PACQUIAO ZAPOWIADA TRZYMIESIĘCZNY OBÓZ

Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO) i Brandon Rios (31-1-1, 23 KO) rozpoczęli promocję ich listopadowego pojedynku. Wczoraj w sieci pojawiły się zdjęcia z ich nietypowej sesji zdjęciowej na Wielkim Murze Chińskim uznawanym za jeden z siedmiu nowych cudów świata, a dziś możemy opublikować cytaty z wypowiedzi obydwu zawodników.

- Jestem bardzo podekscytowany możliwością stoczenia walki w Makau. To nowy, niezwykle płodny rynek. Dla nas to także możliwość globalnego poszerzenia zainteresowania boksem. Miejmy nadzieję, że w Chinach stanie się on ważnym sportem. Myślę, że tej dyscyplinie dobrze zrobiłoby, gdyby więcej Azjatów uprawiało ją zawodowo. Moim zdaniem Makau może stać się światową stolicą boksu zawodowego - rozpoczął "Pacman".

- Przyjemną odmianą będzie też występ w miejscu, gdzie nie będę zmęczony wielogodzinnym lotem. Makau i Filipiny są w tej samej strefie czasowym, mają taki sam klimat. To tylko 90-minutowy lot, więc spodziewam się, że moją walkę obejrzy na żywo więcej Filipińczyków. Widziałem Riosa i jestem przekonany, że zwyciężę. Jedną z moich zalet będzie doświadczenie z wielkich walk. Należy zadać pytanie, czy Rios jest na mnie gotowy. Rios jest agresywny, lubi się bić. Jestem przekonany na 100%, że wygram ten pojedynek, a kibicom spodoba się akcja w ringu - dodaje 34-letni gwiazdor.

- Trzymiesięczny obóz przygotowawczy rozpocznę w sierpniu, gdy wrócę na Filipiny po zakończeniu trasy promocyjnej. Przez sześć tygodni będę pracował nad kondycją, a potem kolejnych sześć tygodni będę trenował z Freddie'em Roachem, który przybędzie w październiku. Mam już 34 lata i muszę trenować dłużej, by dojść do optymalnej formy. Skupię się na szybkości i pracy nóg, które były moją zaletą w najważniejszych walkach. Będę też bardziej ostrożny, by nie popełnić błędów, jakie przydarzyły się w pojedynku z Marquezem - zapewnia Pacquiao.

- Kiedy w grudniu biłem się z Marquezem, byłem w najlepszej możliwej formie. Wygrywałem walkę. Przejąłem kontrolę. Zapomniałem się jednak, byłem nieostrożny i popełniłem błąd, który pozwolił mu zakończyć pojedynek. Taki jest boks. Właśnie to czyni go tak ekscytującym. Czuję pewną presję, bo przegrałem dwie ostatnie walki. Imponująca wygrana znów wyniesie mnie na szczyt. Wiara w Boga i ciężkie treningi przyniosą mi ulgę. Muszę udowodnić, że wciąż potrafię walczyć jak dawny Manny Pacquiao. Muszę sprawić, że publiczność znów uwierzy we mnie i moje umiejętności. Ta wygrana musi być imponująca. Już zacząłem wizualizować sobie w głowie ten pojedynek - przyznał dawny król P4P.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.