TADEUSZ 'TEDDY' PIETRZYKOWSKI - JEDYNY MISTRZ WSZECHWAG KL AUSCHWITZ

Tadeusz Dionizy Pietrzykowski przyszedł na świat 8 kwietnia 1917 roku w Warszawie. Ojciec Tadeusza pracował jako projektant i inspektor nadzoru rozbudowy warszawskiego węzła kolejowego. Matka Sylwina także była osobą staranie wykształconą - ukończyła Seminarium Nauczycielskie hrabiny Cecylii Plater-Zaberkówny. Po uzyskaniu dyplomu pracowała jako nauczycielka. Tadeusz Pietrzykowski rozpoczął edukację w 1922 roku w gimnazjum im. E.A. Rontalera w Warszawie mając 6 lat. W szkole radził sobie bardzo dobrze, do jego ulubionych przedmiotów należały: geografia, historia i język polski. 6 października 1927 roku po 10-dniowej ciężkiej chorobie zmarł ojciec małego Tadeusza.

Sytuacja materialna rodziny pogorszyła się z dnia na dzień. Tadeusz w nowej szkole wstąpił do harcerstwa i rozpoczął przygodę sportową. Początkowo uprawiał piłkę nożną w WKS Warszawianka. Postanowił jednak przekwalifikować się na sport indywidualny - postawił na boks w WKS Legia. W wieku 17 lat stoczył swoją pierwszą walkę z mistrzem polski Antonim Czortkiem. Trenerem Teddy'ego został trener Stamm, którzy dostrzegł duży potencjał u Pietrzykowskiego. Największy rozgłos Tadeusz zyskał w 1936 roku, kiedy Legia zdobyła mistrzostwo klasy B i zakwalifikowała się do klasy A okręgu warszawskiego. W 1937 Pietrzykowski zakwalifikował się do finałów Mistrzostw Polski. Tadeusz zdobył upragniony tytuł mistrza Warszawy w kategorii koguciej po zwycięstwie w finale z Jamborem. Rok późnej w indywidualnych mistrzostwach Polski w Poznaniu Tadeusz w pojedynku z Jarząbkiem doznał kontuzji złamania reki w śródręczu i został pokonany. 14 listopada Legia w decydującym meczu pokonała Okęcie 10:6 i została mistrzem Warszawy. "Przegląd Sportowy" uznał Tadeusza najlepszym pięściarzem kategorii koguciej, pisząc o nim "Żelazna Pieść". Rok 1938 był dla Tadeusza tragiczny. Został wyrzucony ze szkoły, nie przystąpił do matury, jego sekcja została rozwiązana.

1 września 1939 roku III Rzesza zaatakowała Polskę - wybuchła II wojna światowa. 8 września Tadeusz zgłosił się jako ochotnik do 1. baterii Obrony Warszawy. Bronił się aż do kapitulacji stolicy w dzielnicy Ochota, w której się wychował. Po kapitulacji w 1940 roku Teddy postanowił przedostać się do Francji. 25 lutego wyruszył z Nowego Targu. Wieczorem burza zmusiła do zatrzymania i konieczności przenocowania w napotkanym obozie cygańskim. Rano został zatrzymany przez węgierską żandarmerię. W połowię maja Tadeusz został przewieziony do więzienia w Tarnowie i przebywał tam do 14 czerwca.Tego samego dnia 23-letni Tadeusz trafił do obozu zgadały KL Auschwitz. Oznaczano go numerem 77. Obozowy koszmar się rozpoczął. Pierwszą pracą Pietrzykowskiego było zasypywanie dziur na terenie obozu. Następnie od 4 rano do 18 kosił i zbierał żyto. Po żniwach Tadeusz trafił do stolarni. Gdy Teddy został przyłapany na kradzieży ziemniaków, został wyrzucony ze stolarni.

W marcu 1941 roku Tadeusz przystąpił do pierwszej walki na terenie obozu zagłady KL Auschwitz. Kapo Walter Dunning, przedwojenny mistrz Niemiec w wadze średniej, został przeciwnikiem Pietrzykowskiego. Walka była bardzo wyrównana, Tadeusz unikał groźnych sierpowych i po paru rundach kapo Dumming powiedział, że na dziś starczy. Był pod wrażeniem umiejętności małego wychudzonego Polaka. W latach 1941-1942 walki bokserskie były bardzo popularne, odbywały się w łaźni nr 2. Jeden z esesmanów wygrał 1000 marek po tym jak postawił na Pietrzykowskiego. Karl Egersdorfer był tak zadowolony, że kazał nakarmić Polaka, wydać mu pięć kotłów zupy. Tego dnia Tadeusz i jego obozowi koledzy zaspokoili po raz pierwszy głód. Latem 1942 roku lekarz obozowy dr Entreas pod pozorem witamin wstrzyknął Teddy'emu wirus tyfusa plamistego. Mocny organizm wytrzymał i po 14 dniach gorączka spadła. Tadeusz wrócił do obozowych walk. Teddy walczył z holenderskim Żydem Leu Sandersem którego żonę z dziećmi zagazowano w Brzezince. Pojedynek zakończył się remisem, Teddy wspominał o nim: ''ponieważ walka nie została rozstrzygnięta, mój przeciwnik zyskał uznanie w oczach kapo i został zatrudniony przy noszeniu kotłów z kuchni, co umożliwiło mu potajemne dożywianie się''. Wśród przeciwników Pietrzykowskiego znaleźli się: Wilhelm Maier - wicemistrz Europy z 1927 roku w wadze średniej i podwójny mistrz Niemiec z 1922 i 1923 - Harry Steinem. Z obydwu walk Tadeusz wyszedł zwycięsko i został mistrzem wszechwag KL Auschwitz.

Boks na początku był jedynym celem Tadeusza Pietrzykowskiego - gwarantował mu przetrwanie. Tadeusz odczuwał potrzebę zorganizowania podziemnego ruchu oporu. Po poznaniu rotmistrza Witolda Pileckiego, Teddy został przydzielony do akcji zabicia komendanta obozu KL Auschwitz - zbrodniarza wojennego, odpowiedzialnego za holokaust okrutnego Rudolfa Hossa. Niestety zamach nie udał się. Natomiast udało się pozbyć psa komendanta, który wabił się Rolf i na okrzyk "Jude" zagryzał więźniów. Teddy zabił psa częścią złamanej kosy, następnie poćwiartował mięso i ukrył w baniakach z masłem, a potem zjadł z towarzyszami niedoli. Komendant mimo poszukiwań na szeroką skalę nigdy nie dowiedział się, co się stało z jego ukochanym pupilem.

Tadeusz poznał w obozie ojca Maksymiliana Kolbe, który oddał życie za innego więźnia. Ksiądz Maksymilian wywarł na Teddym ogromne wrażenie, gdy stwierdził, że więzień, który ukradł mu chleb najwidoczniej bardziej go potrzebował. Tadeusz nie mógł zrozumieć zachowania księdza Kolbe, który po pamiętnym apelu dobrowolnie zgłosił się na śmierć za innego więźnia. Dopiero po latach zrozumiał, że dane było mu spotkać człowieka niezwykłego. W 1967 roku wspominał: ''Rady i wskazówki, jakie wówczas otrzymałem od księdza Kolbe były dla mnie - niespokojnego uosobieniem - skutecznym lekiem i są nim do dnia dzisiejszego''.

Ostatnie 2 lata okupacji Pietrzykowski spędził w obozie KL Neuengamme na terenie III Rzeszy. 17955 - taki numer obozowy przydzielono Teddy'emu. Po walce sparingowej z Jerzym Muchowiczem Tadeusz zmierzył się z kapo Jimmim Kachta, zwanym Kuchtą i rzeźnikiem. Pietrzykowski sięgał esesmanowi do ramion. Po latach tak relacjonował walkę Teddy: ''walkę rozpocząłem w bardzo niskiej postawie. Śmiał się ze mnie, że uciekam. W pewnym momencie zrobiłem zwrot, którego nauczył mnie Stamm i jednocześnie strzeliłem przeciwka prawą ręką. Trafiłem w sam podbródek. Pod Kuchtą ugięły się nogi i padł na podłogę tak nieszczęśliwie, że głową uderzył o deski. Mat nie było. Widząc to odszedłem do narożnika. Walkę kontynuowano. Po raz drugi wyszedł mi ten sam zwrot i podobne uderzenie w podbródek. Kuchta ponownie runął na deski i cucono go przez 15 minut".

Najsłynniejszy pojedynek Pietrzykowski stoczył w sierpniu 1943 roku. Jego przeciwnikiem był Niemiec Schally Hottenbach - wicemistrz boksu zawodowego wagi półśredniej. Hottenbacha nazywano "Hammer-schag", co oznaczało uderzenie młota. W 2. rundzie po serii na korpus Tadeusz zahacza sierpem szczękę rywala. Niemiec wali się na deski - okrutne KO! 15 kwietnia 1945 roku Pietrzykowski doczekał się wolności wyswobodzony przez żołnierzy brytyjskich.

Po wojnie w 1946 roku stanął ponownie na ringu i zdobył tytuł mistrza dywizji gen. Maczka w kategorii lekkiej. W sumie stoczył 17 walk, z których 15 wygrał i 2 zremisował. W 1950 roku skończył studia na AWF w Warszawie i oddał się pracy jako trener i nauczyciel wychowania fizycznego. W życiu osobistym nie układało się najlepiej - po 9 latach nieudanego małżeństwa postanowił się rozstać z żoną Zofią. Po przyjeździe do Nowego Targu poznał swoją drugą wybrankę serca - późniejsza żonę Iwonę. Rok po ślubie urodził się syn, który zgodnie z tradycją rodzinną otrzymał imię Tadeusz. Po przyjściu syna na świat, konflikty rodzinne zaczęły się nasilać do tego stopnia, że zadecydował z żoną o rozwodzie. Dopiero w trzecim małżeństwie (z Marią) po przeprowadzce do Bielska-Białej zaczęło się układać pomyślnie jego życie osobiste. Tadeusz ''Teddy'' Pietrzykowski - jedyny mistrz wszechwag KL Auschwitz, zmarł nagle dnia 17 kwietnia 1991 roku w Bielsku-Białej. Był niezbyt wysokim, ale Wielkim Człowiekiem, który zawsze pomagał innym i kierował się wartościami wyniesionymi z rodzinnego domu.

Artykuł nadesłany przez czytelnika Bokser.org - Jakuba Twardosza (WARIATKRK)

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 27-10-2013 19:52:54 
To mój pierwszy artykuł wiec proszę o wyrozumiałość.
 Autor komentarza: cop
Data: 27-10-2013 20:02:11 
Niewiele wiedzialem o Pietrzykowskim i prawde mowiac nie sprawdazlem twoich informacji w zadnych zrodlach. Musze jednak powiedziec, iz napisales w sposob interesujacy, moze bez uzywania wyrafinowanego jezyka, formy ani wirtuozerii opisowej, ale z pewnoscia sama historia broni sie swoja oryginalnoscia.
Dobra robota Wariatkrk.
 Autor komentarza: DanseMacabre
Data: 27-10-2013 20:18:01 
Pytanie do redakcji
Czy cykl ,Ringowe Epopeje' będzie jeszcze kontynuowany?
 Autor komentarza: Wojgik
Data: 27-10-2013 20:19:37 
Ciekawa historia, dzięki za jej przedstawienie.
 Autor komentarza: Dudas (Redaktor bokser.org)
Data: 27-10-2013 20:22:21 
DanseMacabre - Oczywiście, ale zapewne z mniejszą regularnością, bo Tomek Ratajczak już trochę wyczerpał temat.
 Autor komentarza: DanseMacabre
Data: 27-10-2013 20:30:47 
Dziękuje za szybką odpowiedź
 Autor komentarza: bareq
Data: 27-10-2013 20:41:29 
Art napisany jest poprawnym językiem, przyczepić się nie można. Miło że ta historia została uratowana przed zapomnieniem.
 Autor komentarza: DanseMacabre
Data: 27-10-2013 20:47:21 
Sprawdzilem i az dziwne ze jeszcze nie pojawilo sie Ali-Frazier lub (?)Lamotta-Robinson z hw jest jeszcze np Patterson-Johansson
 Autor komentarza: khorne
Data: 27-10-2013 20:48:20 
świetnie czyta sie takie historie. Dobra robota krakowski wariacie ;)
 Autor komentarza: Tomasz (Redaktor bokser.org)
Data: 27-10-2013 20:56:31 
DanseMacabre - to wyczerpanie tematu było raczej skrótem myślowym ;) Oczywiście będą kolejne odcinki, jednak w ostatnim czasie mam sporo dodatkowych obowiązków zawodowych i w związku z tym chwilowo zawiesiłem pisanie cyklu Ringowe Epopeje. Jednak za tydzień lub dwa będzie kolejny odcinek. Mało znana trylogia, która znalazła tragiczny finał. A w dalszej kolejności m.in. także klasyczne epopeje, które wymieniłeś. Pozdrawiam i dziękuję za pamięć!
 Autor komentarza: heinz
Data: 27-10-2013 21:08:08 
Bardzo ciekawa historia. Wygląda na to, że Tadeusz nie był spokrewniony ze Zbigniewem-warto może by to rozstrzygnąć. Nieźle napisane. Na krytykę przyjdzie czas.

Rzadko kto przeżywał całą wojnę w obozach z numerem obozowym niższym od miliona. To sa czasy, których nie zrozumiemy, mimo chęci.
 Autor komentarza: Woniu69II
Data: 27-10-2013 21:08:33 
Pytanie. Czy "Teddy" miał wspólne korzenie ze Zbigniewem Pietrzykowskim czy to tylko zbieżnośc nazwisk.
pozdrawiem i z góry dziekuje za odpowiedż.
 Autor komentarza: DanseMacabre
Data: 27-10-2013 21:10:47 
Rozumiem wszystko :)
Bardzo lubie ten cykl gdyz uwielbiam czytac(jak i ogladac)walki dawnych mistrzów.W kazda niedziele od czasu RE10 Ali-Norton czekam na kolejna czesc z niecierpliwoscią.
Pozdrawiam i powodzenia w tworzeniu kolejnej czesci.
 Autor komentarza: Hangagod
Data: 27-10-2013 21:11:58 
WARIATKRK - szacunek za przybliżenie historii o prawdziwym wojowniku.
 Autor komentarza: Blancos
Data: 27-10-2013 21:14:27 
Dostałem ten artykuł na maila od Wariata na kilka dni przed publikacją. Po kilku moich sugestiach został on poprawiony i pewnie redakcja koniec końców też coś dodała od siebie. Ode mnie słowa uznania dla Wariata, bo przekazuje nam swoją wiedzę na temat naprawdę ważnych, ale zapomnianych zawodników. Trudno było żyć w obozie, a jeszcze trudniej uprawiać taki sport. Czekam na więcej takich artykułów.
 Autor komentarza: Jose17
Data: 27-10-2013 21:44:10 
Bardzo ciekawy artykuł,fajnie że postanowiłeś przybliżyć sylwetkę pięściarza o którym nawet nie miałem pojęcia,bo jak dotąd nazwisko Pietrzykowski kojarzyło mi się tyko ze Zbigniewem. Świetna robota WARIATKRK
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 27-10-2013 22:03:08 
dzięki za miłe słowa.Dodam od siebie kto umiera jeśli jest w sercach to trwa chwała wiecznie bo jest nieśmiertelna.

Dla mnie Teddy to nie tylko pięściarz to bohater który uczestniczył w ruchu oporu.
 Autor komentarza: Imperator
Data: 27-10-2013 22:05:16 
Dobra robota. Bardzo interesujący tekst.
 Autor komentarza: zeitgeist
Data: 27-10-2013 22:17:56 
mnie sie podoba
 Autor komentarza: PolakMaly3
Data: 27-10-2013 22:26:03 
wow..naprawdę jestem pod wrażeniem....popraw opisy literackie i bedzie fajnie...na prawdę duża wiedza....
Pozdrawiam choć sie ścieliśmy wielokrotnie ale brawo wariat!!!
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 27-10-2013 22:27:50 
PolakMaly3
słowa uznania od kogoś kto za mną nie przepada są jeszcze cenniejsze bo wiem że nie są z grzeczności.
 Autor komentarza: Scumbag
Data: 27-10-2013 22:33:07 
Brawo WARIATKRK

Pośfięciłeś swój prywatny czas na napisanie fajnego
artykułu w czasach kiedy go każdemu brakuje.
Doceniam i pozdrawiam
 Autor komentarza: PolakMaly3
Data: 27-10-2013 22:36:39 
Wariat po prostu sie ciesze bo wychodzisz na wyższy level....jeszce raz brawo!!!
 Autor komentarza: Scumbag
Data: 27-10-2013 22:59:46 
https://www.facebook.com/photo.php?v=1442880264742&set=vb.1015164737&type=2&theater

tak na zrelaksowanie się i na dobranoc.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 27-10-2013 23:24:11 
Wariat

gratuluje - zajebista historia
bedzie nowa motywacja do treningu

propsy!


aha p.s. Hammer-Schlag (zabraklo ci L ale spox) ;)
 Autor komentarza: PitersonJ
Data: 28-10-2013 01:01:00 
Odpowiedzialny za holokaust był Rudolf Hess, a nie Hoss, ale to chyba tylko literówka...
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-10-2013 02:30:48 
chodzi o rudolfa hössa ;) (hoess)
 Autor komentarza: twojstary
Data: 28-10-2013 03:31:29 
@WARIATKRK
Niezly tekst, jakze inny od Twoich postow (ktore jezykowo sa kulawe ;)), nie wiem czyja to zasluga ale dobra robota :D Mozna tu poprawic pare rzeczy ale jak na pierwszy raz to gratulacje.

Czekam na wiecej, powodzenia!
 Autor komentarza: Sajgonski
Data: 28-10-2013 03:40:05 
PitersonJ

Rudolf Hess był do 1941 r. był nazistowskim ideologie, osobistym sekretarzem oraz zastępcą Hitlera.
Rudolf Höss był jedynie - lub aż - komendantem Auschwitz. Natomiast jeżeli szukamy tzw. bezpośrednich odpowiedzialnych za ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej, to najważniejszymi postaciami tego projektu byli Himmler i Heydrich.
 Autor komentarza: boksjor
Data: 28-10-2013 07:59:01 
Gratuluję artykułu! Bokserzy z kacetów to bohaterowie. Polecam książkę "Bokser z Auschwitz", która opisuje losy Pietrzykowskiego, ale nie tylko.
 Autor komentarza: Legionnaire
Data: 28-10-2013 08:29:05 
Super , wiecej tego typu tekstow
 Autor komentarza: gemba
Data: 28-10-2013 09:56:47 
mam o nim ksiazke "bokser" z auschwitz" jest Swietna
 Autor komentarza: pyra90
Data: 28-10-2013 10:47:29 
To skandal że nie powstał do tej pory film o jego losach .
Gdyby był Amerykaninem to zapewne producenci z Hollywood postarali by się o superprodukcje .
Wstyd że teraz kręci się w Polsce takie gnioty jak "Pokłosie" ,albo debilne komedie w których nie wiadomo o co chodzi a pomija się w ekranizacjach takie wartości jak ; odwaga,męstwo czy poświęcenie .
 Autor komentarza: glaude
Data: 28-10-2013 11:40:43 
@
 Autor komentarza: glaude
Data: 28-10-2013 11:48:21 
@WARIATKRK

Jedno sprostowanie- takie moje skrzywienie zawodowe. Napisałeś:
"Latem 1942 roku lekarz obozowy dr Entreas pod pozorem witamin wstrzyknął Teddy'emu wirus tyfusa plamistego."

Dur plamisty (tyfus plamisty) jest wywoływany nie przez wirusy, tylko przez riketsje- powiedzmy rodzaj małych, prymitywnych bakterii. I piszę o tym nie po to, zeby się pochwalić wiedzą- czy obnażyć czyjeś braki.

Chodzi o to, ze olbrzymi wkład w diagnostykę i zwalczanie duru i badanie tych riketsji miał wielki polski uczony Ludwik Hirszfeld. W dużej mierze w czasie 1 wojny światowej, to on na bałakanach (ze swoją żoną) zatrzymali tę epidemię. Był pionierem w badaniach nad określaniem grup krwi u ludzi.

I tak jak o bokserze, o którym napisałeś nikt o tym nie pamięta. W swojej historii mieliśmy wielkich sportowców i naukowców- a nasz kraj tego nie celebruje i niestety, ale statystyczny Polak nic o nich nie wie :(

P.S.
Świetnie czyłało mi się twój artykuł- pisz częściej, bo widać pasję w twoim piórze.
Pozdrawiam.
 Autor komentarza: Rintinkan
Data: 28-10-2013 12:01:47 
Doskonale jest przypomnieć taka postać jakąbyl Tadeusz, jezeli ktoś zna literaturę gehenny obozowej,to własnie o nim Tadeusz Borowski napisał w swoim opowiadaniu U nas w Auschwitzu: „Jeszcze dziś tkwi w nas pamięć o Numerze 77, który bił Niemców jak chciał.” Pozdrawiam
 Autor komentarza: boksjor
Data: 28-10-2013 12:45:07 
Wariat jak można mieć prośbę to napisz o Bolko Kantorze. Niesamowita postać, stoczył jedyną walkę zawodową jaka odbyła się w PRL.
 Autor komentarza: CiemyKlucz
Data: 28-10-2013 13:00:24 
polecam książkę "Bokser z Auschwitz" właśnie o Teddym i jego przejsciach w obozie niemieckim.

tez myślałem że może Teddy to jakaś rodzina pięściarza Zbigniewa Pietrzykowskiego, ale jednak nie (z tego co podoczytywałem).
 Autor komentarza: CiemyKlucz
Data: 28-10-2013 13:05:05 
ciekawe tez ze Pietrzykowski z obozie przyjaznił się z Ojcem Kolbe, i z rotmistrzem Pileckim, z tym drugim był w podziemnej obozowej konspiracji
 Autor komentarza: CiemyKlucz
Data: 28-10-2013 13:07:13 
a inna ciekawa sprawa, ze nowy komendant obozu w którym siedział Teddy, (były bokser i sędzia ringowy) poznał Teddego bo sędziował jego walke w niemczech przed wojną, i nawet razem po walce poszli na kolacje i wymienili sie pamiątkami. Owy komendant obozu pomógł Teddyemu i załatwił mu przeniesienie do lżejszego obozu
 Autor komentarza: kuba2
Data: 28-10-2013 15:30:01 
"Jego przeciwnikiem był Niemiec Schally Hottenbach - wicemistrz boksu zawodowego wagi półśredniej"

Nie chce za bardzo sie czepiac ciekawego tekstu, ale pewne rzeczy raża bardziej na stronce stricte bokserskiej, niz np na ciekawostkach Focusa gdzie w artykule o Pietrzykowskim jest podobne okreslenie. co to znaczy wicemistrz boksu zawodowego? weryfikowałeś to moze? fajnie jakbys podal jakieś źrodlo, ja z ciekawości szukałem troszke o tych przedwojennym wicemistrzach, mistrzach itd i nic nie znalazłem
 Autor komentarza: PoloniaWarszawa
Data: 28-10-2013 15:39:27 
@WARIATKRK
Skłoniłeś mnie aby przesunąć na szczyt listy książkę "Bokser z Auschwitz" którą kupiłem na jakiejś wyprzedaży rok temu.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 28-10-2013 16:16:23 
kuba2
Każdy kto interesuje się pięściarstwem wie ze wicemistrza nie ma w boksie zawodowym tylko pretendent.Artykuł był publikowany także na profilu na FB wiec nie tylko zagorzali fani pięściarstwa mogą poznać postać Teddego.
 Autor komentarza: kochamboks1
Data: 28-10-2013 17:44:57 
Jakub Twardosz - Dobra robota, pisz częściej, uwalniaj emocje w tekstach.
 Autor komentarza: Wladimir
Data: 28-10-2013 21:28:44 
WARIATKRK

Mógłbyś podać źródła z których korzystasz? Swoją wiedzę opierasz na książkach, filmach dokumentalnych, artykułach z internetu czy może grzebiesz w archiwach?

Co do tekstu to bardzo mi się podoba. Nie przejmuj się opiniami tylko szlifuj i cyzeluj swój styl :) Pozdrawiam
 Autor komentarza: Pismen
Data: 10-11-2013 10:40:58 
Wariatkrk, brawo za doskonały artykuł! Przeczytałem go z wielką przyjemnością, zwłaszcza zainteresowały mnie fragmenty gdzie los Pietrzykowskiego splatał się ze ścieżkami innych wielkich polaków, takich jak ks Maksymilian Kolbe, czy też "najdzielniejszego z dzielnych" Witolda Pileckiego, który jest dla mnie niedoścignionym wzorem oraz przykładem jak żyć wg tak ważnych dla mnie wartości jak Bóg, Honor, Ojczyzna
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.