PACQUIAO PIERWSZY W KOLEJCE PO PAS FLOYDA

Większość fanów straciła już nadzieje na to, że dwaj najlepsi pięściarze naszej ery kiedykolwiek spotkają się w ringu, ale nic nie jest niemożliwe. Po ostatnim zwycięstwie Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) wylądował na pierwszej pozycji w rankingu WBC. Tytuły tej federacji to jedyne trofea cenne dla Floyda Mayweathera (45-0, 26 KO), który otwarcie przyznawał kiedyś, że interesują go tylko zielone pasy. Amerykanin jest obecnie mistrzem w kategorii półśredniej i junior średniej.

Droga do pojedynku Mayweather-Pacquiao wciąż pełna jest przeszkód, lecz pojawiają się kolejne sygnały, że za kilkanaście miesięcy może do niej dojść. "Pacman" jest oczywiście związany z grupą Top Rank, a "Money" ma swoją stajnię Mayweather Promotions, która blisko współpracuje z Golden Boy Promotions, ale kontrakt Filipińczyka kończy się w 2014 roku. Ludzie z obozu Manny'ego nie widzą też problemu w opuszczeniu HBO i doprowadzeniu do walki z Floydem na stacji Showtime, dla której "Money" musi stoczyć jeszcze cztery walki.

Po obnażeniu Alvareza Mayweather nie ma już godnych rywali, którzy zagwarantują mu wielkie pieniądze. Szykowany jest dla niego Danny Garcia (27-0, 16 KO), ale gotowy będzie najwcześniej na wrzesień, bo potrzebny mu jeszcze mocny debiut w limicie 147 funtów. W odwodzie pozostaje robiący wokół siebie mnóstwo szumu Adrien Broner (27-0, 22 KO), ale trudno ocenić na ile Floyd i jego kopia są prawdziwymi przyjaciółmi i czy taka walka jest w ogóle możliwa. Trzeci jest Amir Khan (28-3, 19 KO), który - jeśli wierzyć plotkom - jako pierwszy dostanie swą szansę. Pozostaje więc miejsce na przynajmniej jeszcze jedno nazwisko.

Blisko 35-letni Pacquiao nie jest już u szczytu formy i sławy, ale to wciąż druga siła PPV w Stanach Zjednoczonych i tylko z nim Mayweather może wygenerować astronomiczną kwotę porównywalną do tej, którą otrzymał za pojedynek z "Canelo". Jeśli w kwietniu Filipińczyk weźmie udany rewanż na Timie Bradleyu (31-0, 12 KO), a Marqueza nie uda się namówić na piątą walkę, to i Pacquiao zostanie bez godnego rywala na horyzoncie. A jeśli ani "Money", ani Manny nie będą mogli bez siebie robić pieniędzy do jakich się przyzwyczaili, ich drogi wreszcie się zejdą.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 10-12-2013 12:18:59 
A tam, nikogo to już nie obchodzi. Pacman nie jest już w takiej formie jak kiedyś i walka byłaby nierówna. Kiedyś to co innego - obaj w swoim prime i wtedy wygrałby faktycznie najlepszy.
 Autor komentarza: dzikirysio997
Data: 10-12-2013 12:30:30 
Myślę, że to bez znaczenia - Floyd ma gdzieś pasy i właściwie nie są mu one do niczego potrzebne. Żaden pas nie uczyni z niego bardziej legendarnego boksera - no chyba żeby zdobył pas wagi ciężkiej. :D

Nie dogadają się jeśli chodzi o kasę i nie będzie chęci z obu stron, to nie będzie walki i żaden pas tego nie zmieni.

No chyba żeby w grę wchodził pas Polsatu - może wtedy Floyd by się skusił. ;)
 Autor komentarza: Maynard
Data: 10-12-2013 12:41:52 
Przynajmniej o 3 lata za późno. Po nokaucie Marqueza na Pacmanie, to nie jest już ten sam przerażający Filipińczyk (nawiasem mówiąc, 4 walka z Marquezem też wiele udowodniła, gdyż został w niej dość wyraźnie przeszkolony). Wątpię, by obecnie był w stanie wygrać ze zdrowym Bradleyem, a co dopiero z FMJ. Kilka lat temu mógłby pokusić się o niespodziankę, ale nie obecnie.
 Autor komentarza: Imperator
Data: 10-12-2013 12:51:33 
Nieważne, że dostał Ko od Meksyka. Ważne, że Pacman ma nazwisko a przecież tu nie chodzi o pasy a o zyski $$$. Tłumaczenie Folyda, że Manny nie jest już tym samym boskesem co 3 lata wcześniej jest bezsensowne. Niech Folyd znajdzie inna osobę na której zarobi więcej bądź tyle samo co na Filipińczyku.
A historia nie będzie pamiętała w jakiej formie był manny. W rekordzie Juniora będzie Pacman i to się będzie pamiętać.
 Autor komentarza: Karlitopl
Data: 10-12-2013 13:03:24 
Jeśli chodzi o zyski, to tym bardziej nie dojdzie do tej walki, ponieważ Floyd nie będzie skory do dzielenia się zyskami z Mannym. Gdyby zaproponowano podział 80/20, to może zgodziłby się, ale Manny będzie chciał pewnie minimum 35%, więc do walki nie dojdzie, ponieważ Floyd nie zgodzi się, aby Manny "zarobił" na jego nazwisku.
 Autor komentarza: zin
Data: 10-12-2013 13:09:37 
Jakby nie było, to obaj są nie w takiej formie, jak kiedyś. Floyd jest chyba nawet starszy niż Manny. Więc nie ma co gadać, że dawniej to by było coś, a teraz to będzie lipa :)
 Autor komentarza: DQPiczko
Data: 10-12-2013 13:45:07 
Mam pytanie, czy wegłu Was Floyd jest obecnie w swoim prime?
 Autor komentarza: almightypatapon
Data: 10-12-2013 13:52:04 
Ciekawe co zrobiłby Floyd jakby WBC zarządziła obowiązkową obronę z Mannym. Z jednej strony nie chce słyszeć o walce z Mannym a z drugiej zwakować pas to jak ogłosić wszem i wobec "Tak, boję się Pacquiao"
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 10-12-2013 18:45:14 
DQPiczko
Według mnie nie, nogi nie sa te same co kilka lat temu.
 Autor komentarza: DQPiczko
Data: 10-12-2013 19:08:14 
Jeżeli nie jest już w prime to przynajmniej byłoby sprawiedliwiej. Ale tak patrząc jak dosłownie ośmieszał młodego, szybkiego i dużo silniejszego Canelo, to możnaby odnieść wrażenie, że wraz z ciągle nabywanym doświadczeniem, przy uwzględnieniu jego inteligencji jest coraz lepszy. Nie sądze, aby motorycznie, szybkościowo i w pracy nóg był słabszy. Przecież w dwóch ostatnich walkach tak doskakiwał i odchodził na nogach, że Guerrero i Canelo próli w powietrze kiedy Floyd stał już metr dalej. No ale trudno powiedzieć. W każdym razie dla mnie Pacquiao w prime by to wygrał, w najgorszym razie przegrał niejednogłośnie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.