MARQUEZ: PROMOTORZY NACISKAJĄ NA PIĄTĄ WALKĘ Z PACQUIAO
Salvador Rodriguez, boxingscene.com
2013-12-12
40-letni Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) wyjawił, że promotorzy wciąż namawiają go na piątą walkę z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO). Rok temu "Dinamita" dość nieoczekiwanie znokautował Filipińczyka w ich czwartej potyczce.
- Wygrana nad Pacquiao jest i zawsze będzie dla mnie i fanów niezapomnianą chwilą. Właśnie dlatego myślę, że nie ma powodu, by odbyła się piąta walka, choć promotorzy na to naciskają. Już zrobiłem, co trzeba było zrobić i to było idealne zakończenie. Chcę, żeby wszyscy to zapamiętali - tłumaczy się Marquez.
Puknij się w banie. Pacman dawał rewanż JMM tylko dlatego, że nie czuł się zwycięzcą zwłaszcza po trzeciej walce. JMM załatwił wszystko czysto i klarowanie. Bardziej przekonująco niż KO nie da się wygrać. Więc rewanż nie ma sensu. To tak jakby JMM miał mieć rewanż z FMJ niby po co skoro FMJ wygrał bez apelacyjnie ?
mozna kogos punktowac przez 12 rd i wygrac 120-108
mozna byc obijanym przez kogos przez 11 rd a w 12 wygrac przez luckypuncha
JMM wie ze w 5 walce dostał by pewnie czasowke i zamazał swoj wielki sukces z ostatniej walki , teraz ma w głowie jeden wielki metlik co wybrac kase czy idelane dla siebie rozwiazanie batali wygrana przez KO
Ewidentnie Marquez nie leży Pacquiao - wszystkie walki były szalenie wyrównane. Manny zremisował pierwszą po czym wygrał dwie następne (słusznie czy nie słusznie) i mimo wszytko dał mu kolejną szansę. W końcu Marquez ustrzelił Pacquiao a rewanżu dać już nie chce - taki z niego meksykański wojownik... Zawsze go lubiłem ale ostatnio mnie denerwuje. Przegrał zasłużenie z Bradleyem to płacze że go oszukano. Najlepiej jakby dostał ze 3 może 4 rewanże, to w końcu ustrzeliłby Wąsacza i stwierdziłby że jest lepszym bokserem i że to "idealne zakończenie". Zresztą podobnie wypowiedział się trener Bradleya. Dlatego zgadam się po części z @khorne.
Takie gadanie. Ktoś może powiedzieć że "na papierze" rekord Pacquiao w walkach z Marquezem to 2-1-1.
Nie wypowiadaj się za "wszystkich". Nie chcę się wdawać w pustą dyskusję ale np. niektórzy mogą zapamiętać jak Manny zamiatał ring Marquezem w pierwszej rundzie, pierwszej ich walki.
Mówi Marquezowi że jest szansa aby znów pokonał Pacmana i zarobił dużą kasę.
Pacmanowi mówi, że musi zarobić na zaległości podatkowe (tak go w ciula zrobili) i musi wziąć dużą walkę. Przy okazji się zemścić.
Floyd nie chce aby koszerny Bob Arum go oszukał.
Skoro Bob Arum i doradca Packmana z jego ramienia Koncz (pewnie jakiś koszerny emigrant z Polski) zrobili w ciula Pacmana na podatkach, to Floyd ma prawo obawiać się o swoje miliony.
Kwestia telewizji HBO i Showtime przy takim pojedynku jest do załatwienia. Na pewno są w tych samych rękach.
Data: 12-12-2013 10:28:51
Czasem zwracacie się do nich bezpośrednio, jakby mieli to czytać. Zabawne, nie powiem że nie.
Bo lubie taki styl wypowiedzi. Jest zabawny :)
Autor komentarza: Champion20
Data: 12-12-2013 10:34:22
Khore źle się czujesz_ ?po co 5 walka ?gdyby na to się zgodził byłby największym debilem jakiego znam w boksie. Mam nadzieję że marqeu jest na tyle mądry że się nie zgodzi. Zrobił już swoje. W poprzednich walka przynajmniej raz powinien wygrać to go oszukali po co więc ma teraz dawać komuś szansa?
Po co piąta walka? po to, ze Marquez przegrał 3, jedna niesłusznie zremisował (błąd przy liczeniu sędziego) i Manny za każdym razem dawał mu rewanż. Idąc Twoim tokiem rozumowania to Manny niepotrzebnie dawał mu rewanże po NOTORYCZNYCH przegranych :)
Bardzo dobrze napisał Milan "JMM wie ze w 5 walce dostał by pewnie czasowke i zamazał swoj wielki sukces z ostatniej walki , teraz ma w głowie jeden wielki metlik co wybrac kase czy idelane dla siebie rozwiazanie batali wygrana przez KO" - zgadzam sie w 100%.
+ "Manny zremisował pierwszą po czym wygrał dwie następne (słusznie czy nie słusznie) i mimo wszytko dał mu kolejną szansę. W końcu Marquez ustrzelił Pacquiao a rewanżu dać już nie chce - taki z niego meksykański wojownik... Zawsze go lubiłem ale ostatnio mnie denerwuje. Przegrał zasłużenie z Bradleyem to płacze że go oszukano. Najlepiej jakby dostał ze 3 może 4 rewanże, to w końcu ustrzeliłby Wąsacza i stwierdziłby że jest lepszym bokserem i że to "idealne zakończenie"" This!
Data: 12-12-2013 13:00:10
Milan jak nie pisze na tematy Wojaków to jest rozsądny tak jak ja na tematy Opalacha ;)
chciałbym sie zrewanzowac bo to chyba komplement ale niestety nie moge bo Ty nie tylko pod tematami o " nie ustawiam swoich walk " Opalachu jestes nierosądny hehe
khorne - buhahahaha
bak to samo, milan...
gadanie o lucky punch jest naprawde zalosne, wiec waszym tokiem myslenia SRL tez wygral tylko lucky punchem z hearnsem? bo przeciez hearns prowadzil na pkt.......
marquez zrobil co mial zrobic i tyle......a kto naprawde mysle ze manny dal marquezowi rewanze z "milosci" musi byc na niezlym kacu.....po 3 walce nie mogl sie pokazac na ulicy zeby ludzie nie krzyczeli na niego "oszust" a wy piszecie tutaj jakies historyjki science fiction.......
Tylko bardziej upierdliwy.
Tamten - to przynajmniej wiadomo: schwarccharakter.
Ten, to ni to ofiara, ni to oprawca - takie ni to, ni sio ( przeważnie płacze, że jest ofiarą, czasami "oprawia" i wtedy nie wie czy na tym skończyć, czy - znów płacząc - kontynuować, by dać rodzinie ( bo przecie nie sobie!) sowitą wypłatę z walki, której być w zasadzie nie powinno.
Ble, ble, ble...
gdzie napisałem ze JMM wygrał przez luckypunch ???
odniosłem sie do wpisu mowiacego o tym ze nie ma lepszj wygranej niz przez ko
JMM wygrał ostatnia walke ciosem na ktory Pac lapal sie wczesniej ale dla mnie cios ten zadalw sotanim mozliwym dla siebie momencie bo pac zzaczal juz wytraznie dominowac
Tak czy inaczej, 4 walka, mimo niekorzystnego dla Marqueza obrotu, gdzie był wyraźnie rozbijany, to ostatecznie przyniosła najlepsze dla niego rozstrzygnięcie czyli KO. Lepiej już nie będzie i więcej nie powinien walczyć z Pacmanem, podobnie jak w poprzednich walkach, nie byłby faworytem do wygranej na punkty (uczciwie) ale najbardziej prawdopodobny rezultat to znowu okolice remisu ze wskazaniem na Filipińczyka. A potem znowu niedomówienia i 6 walka :)
KO i powinien być koniec, nie ma podstaw do rewanżu. Marquez był lepszy jeden raz, ale konkretny, po latach nie będzie można osądzić kto był ogólnie lepszy w tej serii walk. I bardzo dobrze :)
Na pewno nie powiedziałbym, że Pacman był lepszy ogólnie, bo trzy pierwsze walki były praktycznie remisowe, z niewielkim na niego wskazaniem a czwartą przegrał w sposób nie podlegający dyskusji. Tak samo Marquez, mimo ostatniego KO nie może czuć się zwycięzcą całej serii. Ja nie podzielam zdania, że był oszukany w którejś z poprzednich walk (a już na pewno nie w trzeciej) a ta 4 walka, do momentu KO, szła wyjątkowo nie po jego myśli.
Każdy nokaut zależy w dużej mierze od szczęścia, od ułamku sekundy, nie tylko 1 ciosem ścięcie z nóg, ale też 1 cios, który spowodował zamroczenie i dobicie serią. Boks to ogólnie gra, w której wiele zależy od szczęścia i od farta. Przecież Marquez nie zaplanował sobie w której sekundzie, której rundy, którym ciosem, w jaki punnkt trafi Manny'ego, a niestety większość antyfanów Manny'ego tak myśli. Równie dobrze Manny mógł znokautować go gdyby go trafił i nie został skontrowany, ale miał pecha a Marquez farta. Równie dobrze gdyby nie ta akcja, to Marquez na 99 % zostałby porozbijany i przegrałby przez TKO, więc nie miał szczęścia? Czy Bowe nie miał szczęścia trafiając Holy'ego (który nigdy nie leżał na deskach wcześniej) krótkim sierpem w 6 rundzie? Na to nie ma rady, potrzeba szczęście bo trafiony cios to loteria.
to zrewanżuj się jak zobaczysz coś rozsądnego
a to widocznie nie przeczytalem dokladnie