ZWYCIĘSTWA CZAGAJEWA I CZAKIJEWA

Rusłan Czagajew (32-2-1, 20 KO) w dobrym stylu wypunktował Jovo Pudara (30-4, 17 KO), posyłając go przy tym dwukrotnie na deski. Dawny champion zdobył regionalny pas PABA, lecz przede wszystkim zapewnił sobie przyszłoroczną walkę o wakujący tytuł WBA Regular, który dziś zostanie zawakowany, o ile Powietkin nie zremisuje dziś z Kliczko.

Walka rozpoczęła się w wolnym tempie. Schematycznie boksujący Uzbek podchodził małymi kroczkami i polował lewym sierpowym, natomiast Serb trzymał wysoko rękawice przy prawym uchu. Tak minęły pierwsze dwie rundy, a tuż po gongu na trzecią były mistrz świata skosił rywala długim lewym prostym z doskoku. Pudar był naruszony, jednak dotrwał do gongu, a w końcówce kolejnej odsłony zaczął nawet odpowiadać.

W piątej odsłonie Czagajew zamarkował kolejny lewy, by trafić mocnym prawym sierpem. W szóstej z kolei ładnie przepuścił prawy rywala i po odchyleniu skontrował swoim krótkim lewym. W rundzie siódmej Jovo w końcu odważniej zaatakował, lecz Rusłan dwa razy odchylił się na zakroczną nogę, odpowiedział precyzyjnym lewym, odbierając animuszu swojemu przeciwnikowi. W połowie ósmego starcia "jednoręki" Czagajew zmienił coś w ofensywie, kilka razy spróbował trafić dla odmiany prawym sierpem i jeden z nich doprowadził Serba do drugiego nokdaunu. Ten jednak dzielnie wstał i kontynuował pojedynek.

W dziewiątej rundzie Rusłan trafił bardzo mocnym lewym podbródkowym. Na moment "znokautowany" Pudar zawisł trochę bezwładnie na linach, ale Uzbek chciał mu po prostu urwać głowę, przestrzelił prawym i lewym sierpem, a rywal szybko doszedł do siebie, sprytnie sklinczował i przetrzymał kolejny kryzys. Następne sześć minut rozgrywane było pod dyktando Czagajewa, aż w ostatniej, dwunastej odsłonie Pudar podjął rękawice i otwartą wymianę. Kilka razy nawet trafił, lecz nie zagroził poważniej faworytowi. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Czagajewa 117:109, 115:111, 118:108, choć szczerze mówiąc trudno odnaleźć te rundy, które można było przyznać Pudarowi. No ale ostatnio sędziowie potrafią...

Wcześniej udanie po bolesnej lekcji z rąk naszego "Diablo" na ring powrócił mistrz olimpijski z Pekinu - Rachim Czakijew (17-1, 13 KO). Rosjanin wyciągnął wnioski, po raz pierwszy w zawodowej karierze rozpoczął pojedynek w lżejszym tempie, podkręcając je wraz z upływającym czasem. W końcu dopadł Giuliana Ilie (20-7-2, 6 KO) w samej końcówce i znokautował w dziesiątej rundzie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 05-10-2013 19:57:34 
Byłbym wdzięczny za video KO Czakijewa
 Autor komentarza: BlackDcg
Data: 05-10-2013 20:04:47 
Czagajew wygra z Luisem Ortizem i zdobędzie pas. Potem niestety rewanż z Władem i brutalne KO w rewanżu...lol...
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 05-10-2013 20:10:11 
Drozd lepiej zaczol...
 Autor komentarza: canuck
Data: 05-10-2013 21:26:09 
Chagayev wygladal przyzwoicie. Ale, na mistrza sie nie juz nie nadaje. Bedzie bardzo dobrym "bramkarzem" do Top25. Serb mniej wiecej to samo.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 05-10-2013 21:56:24 
Niezła walka Czagajewa z Serbem który jednak jest średniakiem.
Moim zdaniem Rusłan jest kimś więcej niż bramkarzem dla młodych. Moim zdaniem nadal zalicza się do szerokiej czołówki. Może nawet do baardzo szerokiej ale jednak czołówki :)
Niejeden młody prospekt mógłby mieć problemy. Na dziś dzień na przykład nasz Szpilka nie ma czego szukać z Czagajewem. Nie trzeba się nadawać na mistrza aby być trudnym dla wszystkich i dobrym pięściarzem.

No cóż teraz Kliczko Saszka. Kliczko wygra nie będzie niespodzianki ale myślę że Rosjanin tanio skóry nie sprzeda :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.