'PUŁKOWNIK' CHĘTNIE ZOBACZYŁBY TUĘ Z JEDNYM Z BRACI KLICZKO

W ostatni dzień sierpnia na ring powróci jeden z najwybitniejszych pięściarzy wagi ciężkiej, jaki nigdy nie zdobył pasa mistrzowskiego - David Tua (52-4-2, 43 KO). Dziś już mało kto ekscytuje się Nowozelandczykiem, który swego czasu siał prawdziwy terror w królewskiej kategorii. Miał niestety pecha, bo najpierw trafił na Lennoxa Lewisa w szczycie formy i przegrał na punkty, a gdy miał się bić o mistrzostwo świata federacji WBA z Hasimem Rahmanem, którego przecież wcześniej zastopował przed czasem, nadeszły problemy prawne związane z osobą byłego menadżera.

"Czołg" wkrótce stanie twarzą w twarz z olbrzymim Aleksandrem Ustinowem (28-1, 21 KO). Jeden z najsławniejszych komentatorów boksu w telewizji - "Pułkownik" Bob Sheridan wyraził opinię, że w razie wygranej sporo sensu miałaby konfrontacja Tuy z jednym z braci Kliczko.

- David zdaje sobie sprawę, że jego czas wkrótce nadejdzie i nie zostało mu go już zbyt dużo. Jeśli chce coś jeszcze osiągnąć po prostu nie może sobie pozwolić na porażkę z Ustinowem. Ale jeśli tylko pokona tego olbrzyma, znów zapuka do drzwi i przybliży się do walki o mistrzostwo świata. Dla braci Kliczko dobrze by było dać mu szansę jeśli pokona promowanego przez nich zawodnika. Spotkanie Władimira bądź Witalija z Tuą byłoby wskazane przy tym co oni robią w Europie, ponieważ David wciąż posiada rozpoznawalne nazwisko na całym świecie. W świecie boksu każdy przecież wie o jego potężnym lewym sierpowym. Jeśli bracia Kliczko chcą wzbudzić zainteresowanie globalne, jeden z nich powinien zmierzyć się z Tuą. Bo wszyscy mówią o różnicy w warunkach fizycznych, a David potrafi zrobić użytek z tego, że jest tak niski - uważa człowiek, który skomentował ponad tysiąc walk o mistrzostwo świata, w tym legendarne “Rumble In The Jungle”.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ula1990
Data: 07-08-2013 07:04:53 
Ostanie pojedynki Davida wskazuja jednoznacznie, iz porzucil treningi bokserskie juz dawno a prze do przodu tylko z rozpedu. Niestety, ale na walke z Kliczkami zasluguje dzisiaj bardziej Szpilka niz Tua. Przykre to, gdyz zawsze lubilam ogladac stare walki Samoanczyka, ale to co robi ostatnio w ringu jest troche zalosne. Jezeli jednak David znokautuje przecietnego wielkoluda Ustinowa w pierwszej rundzie, niech tam... chetnie zobacze go z Wladimirem.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 07-08-2013 07:12:55 
kolejny któremu na starość się w łbie poprzewracało :)
Tua - Kliczko i farsa roku gotowa, Tua przypomniałby sobie walkę z Savonem :))))
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 07-08-2013 08:21:40 
Ja bym zobaczył walki dziadków między sobą Tuy, Holiego, Bothy, Gołoty, Granta itd itp Ale Andrzej nie zrobi formy to jest człowiek, który myśli, że po takiej przerwie mu miesiąc treningów wystarczy. W walce Saletą ładnie się prezentował, jednak koksiarz wygrał szczęściem zobaczył że Goły zmęczony pierdzielnął go w tył głowy a po wznowieniu przewrócił ''odwiecznego rywala''

Przyznam szczerze, że gdyby Gołota przyjął koksy i poprawił tym sylwetkę, formę, wydolność to nie miałbym mu tego za złe.

A co do Tua - Klitschko, najpierw niech pokona Ustinova.

P.S. Jak myślicie Holy zajechałby teraz Vitalija? Myślę, że tak jeśli zrobiłby formę to jest to taki pięściarz który potrafi wspiąć się na wyżyny, ale bracia za bardzo przedłużali, ominęli jego, Toneya i wielu innych ''past prime''. W końcu stary Holy lepiej sobie radził z Wałujewem niż sam Haye. Wkurzył mnie Wład, wgle ostatnio jest denerwujący jak można tak zniszczyć HeavyWeight, tu brak sportowego ducha :/ Szkoda że nie doszło do walki braci, Vitalij pokazałby mu gdzie są jego szeregi. A co do Evandera to byłby niezły troll na Hopkinsie jeśli ten przegrałby pojedynek z Muratem/Fonfarą a Eva zdobyłby pas HW i pobił rekord świata kolegi hahah :D
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 07-08-2013 08:54:12 
Przecież ogólna opinia o tym że pięściarz po 35roku życia się nie nadaje, że żeby walczyć o mistrzostwo musi mieć zajebisty rekord... to wszystko propaganda Kliczków. Oni byli młodzi to unikali groźnych zawodników tłumacząc się takimi tekstami, a teraz co widzimy? Naprawdę tak jest? Są ''starzy'' a sobie radzą. Wystarczy spojrzeć na rankingi z lat 90tych, które robi Paulpolska na blogu. Tam był gościu w topie, który miał bodajże 20-10 rekord, teraz ledwo zmieściłby się w pierwszej setce, paranoja. Foreman by nie miał szans na zdobycie pasa, a ktoś z top10 jeśli przegrałby z mistrzem leciałby za pierwszą trzydziestkę. Dlatego powinien być jeden rzetelny ranking, na którym się wzorują wszyscy + jakiś super pas ważniejszy niż wszystkie federacje.

Przykładowe top:
1. Mistrz IBF
2. Mistrz WBA
3. WBO
4. WBC
5. IBO (ta wiem, że to mało ważna federacja, ale jednak prestiżowa)
6. ziom
7. ziom
8. ziom
9. ziom
10. super ziom

Żeby wejść do topu trzeba by było mieć odpowiednią ilość punktów (np. 500), ci z pasami mieliby ich automatycznie więcej, bo za zdobycie pasa zawsze sporo leci punktów, ale możliwe też że mistrzowie nie załapywali by się do pierwszej trójki. (jeśli HW byłaby taka elitarna i zawodnicy bez pasa mieliby w ch*j punktów np. Władimir po utracie/wakcie pasów)

Punktowanie rankingu:
a)+50 punktów - wygrana z kimś z top10r rankignu
b)+120 punktów - zdobycie jakiegoś pasa
z)+15 punktów - wygrana z kimś z top15 którejś z federacji, ale nie będący w top10 super rankingu
c)+10 punktów - wygrana z przeciwnikiem z poza top10
d)+10 punktów - obrona pasa WBC/IBF/WBA/WBO (co zmusiłoby mistrzów do częstszych walk)
e)+5 dodatkowych punktów za wygraną z kimś kto jest oczko wyżej w rankingu (więc jeśli byłby 3 oczka wyżej to +15)
f)-50punktów - po przegranej (nawet z kimś z poza topu)
g)-30punkótw - po przegranej z mistrzem
h)-5pkt. po przegranej z kimś oczko w rankingu niżej (im niżej tym bardziej się mnoży)

Pretendenci do rankingu:
a) +70punktów - wygranie z kimś z top

Rankingi Federacji:
Również w dużej mierze zależałyby od punktów, ale bardziej od tego ile się stoczyło walk w tym rankingu czyli np walcząc w kierunku IBF punkty by nie wzrastały w WBC, a dopiero po pokonaniu kogoś z samego WBC. Tak więc przykładowa top15 IBF:

Top15:
666. mistrz 666.
1. Posiadacz interkontynala
2. IBF Gold
3. IBF Silver
4. jakiś gościu który leje gości z pseudo paskami
5. emeryt niszczący pseudo pretendentów
6. jakiś gej
...
15. jakieś baltici sriki

Każda federacja miałaby swoje podpaski i to one też by decydowały o wskoczeniu do czołowej pietnastki jak i walka z top50 (no tutaj trzeba by było robić tak obszerny ranking) ponieważ podpaski dodawałyby sporo punktów. Jak więc dobić się do pasa mistrzowskiego?
Walcząc w top15 i wtedy dopiero byłaby szansa, na awans w rankingu i ewentualną walkę mistrzowską.

- Top15 każdej federacji byłoby punktowane na zasadzie podobnej co ranking Super Dziesiątki
- Nie byłoby dobrowolnych obron pasa to federacja wyznaczałaby pretendentów, w końcu to pasy ''mistrzowskie'', mistrzostwo w zawodowym boksie. Jeżeli mistrz dla pieniedzy, podwyższenia rankingu itd walczyłby z kimś z top15 i przegrał wtedy by federacja mogła wyznaczyć nowego mistrza.

Ahhh ale to tylko marzenia :DDDDD
 Autor komentarza: rogal
Data: 07-08-2013 09:10:17 
Pierwszy raz nie zgadzam się z Colonelem. Tua nie ma dziś w sobie nic, co mogłoby jakkolwiek zagrozić mistrzom.

Z Ustinovem może też być różnie...

Pozdrawiam
 Autor komentarza: gregor07
Data: 07-08-2013 10:37:32 
Ernesto, że też zachciało ci się coś takiego napisać.
 Autor komentarza: voutan
Data: 07-08-2013 11:47:25 
Demencja starcza, inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć.
 Autor komentarza: otke
Data: 07-08-2013 13:44:34 
Ernesto jesteś dobry, podpaski mnie powaliły, hehe, ale ogólnie jest w tym co przedstawiłeś dużo sensu.
Niestety boksem już od dawna rządzi kasa i takie rozwiązania nie przejdą. Jak dla mnie powinno być jedno prawo dla wszystkich mistrzów, walczą przynajmniej 2 razy w roku i zawsze z pretendentami. A jak się nie podoba to zdają pas. Powinno się też zmniejszyć liczbę kategorii wagowych i liczbę rund do 10. Walki byłby intensywniejsze.
 Autor komentarza: nanaehl
Data: 07-08-2013 14:18:03 
otke,

Zgadzam się, co do kategorii wagowych- można by zlikwidować wszystkie "juniory", natomiast zmniejszenie liczby rund do 10 moim zdaniem żadnego pozytywnego skutku nie da.
 Autor komentarza: bak
Data: 07-08-2013 15:28:37 
Tuman przegra z Ustinovem. 140 kg przy 202 cm Ustinovie prezentuje się dużo lepiej niż 140 kg przy 178 cm Davidzie.
 Autor komentarza: mrhajd
Data: 07-08-2013 17:09:27 
Niestety, ale Tua nie ma szans z Ustinowem. Kiedyś to był kozak. Ale kto wie, może mu wyjdzie jakiś strzał życia.
 Autor komentarza: ogierinho1
Data: 07-08-2013 18:38:47 
Też zobaczyłbym taką walkę, ale z Tuą z przed minimum 10 lat. Władka położyłby elegancko z Vitkiem przegrałby na pkt.
 Autor komentarza: bak
Data: 08-08-2013 03:01:50 
@ogierhinho1

Znokautowałby Władka? Nie wiedziałem, że na ringu można walczyć w szczudłach ;p
 Autor komentarza: bak
Data: 08-08-2013 03:09:05 
No chyba, że ludzie mówią o walce prime Tuy z Wladimirem z walki z Purrittym- który był niedoświadczony, miał za sobą 2 lata kariery zawodowej, zaledwie 22 lata życia, braki kondycyjne, niepewną psychikę i rzucał się na przeciwnika jak dromader na wodę. Wtedy tamten Wladimir mógłby się wystrzelać i przegrać przez nokaut. Ale dzisiejszy Wladimir szachujący przeciwników, trzymający ich na dystans ze wzorową obroną nie dałby Davidowi (nawet temu z prime szans).

Natomiast dla Vitalija byłby to stworzony i wymarzony rywal. Byłby najwygodniejszym rywalem ze wszystkich silnych fizycznie, odpornych i mocno bijących zawodników z lat 90-tych (obok past prime Tysona). Dlaczego? Sam bym wybrał rywala ze znanym nazwiskiem, który ani razu nie trafiłby mnie na szczękę ;p
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 08-08-2013 08:49:40 
A zachciało mi się pisać, lubię popisać trochę ;p

Bak

Chyba jesteś gościu niepoważny, myślisz, że byłbyś 20cm wyższy i klient by Cię nie trafił? Niżsi wchodzą w większych jak w masło w półdystansie, a Władek miałby spory problem ze sklinczowaniem Tuy, to tak jak łapanie byka za rogi. Prime Wład vs Prime Tua to byłaby wyrównana walka i nie wolno wykluczać, że mogłaby się skończyć zarówno punktowym zwycięstwem Kliczki jak i również wygraną przez KO Davida.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 08-08-2013 08:50:33 
Vitalij by go sobie wypunktował, ale i tak dostałby pare razy mocno w twarz.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 08-08-2013 08:53:49 
Wyobraź sobie Bak, że 10 lat temu Kliczko walczyliby z topowymi rywalami, przecież oni by taki wpiernicz dostali, że nie byliby teraz mistrzami. Byrd wygrał z Vitem, Brewster z Władem (tego rewanżu to nie biore nawet pod uwagę, to jakiś żart jest)
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 08-08-2013 08:57:19 
Zobaczymy co powiesz po porażce Puleva z Thompsonem (mało prawdopodobne)
Jeśli Twoje opinie są wzorowane na nicku to nic dziwnego, że pierniczysz nie raz takie głupoty. Zbakasz się i wkręcasz ludziom fazy.
 Autor komentarza: bak
Data: 08-08-2013 21:10:27 
@Ernesto

Wygrane Thompsona nad Price'm i to, że niedawno walczył on z Kliczko o pasy za bardzo wyniosły Amerykanina na piedestał. Price był szklany i słaby kondycyjnie, Pulev ma więcej atutów od Anglika i na pewno przez pierwsze parę rund nie da sobie zrobić krzywdy dziadkowi, a znając cudowną kondycję Thompsona to sam się zmęczy w II połowie pojedynku i padnie ze zmęczenia jak Dimitrenko i Ustinov.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.