'WIELKIE WEJŚCIE ODWAŻNIKÓW KULKOWYCH'

Największym wyzwaniem w fitnessie, sporcie, zdrowiu czy w ogóle w życiu - jest uchwycenie równowagi między różnorodnością a monotonią. Siła dla ludu! ma wszelkie znamiona programu doskonałego typu "zrób to" - przy czym "to" oznacza martwy ciąg i wyciskanie boczne. Książka zawiera sugestie co do dalszego urozmaicenia treningu, ale szczerze mówiąc, te dwa ćwiczenia siłowe wystarczą jako fundament udanej kariery sportowej. Wielu ze światowej klasy lekkoatletów trenuje obecnie właśnie w ten sposób. Ale wielu entuzjastów odważników kulowych chciałoby, po przeczytaniu tej książki, wiedzieć, co można robić dalej. I to właśnie daje Pavel Tsatsouline w Wielkim wejściu odważników kulowych. Rozdział zatytułowany Rytuał przejścia krok po kroku dostarcza nam narzędzi ułatwiających wspinanie się po stopniach ćwiczeń z odważnikami kulowymi. Ponadto w Pułapkach różnorodności i jak ich uniknąć znajdziemy skompresowaną na kilku stronach wiedzę całego stulecia.

Co więcej, ta książka to wcale nie koniec. Pavel stwierdza: "Nigdy nie przestałem szlifować swojego systemu treningowego, dlatego też istnieją pewne rozbieżności pomiędzy Wielkim wejściem i Jak ćwiczyć z odważnikami kulowymi. Pierwszeństwo przypada aktualniejszej książce, czyli Wielkiemu wejściu. W RKC nigdy nie osiadamy na laurach". Rada jest prosta: Zrób to.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rekozi
Data: 21-11-2013 17:49:16 
W Warszawie jest grupa która na politechnice ćwiczy jego systemem czyli strong first, prowadzi go miła pani która jest instruktorem ćwiczenia z kettlebells... ćwizenia są ciekawe, macie linka https://www.facebook.com/AdrenalineFit?ref=ts&fref=ts
 Autor komentarza: didier89
Data: 21-11-2013 18:07:49 
Haha ciekawe teksty ;p

może się ktoś nabierze...
ale tak serio to na moje oko jest to książka o niczym.
Wiadomo że zwykłe ale REGULARNE domowe ćwiczenia pozwolą zrobić niezłą zdrowo wyglądającą sylwetkę.
Tylko trzeba chcieć, w tym tkwi szkopuł, jak wydam 40zł na książkę 100zł na kule armatnią (haha) noto muszę się zmusić do ćwiczeń żeby kasa nie poszła na marne. Równie dobrze można dać kumplowi 200zł ćwiczyć w domu i jak kumpel po 3 miesiącach nie zobaczy rezultatów to kasa jego.
Takie jest moje zdanie, ale książkę na pewno oblukam ;p
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 21-11-2013 18:54:01 
Redakcja musi z czegoś żyć wiec rozumiem taki artykuł który jest reklamą.A wiadomo to inna sprawa że nikt nie uwierzy w takie afekty po hantalce w kształcie kuli...
 Autor komentarza: Pismen
Data: 21-11-2013 19:30:42 
ale w jakie efekty? Czy ty kiedy cos trenowałeś Wariat?
Prawda jest taka, że kettle/giria czy tam kula armatnia, jak zwał tak zwał, pozwala nam zrealizować pełny i bardzo wartościowy trening całego ciała rozwijający w zależności od potrzeb siłe dynamiczną, użytkową lub wyrzymałość.
 Autor komentarza: un4given
Data: 21-11-2013 19:39:28 
Pismen

Dokładnie. Kettle to bardzo fajna sprawa i da się nimi osiagnąc fajne efekty. A te książki ? Hmmm jest w nich często bardzo dużo marketingu i przekoloryzowań ale zazwyczaj plan treningowy jest dobrze ułożony a same książki dobrze się czyta ;)
 Autor komentarza: Pismen
Data: 21-11-2013 19:48:59 
mi się w kettlach najbardziej podoba, że ciężar ze względu na sposób trzymania i kształt ciężarka oddziałuje zawsze pod pewnym kątem, wymuszając napięcie mięśniowe, ponadto większość ćwiczeń jest wykonywana jednorącz i te dwa aspekty razem wpływają na pobudzenie całego gorsetu mięśniowego, również całej masy małych mięśni stabilizujących. Ciężko podobny efekt osiągnąć przy tradycyjnym treningu na siłowni
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 21-11-2013 20:41:48 
Pismen
tak trenowałem Judo przez 1.5 roku i boks przez 5 lat przecież nie zacząłbym się nim interesować bez przyczyny.
 Autor komentarza: Overfull
Data: 21-11-2013 23:58:16 
Ziomy, nic wam nie dadzą kule, treningi i inne gówna, jak wam wpadnie Szpila koniobijca i pogromca konfidentów ...
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 22-11-2013 10:40:26 
Nie wiem jak kule armatnie, ale hantle to podstawa treningu górnej partii ciała. Do tego ławeczka skośna i nic więcej nie trzeba. Utarło się, że potrzeba siłowni, żeby trenować a nie jest to prawda. Zobaczcie chociażby na technikę treningu bez urządzeń, zapomniałem nazwy (francuz to opracował).
A jeśli chodzi o literaturę to polecam świetne książki Kurta Brungardta o treningu hantlami. Znakomicie przemyślany trening, mam trzy jego książki. Polecam szczególnie "Klatka piersiowa i barki". W moim przypadku to jedyny program który mi coś dał. Szczególnie piersi i plecy.
 Autor komentarza: rekozi
Data: 23-11-2013 08:34:27 
myśle, że nie można sie oganiczać i trzeba próbować różnch rodzajów ćwiczeń, mi po kettlach wzrosła masa mięśniowa, spadła tkanka tłuszczowa i zajebiście wzrosła wytrzymałość i kondycja, myśle, że czasami trzeba urozmaicić treningi żeby mięśnie innaczej popracowały, a kettle są świetnym uzupełnieniem siłowni , treningów sportoów walki i w ogóle warto spróbować. Przecież czołowi trenerzy mma czy krav maga albo sambo, używają kettli i to nie bez przyczyny, sła dynamiczna jest bardzo ważna, uważam, że warto spróbować a nie odrazu skreślać je na starcie... Pozdro
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.