż Floyd. Jakby Garcia wygrał z Floydem to byłbym w szoku.
Ja uważam że wyraźnie był lepszym pięściarzem. Bardziej mi chodzi o styl i mądrość ringową niż punktacje.
Apropo "jest dziurawy" - dziurawce nie wygrywają walki z Lucasem Matthyse.
"za słabo bije" - no co ty ... (wystarczy przypomnieć co zrobił z Khanem i że posadził Lucasa)
"jest wolny" - rozróżnijmy ruchliwość od dynamiki uderzeń i czasu reakcji, bo tutaj uważam też że jest bardzo dobry.
Jakby Garcia wygrał z Floydem też byłbym w szoku, bo styl robi walkę i generalnie Floyd jest mega doświadczony i zawsze w dobrej formie.
Khan jest "szklany" i dosłownie wleciał mu na ten cios (timing jest niezły u Garcii). Lucas to bardziej nie mógł wstać bo zaplątał się miedzy liny. Jego ciało było pod takim kątem że posadził go cios na gardę który go dosłownie popchnął. To nie był prawidłowy KD. Zresztą Garcia bije mocno - to nie waciak w końcu potrafi uderzyć - ale nie dość mocno - nie jest puncherem - żeby coś zrobić Floydowi.
No był szybszy od Matthysse, ma dobre kombinacje i jest konsekwentny, a jego Ojciec układa bardzo dobry plan taktyczny.
Ale nie widzę takiej możliwości żeby Garcia wypunktował, znokautował albo w jakikolwiek inny sposób wygrał z Floydem. Chyba że na broń palną.
Floyd jest dużo bardziej mobilny niż Garcia, ma szczelną obronę połączoną z bardzo dobrą pracą nóg, ma szybkie ręce i uderza jeden-dwa. Ma świetny Jab. No i tak jak mówisz styl robi walkę i ten styl nie będzie pasował Garcii.
Jestem w mniejszości ale uważam, że właśnie Khan byłby trudniejszym przeciwnikiem dla Floyda, pod warunkiem, że nie dałby się znokautować :D Jest szybki i bardzo mobilny ma świetne kombinacje i potrafi uderzyć.
Oczywiście Floyda ma też dobry lewy sierp który by prawdopodobnie usadził Khana - w dowolnej części walki. Jednak nie jest agresywny i nie lubi wymian, a to w takich częściach zwykle Khan coś wyłapywał. Poza tym, Khan nie bije pod takimi kątami, żeby trafić Floyda cofniętego do obrony. Więc ok. Ani Khan ani Garcia nie dadzą mu rady. A Bradley jest z Top Rank więc to już w ogóle.
Tak naprawdę to uważam, że w półśredniej jest królem i będzie nim długi czas jeśli zechce. Prawdziwe wyzwania są w junior średniej i średniej. Lara jednak swojej szansy nie dostanie (a szkoda bo wydaje mi się że miały większą szansę niż pozostali dwaj)
Ciekawe jaką Ty historie boksu znasz? Bo chyba inną niż Ja. Floyd nie dorasta do pięt - Duranowi, Leonardowi i Hearnsowi. Roy Jones, B-Hop, Pernell Whitaker, Sugar Ray Robinson, Harry Greb, The Greatest, Henry Armstrong, Willie Pep, Bob Fitzimons, Archie Moore, Ezzard Charles, Joe Gans, Joe Louis - Co takiego zrobił Money co pozwala mu się równać z tymi nazwiskami. Od razu chciałbym zaznaczyć, że status niepokonanego oznacza tyle co nic, a rekordowa liczba mistrzów świata z którymi walczył nie jest porównywalna ze starymi mistrzami z tego względu, że wtedy było 8 kategorii i jeden mistrz świata.
Nie wiem czemu wszyscy tak szybko wywyższają Floyda wszędzie i zawsze. W ogóle nie zastanawiając się nad jego faktycznymi osiągnięciami.
Bradley chyba by miał większe szanse bo ma niesamowitą wydolność, twardy łeb, siłę fizyczną i mógłby zajechać Floyda ale w to też nie wierzę ...bo Floydowi kondychy nie brakuje...
Lara - nikt w takim stylu nie pokonał Trouta, nikt nie ograł tak Williamsa. Rewelacyjnie wyszkolony bokser, z mocnym ciosem, długimi łapskami, zimnym łbem i wspaniały atleta.
Ps warto też poczytać o okolicznościach jego gorszych walk.
Khan ma potencjał i parę argumentów, ale jego ostatnie dwie wygrane to tragedia..
A jakie były okoliczności jego remisu z Moliną? Albo gdzie mogę to znaleźć?
Bycie "tylko" młodszym od Moralesa to ogromne osiągnięcie. Morales to był fantastyczny bokser i technicznie i z ŁOGNIEM. Zgadzam się jednak, że Garcia wydaje się nie mieć tego czegoś i w paru rewanżach stawiałbym na jego przeciwników.
Walki Khana z Molina i Diazem byly bardzo zle, bo Hunter majstrowal przy jego defensywie, zupelnie niepotrzebnie. Amir nie bedzie technikiem, trzeba tylko szlifowac to co ma, to co pokazywal z Kotelnikiem, Zabem, Malignaggim. Jab, serie prostych ciosow i ucieczki, bycie w nieustannym ruchu, unikanie powtarzalnych akcji. Z Maidanami, nawet Petersonami zawsze bedzie mial pod gorke, bo beda mocno naciskac, z bokserami, gdzie ma swobode, idzie mu najlepiej. Khan za Roacha dalby swietna walke Floydowi, teraz sa watpliwosci, ale w ostatnich wywiadach Hunter mowi o seriach czterech, pieciu ciosow w roznych plaszczyznach. To doskonaly sposob zeby sprawic klopot obronie Floyda, wszystkiego nie zablokuje, nie uniknie. A Khan moze biegac cale 12 rund dookola Floyda, Mayweather niekoniecznie to polubi. Niestety Khan po takiej przerwie, to bedzie wielka niewiadoma, katastrofa w postaci szybkiego KO tez nie jest wykluczona...