PRIZEFIGHTER: TONEY POZA TURNIEJEM

Drugi półfinał to zdecydowanie najlepsza walka całych zawodów. Michael Sprott (39-21, 17 KO) miał ogromne problemy z wielkim Damianem Willsem w ćwierćfinale, ale nad Brianem Minto (38-7, 24 KO) sam wyraźnie górował i dzięki temu mógł korzystać ze swojego nieszablonowego, ale bardzo skutecznego lewego prostego. Czarnoskóry Anglik przeboksował w ten sposób pierwszą rundę i wydawało się, że czeka go łatwe zwycięstwo, ale w drugim starciu zawodnik z Pennsylwanii postawił na walkę w półdystansie i radził sobie doskonale.

Minto zranił przeciwnika i przechylał losy pojedynku na swoją stronę, ale w pewnym momencie zamroczony Sprott odpowiedział podbródkowym i to "Bestia" znalazła się w tarapatach. Amerykanin szybko doszedł jednak do siebie i ruszył do ponownego ataku, dzięki czemu wyraźnie wygrał drugą rundę. Wszystko miało roztrzygnąć się w trzeciej odsłonie, a ta była bardzo wyrównania, lecz Sprottowi udało się utrzymać dystans, co zapewniło mu zwycięstwo i finał.

W pierwszym półfinale Jason Gavern (25-15-4, 11 KO) zaskoczył jednego z faworytów - Jamesa Toneya (76-9-3, 46 KO), który po pierwszym dzisiejszym występie podkreślał, że wciąż jest najlepszy na świecie. Niestety "Lights Out" wyglądał w drugiej walce na swoje 45 lat. Jest powolny, pozbawiony dawnego refleksu i przede wszystkim całkowicie utracił swój wspaniały balans, przez co traci równowagę nawet po pozornie niegroźnych ciosach i dla własnego bezpieczeństwa najlepiej walczy mu się w klinczu lub przy linach, o które może się oprzeć.

Niestety Toney nie doprowadził do celu zbyt wielu celnych uderzeń. Najlepsze w jego wykonaniu były... niedozwolone uderzenia w nerki. Próbkę jego temperamentu otrzymaliśmy tuż po gongu rozpoczynającym trzecie starcie, kiedy Gavern chciał stuknąć się rękawicami, a pozbawiony skrupułów stary spryciarz zaatakował go lewym sierpem. Po trzech rundach nieznacznie lepszy był 36-letni Gavern - etatowy journeyman i dawny sparingpartner legendy, której kariera - miejmy nadzieję - dobiegła dziś końca.

Trwa turniej Prizefighter. W pierwszym ćwierćfinale naprzeciw siebie stanęli Larry Olubamiwo (10-4, 9 KO) oraz Jason Gavern (24-15-4, 11 KO). Olbrzymi Anglik zaczął z wielkim animuszem, jednak już po 20 sekundach wylądował na deskach po prawym "cepie" rywala. W końcówce pierwszej rundy zaiskrzyło pomiędzy zawodnikami. W drugiej nadal było ciekawie, choć tym razem z lepszej strony pokazał się reprezentant gospodarzy. Przepuścił lewy sierp przeciwnika, skontrował prawym krzyżowym i złapał Gaverna przy linach kilkoma mocnymi ciosami. Ale doświadczony Amerykanin spokojnie przetrwał chwilowy kryzys. W ostatniej odsłonie natomiast podkręcił tempo, dużo bił na korpus i zepchnął Larry'ego do odwrotu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 29:27 i dwukrotnie 29:28 na korzyść dzielnego policjanta z Orlando.

- Idę teraz na pizzę i małą drzemkę. Mam tylko nadzieję, że w kolejnej walce wygra Toney, bo dzielenie z nim ringu to byłby zaszczyt - powiedział pierwszy półfinalista.

Potem na ring w Londynie wyszli Matt Legg (6-2, 2 KO) oraz największa gwiazda tej edycji, choć już trochę przebrzmiała, czyli James Toney (76-8-3, 46 KO). Zazwyczaj leniwy na początkach "Lights Out" tym razem doskonale dopasował się do specyfiki turnieju i ostro ruszył do ataku od pierwszego gongu. Zainkasował mocny lewy sierpowy, lecz również popisał się swoją firmową kontrą, kiedy na lewy prosty po odchyleniu trafił krótkim prawym. Legg miał niezłą pierwszą połowę drugiego starcia, ale już końcówka należała do faworyta. Pierwsza minuta trzeciej rundy to już wielki, wspaniały James, jakiego pamiętamy z najlepszych walk. Wszystko zaczęło się od kontry prawy na prawy, potem były dwa potężne prawe "overhandy", lewy sierp, kolejny prawy... Zamroczonego Matta w ostatniej chwili poddał sędzia Victor Loughlin, bo gdyby trochę się spóźnił, wszystko mogło się skończyć ciężkim nokautem. A kiedy już James zszedł z ringu... rzucił rękawice pracującemu dla stacji Sky Sports Jhonny'emu Nelsonowi, oczywiście dla zabawy.

Trzeci ćwierćfinał to chyba najmocniejsza jak dotąd para, czyli Damian Wills (31-4-1, 24 KO) oraz dawny tryumfator Prizefightera, Michael Sprott (38-21, 17 KO). I od początku nokaut wisiał w powietrzu. Obaj zawodnicy wchodzili w wymiany pojedynczych, bardzo mocnych uderzeń. Pierwsze trzy minuty upłynęły pod znakiem nieznacznej przewagi Amerykanina, jednak druga odsłona to już raczej 10:9 dla Sprotta. O wszystkim miała więc zadecydować końcówka. Tempo znacznie spadło, ale pół minuty przed końcem Sprott dwukrotnie dosięgnął oponenta swoim długim prawym, czym przypieczętował swój sukces - 30:28 i dwukrotnie 29:28.

- Jestem pewny siebie, choć to nie był mój najlepszy występ - przyznał po zejściu z ringu Michael (na zdjęciu).

W ostatnim ćwierćfinale rękawice skrzyżowali Tom Little (3-2) i niedawny rywal naszego Artura Szpilki - doświadczony Brian Minto (38-6, 24 KO). Dużo niższy Amerykanin dodatkowo jeszcze obniżył pozycję i przedostawał się pod rękami rywala do bliskiego półdystansu, a tam już czuł się jak ryba w wodzie. W drugiej rundzie do swoich sierpów dodał jeszcze haki na korpus i pomimo zainkasowania prawego podbródka nieustannie nacierał i spychał Anglika do odwrotu. Ten niemal równo z gongiem trafił długim prawym prostym, jednak był zbyt mało aktywny by dopisać na swoje konto ten punkt. W trzecim starciu Minto kontynuował swoją ofensywę, przypieczętowując swój sukces. Po ostatnim gongu sędziowie typowali jego przewagę w stosunku niejednogłośnym 29:28, 28:29 i 29:28.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: dzikirysio997
Data: 14-11-2013 22:54:43 
Lol, przegapiłbym gdybym nie wszedł przypadkiem na boksera.

Jest na boxingguru jeśli ktoś chce oglądać:

http://www.boxingguru.tv/gurutv1.html
 Autor komentarza: karule
Data: 14-11-2013 23:11:39 
Toney przegrywa z Gavernem - smutne.
 Autor komentarza: mirage
Data: 14-11-2013 23:13:15 
Toney to wrak boksera. Żal patrzeć na to co robił w ringu ze słabym Gavernem
 Autor komentarza: Vroo
Data: 14-11-2013 23:30:38 
Minto pozytywnie zaskakuje.
 Autor komentarza: bak
Data: 14-11-2013 23:31:53 
Toney chciał Kliczków xD Chyba na Playstation ;) Ale szkoda mi go, przegrał z dostarczycielem zwycięstw.
 Autor komentarza: bak
Data: 14-11-2013 23:39:09 
Jeden z największych wirtuozów boksu lat 90-tych, niedoszły mistrz świata wagi ciężkiej, ale dzisiaj strasznie upadł boksersko. Przegrywając ze słabym Gavernem, powtórzył niechlubny "wyczyn" Andrzeja Gołoty, kiedy ten przegrał z Saletą. Szok, to że przegra akurat z Gavernem to tego się nie spodziewałem.
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 14-11-2013 23:44:19 
Jedziesz Joshua,wierze w ciebie:)
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 14-11-2013 23:45:03 
bak
Toney chcial Kliczkow bo dzieki nim dostalby dobrą wyplate,dlatego tez Holyfield ich wyzywal do walki:)
 Autor komentarza: KnockKnock
Data: 14-11-2013 23:47:03 
Sprott nieznacznie ale przegral z Minto...
 Autor komentarza: Rezjjel89
Data: 14-11-2013 23:47:53 
Moim zdaniem Toney wygrał z Gavernem. Jason nic nie zrobił żeby wygrać poza pajacowaniem. Mam nadzieję, że Sprott łatwo wygra finał.
 Autor komentarza: Rezjjel89
Data: 14-11-2013 23:49:18 
@KnockKnock
Co ty gadasz? Przecież 1 i 3 runda dla Sprotta. Lewym prostym kontrolował walkę. Minto bardzo rzadko trafiał, poza 2 rundą w akcji przy linach.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 14-11-2013 23:50:56 
Joshua wygląda jak z 2 kategorie wyżej :)
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 14-11-2013 23:54:35 
Niezła byla ta akcja w ktorej Anthony przyspieszyl:)
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 14-11-2013 23:56:25 
Mocno bije Joshua,trzeba to przyznac:)
 Autor komentarza: Vroo
Data: 14-11-2013 23:56:48 
Joshua wygląda bardzo obiecująco, choć na tle takiego ogórka to i Wawrzyk by wyglądał jak champion :)
 Autor komentarza: Szymonides22222
Data: 14-11-2013 23:57:07 
Joshua nie ma takiego łupniecia jak Wilder ale moze naprawde cos osiagnoc ma warunki siłe i szybkosc
 Autor komentarza: yuri
Data: 14-11-2013 23:57:40 
Typowe brytyjskie zatrzymanie przez sędziego:) choc fakt faktem, Kiscek pewnie pare chwil potem pocałowałby deski
 Autor komentarza: baxx
Data: 14-11-2013 23:58:39 
Co Wy z tym Gavernem? To nie jest bum, tylko naprawdę dobry journeyman. Ostatnio zawodził, ale ma na rozkładzie zwycięstwa i remisy z teoretycznie dużo wyżej notowanymi zawodnikami. Wcale mnie nie dziwi, że wygrał z tą wersją Toneya.

Joshua jest niezły. Tylko jak dla mnie zbyt napakowany. Wyraźnie brakuje mu szybkości i dynamiki.
 Autor komentarza: Szymonides22222
Data: 14-11-2013 23:58:43 
Choc joshua medal dostał w prezencie na IO
 Autor komentarza: dzikirysio997
Data: 14-11-2013 23:58:47 
A w sile ciosu to chyba z 8 kategorii różnicy. ;)
Swoją drogą to musi być trudna robota - być mięsem armatnim dla wschodzącego zawodnika - chyba, że ktoś umie to traktować jako fajną przygodę...
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 14-11-2013 23:59:28 
przyspieszenie ma niezle :)jak nasz git
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 14-11-2013 23:59:29 
Sędzia troche sie pospieszyl z zatrzymaniem,ale pewne jest ze ten gosc nie przeszedlby 2 rundy.
 Autor komentarza: CELko
Data: 15-11-2013 00:00:03 
Toney z gavernem jedną runde wygrał,1 przegrał z kretesem i jedna była wyrównana jednak presja po stronie Gaverna więc zasłużona wygrana.

Najlepsze były te woooow które potem kibice małpowali :D
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:00:41 
Larry zastanawia się czy nie wejść do finału :P
 Autor komentarza: KubusPuchatek
Data: 15-11-2013 00:01:49 
Joshua ciekawie walczyl... milo sie go oglądało…
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:02:11 
PRzerwanie walki niczym jak w mma
 Autor komentarza: Jabba
Data: 15-11-2013 00:02:27 
Dzisas? Kto takie walki sankcjonuje? Co prawda przerwanie wątpliwe ale LUDZIE? Kto pozwala na walki takiego malutkiego słabego chorwata z takim K@%@A niedźwiedziem? Czemu takie widowisko ma służyć? Przecież on nie miał żadnych szans od początku. Mistrz olimpijski walczący z dużo mniejszym i lżejszym od siebie gościem bez większej techniki. Dajcie mu kogoś kto może choćby go dosięgnąć.
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 15-11-2013 00:03:42 
Sajnal11 Data: 14-11-2013 23:59:29 w tym wypadku to niemialo zadnego sensu gosc byl tlem a mogl jeszcze odwiedzic szpital na wyspie tak wiec dobrze ze zatrzymal bo i walka slaba za duza roznica umiejetnosci i warunkow
 Autor komentarza: KubusPuchatek
Data: 15-11-2013 00:04:10 
Bardzo mi sie podoba formuła takiegi turnieju…
mogłby u nas Polsat połozyc kase na stól i zamiast trej gali PBN zrobic PRIZEFIGHTER-a w Cruiser…
Master i Włodarczyk pewnie by w to nie weszli - ale 4 Polaków i 4 z innych państw - myśle, ze ciekawszy pomysl niz pompowanie na siłe balonika Szpili i Zimnocha
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:04:22 
Kisicek walczył w Międzyzdrojach z Brzeskim
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 15-11-2013 00:04:28 
James daj juz spokoj bo nie da sie patrzec na porazki takiego geniusza :(
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:06:02 
LegiaPany

Tak jak RJJ w Głażewskim
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 15-11-2013 00:06:53 
joshua kawal bydlaka 198cm i gora dowalona a i nogi ma niezle klocki (na wazeniu wczoraj bylo widac jakie ma wielkie uda :) wilder wyglada jak na szczudlach ze swoimi patyczkami
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:07:40 
Wilder to komedia ze swoimi zapałkami
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:08:32 
widler to typowy koszykarz
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 15-11-2013 00:09:28 
Ojciec
Władek też ma patyki zamiast nóg,ma tyle samo wzrostu co Joshua a wazy 5-7 kg wiecej...
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:10:04 
Gavern teraz troche pizzy podjadł to może wygra haha
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 15-11-2013 00:12:55 
http://youtu.be/qsx0pcqxio4 widzieliscie to ? wklejalem juz :) szpila z lapinem powinni go wziasc na przynajmniej 2 trenera moze by sie szpili obrona poprawila
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:13:04 
zbyt bardzo przeciągli już po północy a środek tyg...
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:14:01 
OjciecZradioMaryja
niedostępny film
 Autor komentarza: KubusPuchatek
Data: 15-11-2013 00:14:23 
u nich godzine wczesniej ;)
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 15-11-2013 00:14:35 
Ojciec
Niedostępny jest ten filmik
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:15:32 
znów będzie to dzikie łoł :P
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:17:09 
Trzech amerykańców w półfinałach a tu angol wygra
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:17:33 
KubusPuchatek
pierwszy raz Cie widzę a jestem tutaj od lat 5 ale muszę przyznać że login masz elegancki :)Tak mamusia mówi do mnie :)))
 Autor komentarza: Sajnal11
Data: 15-11-2013 00:18:49 
Dobre w prizefighterze jest to iz ten turniej wyłoni najlepszego obecnie dostarczyciela zwyciest dla prospektow:)
 Autor komentarza: Vroo
Data: 15-11-2013 00:20:42 
Gavern wygląda jakby miał kontuzję prawej ręki.
 Autor komentarza: baxx
Data: 15-11-2013 00:22:51 
runda wyrównana, ale chyba Sprott
 Autor komentarza: maniekz
Data: 15-11-2013 00:24:08 
To wygląda jak walki inwalidów...

W finale do wygrania wózek?
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:27:48 
finał najsłabszy brak sił....
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 15-11-2013 00:28:07 
http://youtu.be/qSX0PCQXiO4 ten dziala
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 15-11-2013 00:29:19 
final lipa
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:30:36 
gavern w 3 rundzie tylko walczył o przetrwanie
 Autor komentarza: baxx
Data: 15-11-2013 00:31:11 
Gavern pechowiec.Jakby nie kontuzja myślę,że by wygrał.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:31:40 
Gdyby turniej był w sobotę to na pewno nie poświęciłbym na niego czasu...Nic wielkiego tak szczerze to przeciętnie wręcz słabo
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 15-11-2013 00:32:12 
Słabiutki turniej
 Autor komentarza: Imperator
Data: 15-11-2013 00:32:23 
Szkoda Gaverna bo miał serducho. Ciekawe co mu się z tą ręką stało.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 15-11-2013 00:33:10 
kolor panowie
 Autor komentarza: CELko
Data: 15-11-2013 00:35:19 
Sprott to już miernik ma przestawiony po tych nokautach, Szpilka powinien go sobie na walke w PL zabrać i KO dopisać do rekordu
 Autor komentarza: Kadej
Data: 15-11-2013 00:56:19 
Zapomniqłem, że to dzisiqj.
 Autor komentarza: Boban81
Data: 15-11-2013 08:46:02 
Pseudonim Toneya - "Lights Out", od dłuższego czasu nabiera nowego znaczenia.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.