'W 11. RUNDZIE MIAŁEM FROCHA NA WIDELCU'

Od rewanżowej walki z Carlem Frochem (31-2, 22 KO) minęło już kilka miesięcy i Mikkel Kessler (46-3, 35 KO) potrafi dziś wskazać przyczyny porażki. Duńczyk uważa, że zwyczajnie się przetrenował, bo szczyt formy osiągnął kilka tygodni przed starciem z "Kobrą". Potwierdzają to relacje Cleverly'ego i Grovesa, którzy sparowali z Kesslerem. Podobno każdy z nich miał ogromne problemy ze świetnie dysponowanym Mikkelem, a jeden został nawet znokautowany...

- W jedenastej rundzie miałem go na widelcu, ale nie potrafiłem wykończyć roboty. Nie dałem rady, byłem zbyt wyczerpany. W ostatniej minucie dwunastej rundy zabrakło mi sił. W pierwszej walce to ja ostro finiszowałem, a w drugiej zrobił to Froch. Dobra robota, nie mam wymówek. Po prostu za szybko osiągnąłem szczyt formy, to tyle - wspomina 34-letni Kessler.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: coJAtamWIEM
Data: 01-09-2013 21:43:02 
Ja tam tego widelca nie widziałem.Briggs też twierdził że miał bodaj w 10 rundzie Vita na widelcu...Froch wygrał pewnie.
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 01-09-2013 21:51:04 
Pare razy Kessler wsadzil bomby i na pewno Froch to odczuł. Jak kogoś znokautowal to pewnie Nathana
 Autor komentarza: coJAtamWIEM
Data: 01-09-2013 21:55:50 
Między odczuciem ciosu a przysłowiowym widelcem jest jednak różnica.Widelec kojarzy mi się z zamroczeniem,a tego w tej walce nie dostrzegłem.
 Autor komentarza: Whisper
Data: 01-09-2013 22:17:44 
Dokładnie. Ostatnio dużo ludzi wszystko wyolbrzymia. Ktoś był zamroczony(broń boże na deskach!) = szklanka, padnie z pierwszym lepszym puncherem. Ktoś nie mógł skończyć przeciwnika lub nie ma wskaźnika ko 80% = waciak.
 Autor komentarza: coJAtamWIEM
Data: 01-09-2013 22:22:38 
Taaa,Mares przegrał z dobrym Gonzalezem i od razu pękł balonik choć wcześniej dawał nizłe walki z dobrymi rywalami.Wład to miękka,słaba psychicznie faja,a to do nigo wszyscy wychodzą sparaliżowani strachem.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 01-09-2013 22:30:04 
ja tam zamroczenia nie widzialem
 Autor komentarza: Ozi1231
Data: 01-09-2013 22:33:07 
cojatamwiem
bo jesli by przyrównąc Władka do Vita , to "slaba psychicznie faja" jest jak najbardziej trafnym określeniem ;p
 Autor komentarza: coJAtamWIEM
Data: 01-09-2013 22:38:58 
To powiedz mi kolego ozi,kiedy ta słaba psychicznie faja okazała ową mityczną słabość?
Mógłbym tak powiedzieć o Gołocie,ale nie o gościu który 3 razy wsawał z Peterem i wygrał walkę.A od tamtej pory niszczy niemal każdego z łatwością.
 Autor komentarza: ramirez82
Data: 01-09-2013 23:00:34 
Ten znokautowany sparingpartner Kesslera to zapewne Cleverly. A przynajmniej można tak sądzić po jego ostatniej walce, w której Kovalev pomylił go z ścierką do wycierania ringu.
 Autor komentarza: Tokio
Data: 01-09-2013 23:02:18 
Froch przyjął kilka bomb w tej rundzie, ale ani przez chwilę nie było zagrożenia nokautem, to była dobra runda dla duńczyka, ale wygrał lepszy tamtego dnia
 Autor komentarza: HeHeHeHaye
Data: 01-09-2013 23:53:21 
Kessler wolno rozpoczął pojedynek i praktycznie oddał Frochowi pierwsze 3 rundy co bardziej zadecydowało o wyniku walki niż finisz.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 02-09-2013 00:13:48 
A i owszem , Froch był w 11 wstrząśnięty, nie zmieszany . Nie zmienia to faktu , że walka przednia , na stojąco w domu oglądałem.
Szkoda , że nie chcieli mnie puścić z pracy , bo miałem chęć na żywo obejrzeć
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 02-09-2013 00:14:40 
@ramirez
Bardziej Groves, on ma niepewną szczękę , Clev ma bardzo dobrą , ale Kovaliev ma lepszy cios
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.