SĘK TRACI POZYCJĘ PRETENDENTA DO PASA EBU-EU
Per Ake Persson, boxingscene.com
2013-06-12
W ostatnią sobotę na gali w Berlinie Dariusz Sęk (19-1-1, 7 KO) nie sprostał silnemu fizycznie Robertowi Woge (12-0, 10 KO). Wyjazd do Niemiec kosztował go nie tylko pierwszą porażkę w karierze, ale również utratę pozycji pretendenta do tytułu mistrza EBU-EU wagi półciężkiej. Jego miejsce zajął Hakim Chioui (26-3-1, 19 KO) z Francji, który o wakujący tytuł zmierzy się z Enzo Maccarinellim (36-6, 28 KO). Przetarg na walkę odbędzie się 25 czerwca.
"Macca" ostatni pojedynek stoczył w kwietniu pokonując przed czasem Carla Wilda (14-22-6, 1 KO). Chioui nie odniósł znaczących sukcesów na zawodowym ringu. Jego największym osiągnięciem było zdobycie tytułu zawodowego mistrza Francji wagi półciężkiej.
Dodaj do:
w podobnym stylu miałem napisać
No zresztą cios też słaby więc nie wiem nie widze kariery
Albo krytyka za walkę z bumami i brak wyzwań, albo krytyka za wzięcie zbyt trudnej walki, na wyjeździe, bez przygotowania...
Zdecydujcie się.
W Polsce nie stać i nie opłaca się sprowadzać na prawdę dobrych zawodników.
Pozostają wyjazdy. No ale za granicą nie dadzą ci miesiąca na przygotowanie i kupy kasy. Dadzą ci średnie pieniądze i tydzień na przygotowania. Do tego zwałują, jak trzeba.
Albo się trafi dobrze, jak Proksa z Sylwestrem, albo dostanie lanie, jak Proksa z Gołowkinem.
Raz kibice będą cie na rękach nosić i do RJJ porównywać, raz z błotem zmięszają.
Nie ma lekko.
Darek fizycznie jest o wagę niżej, on musi koniecznie dopakować aby miał z czego zbijać.
Różnica wagi i siły była bardzo widoczna. Na dodatek Darek traci szansę na walkę o pas.
Inną sprawą jest to że za dużo było cwaniakowania a za mało boksu. Ciosami prostymi też mógł wygrać tą walkę, ale było ich za mało.
Stoczył dość wyrównaną walkę, z marszu z solidnym rywalem. Przegrał wyraźnie, ale nie został zdeklasowany.
Zobaczył ile mu brakuje do europejskiego zaplecza ekstraklasy.
Przegrał? Przegrał. Świat się jednak na tym nie kończy.
Może wziąć się w garść i starać się poprawić braki, które wreszcie miały okazję wyjść na światło dzienne, albo poddać się i zostać jurneymanem.
Lepsze to niż rekord 40-0 i brak walki z rywalem choćby zbliżonej do siebie klasy.
"ęk bardzo dobrze zrobił.
Stoczył dość wyrównaną walkę, z marszu z solidnym rywalem. Przegrał wyraźnie, ale nie został zdeklasowany.
Zobaczył ile mu brakuje do europejskiego zaplecza ekstraklasy.
Przegrał? Przegrał. Świat się jednak na tym nie kończy.
Może wziąć się w garść i starać się poprawić braki, które wreszcie miały okazję wyjść na światło dzienne, albo poddać się i zostać jurneymanem.
Lepsze to niż rekord 40-0 i brak walki z rywalem choćby zbliżonej do siebie klasy."
Sęk stracił pozycję oficjalnego pretendenta do pasa EBU i to się właśnie stało przez tą porażkę. Teraz rozumiesz już?
Ale co to jest EBU?
Jacy rywale byli wymieniani jako jego potencjalni rywale o ten wakujący pas? Ile oni mieli przegranych na koncie?
Za rok znowu może być bez problemu pretendentem.
\
a poza tym to EBU_EU a nie EBU. Totalny pasek od spodni.
http://boxrec.com/title_search.php?title=EEC&division=Light+Heavyweight&SUBMIT=Go
:D Iście doborowe towarzystwo, sami z nieskazitelnym rekordem, wielcy mistrzowie
no coz mleko rozlane nie ma co plakac
EBU jest często furtką to większych walki i do skoków w najbardziej prestiżowych federacjach. Na pewno nie jest to totalny pasek od spodni.
"Ale co to jest EBU?
Jacy rywale byli wymieniani jako jego potencjalni rywale o ten wakujący pas? Ile oni mieli przegranych na koncie?"
Po co się wypowiadasz skoro nawet nie przeczytałeś treści newsa skoro nie wiesz jaki miał być rywal. Enzo Maccarinelli rozumiem jest dla ciebie anonimowy, brawo.
"Poprzedni wielcy posiadacze pasa EBU-EU w LHW
http://boxrec.com/title_search.php?title=EEC&division=Light+Heavyweight&SUBMIT=Go
:D Iście doborowe towarzystwo, sami z nieskazitelnym rekordem, wielcy mistrzowie "
A co ma nieskazitelny rekord do klasy zawodnika? Jest taka jedna grupa promotorska w Polsce gdzie są prawie sami zabójcy z nieskazitelnym rekordem. Szkoda tylko że te rekordy nabite na kelnerach, bumach i ogórkach. Ostatnio taki jeden nieskazitelny ze sporym cycem pojechał do Rosji bić się o pas mistrza świata. Wiesz jak się skończyło?
Kasa też prawdopodobnie byłaby lepsza za walkę o EBU-EU, poza tym przegrać z Maccarinellim to nie to samo co z jakimś anonimowym dla szerszej publiczności lokalnym wojownikiem Woge.