EKSPRESOWY LEE, UDANY POWRÓT HAMERA

Przed rokiem Andy Lee (30-2, 21 KO) dostąpił zaszczytu walki o tytuł mistrza świata wagi średniej, ale nie dał wówczas rady świetnie dysponowanemu Chavezowi Juniorowi. Później 28-letni mańkut ciężko przeżył odejście Emanuela Stewarda, który przyjął go pod swój dach i zastępował mu ojca. Kiedy Irlandczyk otrząsnął się po tej tragedii i wrócił do boksu, jego pierwszy występ pozostawił wiele do życzenia.

Znacznie lepiej było ubiegłej nocy na gali w Nowym Jorku, gdzie Lee już w pierwszej rundzie rozprawił się z Darrylem Cunninghamem (28-5, 11 KO). Najpierw Andy zranił rywala lewym prostym, a potem zmusił sędziego do przerwania walki, kiedy doprowadził do celu kilka kolejnych ciosów. Wcześniej udanie powrócił na ring Tor Hamer (20-2, 13 KO), który pokonał przez TKO w trzeciej odsłonie słabego Maurenzo Smitha (11-6-2, 8 KO). Dla zwycięzcy Prizefightera i byłego sparing partnera Tomasza Adamka był to pierwszy pojedynek od czasu przegranej przed czasem w walce z Głazkowem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.