OJCIEC I SYN ZADOWOLENI

Sobotnia noc okazała się udanym czasem dla Floyda Mayweathera Sr oraz Floyd Mayweather Jr (44-0, 26 KO). Na linii tata-syn przez lata bywały gorsze i lepsze dni, ale kilkanaście tygodni temu ojciec powrócił do narożnika "Pięknisia", zastępując jego wujka Rogera w roli pierwszego trenera. I zdaniem wielu, Floyd Junior zaprezentował się na tle Guerrero dużo korzystniej niż w starciu z Cotto dokładnie rok wcześniej.

- Cieszę się z tego, co się właśnie wydarzyło. Jestem zadowolony ze wszystkiego. Świetne jest to, że znów wróciliśmy z synem do siebie i jesteśmy razem. Znów jest pomiędzy nami ta więź co kiedyś. Fajnie jest wrócić do narożnika syna, lecz również do jego życia - nie ukrywa zadowolenia z tego powodu ojciec.

- Trochę minęło czasu od naszej ostatniej współpracy na sali, ale wróciłem i zobaczcie, znów oglądaliście tego starego, dobrego Floyda - zachwalał własną pracę Mayweather Sr. I wygląda na to, że jego zdanie podziela również główny bohater sobotniej nocy.

- W pojedynku z Miguelem Cotto przyjąłem trochę niepotrzebnych ciosów. Postanowiłem więc to zmienić i sprowadziłem mojego ojca, czyli mistrza defensywy. I wszystko zagrało - powiedział Floyd Jr.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 19:34:38 
Ojcowie czcigodni,

E tam. Prowokacyjnie - jak poirytowany kibic:
FM nie pokonuje swych rywali, on im nie pozwala z sobą zwyciężać. To nie żart, ani zabawa słowna. Tak jest.
Męczy mnie ta defensywa i wieczne - po kilka razy w każdej rundzie, trzymanie rąk przeciwnika.
Floyd nie walczy, on uniemożliwia walkę.

Widzę, wiem, rozumiem: żeby skutecznie stosować taką taktykę, trzeba mieć wybitne umiejętności i Floyd je ma.

Ale: Jak wyżej, tzn. zapamiętamy go jako genialnego defensora, któremu (już nikt?) nie zrobił krzywdy, bo sobie na to nie pozwolił. ale żebym miał go uznać za znakomitego wojownika, fajtera, króla nokautu, z wielkim sercem do walki - co to, to nie!
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 19:36:46 
Ojcowie - jeszcze:

F. nie powinien mówić: "pokonałem cię"; powinien mówić: "Walczyłem tak, że nic mi nie mogłeś zrobić"

A za trzymanie Guerrero powinien mieć 1-2 punkty odjęte. Taka prawda.
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 06-05-2013 19:40:31 
rambuni

Zgadzam się z tym co napisałeś, ale akurat w tej walce ciężko zarzucić Floydowi że walczył asekuracyjnie. Był dość agresywny, jak na niego.
Królem nokautu nie musi być, to nie ma związku z byciem wielkim bokserem, Calzaghe nie miał nawet ciosu a był szczególny. Hopkins nie jest puncherem, a też jest wielki, Mayweather podobnie.
Wojownikiem nie jest bo nikt go nie zmusił do wojowania.

PS. Wspaniały lewy prosty, długi, celny. I genialna fotka.
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 19:45:53 
Cooperek,

Zgoda. Masz rację. Nokautowanie nie ma wiele wspólnego z byciem wielkim.
 Autor komentarza: arp
Data: 06-05-2013 20:01:31 
rambuni

Mam wrażenie, że widziałeś góra 2 pełne walki Floyda.
 Autor komentarza: przemekw33
Data: 06-05-2013 20:17:54 
Ale narzekacie na wszystkich.
Wiadomo walka nie porywała ale Floyd zrobił co mial zrobic i to w świetnym stylu a wy na każdego narzekacie ze to zrobił a tamtego nie
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 20:20:44 
arp,

Widziałem więcej; ale rzeczywiście: nie wszystkie, a swoją subiektywną ocenę wystawiam - zgoda - na podstawie tego, co się działo w ostatnich, powiedzmy 5-6 walkach (od czasu walki z Hattonem).
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 21:07:33 
rambuni, bardzo się mylisz, bo nie wygrywa się defensywą, trzeba zadać więcej celnych ciosów od przeciwnika, a ty piszesz tak, jakby Floyd prawie nie bił tylko się bronił. Popatrz na statystyki ciosów w jego walkach jak jest niesamowicie skuteczny. Owszem walczy z kontry, ale to nie jest unikanie walki. Zobacz co Floyd zrobił z Marquezem, też lubiącym walczyć z kontry.
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:19:50 
zin,

1) Sądzę, że Floyd wygrywa właśnie defensywą i paraliżowaniem akcji przeciwnika.
2) Marquez - pełna zgoda, zdominował go, ten przykład przeczy mojej ocenie, zgoda
3) ale już takiego Hattona 3/4 walki niemiłosiernie faulował łokciem + odwracanie się plecami + trzymanie; spokojnie mógł dostać ostrzeżenie, a nawet dwa.

Ja mu nie odbieram znakomitych umiejętności.

Styl ma jednak nie tyle "waleczno-sercowo-powrywający", co "frustrująco-paraliżujący". I to mnie tak subiektywnie zirytowało.

Wiem: do takiego defensywno-kontrującego stylu potrzebne są wspaniałe umiejętności i Floyd - powtórzę - nimi dysponuje.

Ale jakoś tak "suma sumarum" to mnie bardziej irytuje niż zachęca do podziwiania.
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:24:46 
Ojcowie czicogdni,

No zresztą - co kto lubi.

Mam przed oczami ostatnią rundę Martineza z Chavezem: Martinez po nokdaunie: nie trzymał, nie faulował, nie uciekał.

Zaryzykował wszystko: wygraną, nokaut, cały dorobek punktowy tej walki itd. Pokazał wspaniały charakter. Ujęło mnie to. Wielki pięściarz.

Floyd - bajeczne umiejętności, ale to jest takie "Catch me if you can"...

Zlośliwie trochę napisałem, że FM nie powinien mówić, o tym że kogoś pokonał/przełamał/ wygrał, tylko raczej: oszukał/przechytrzył/ przecwaniakował

i to ma być warte 40 mln $...
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:30:14 
Ojcowie - jeszcze

Zresztą sam Floyd fajnie to ujmuje: nie mówi: "pokonałem go", tylko "nikt jeszcze nie znalazł na mnie sposobu".
 Autor komentarza: Matys90
Data: 06-05-2013 21:30:50 
"Mam przed oczami ostatnią rundę Martineza z Chavezem: Martinez po nokdaunie: nie trzymał, nie faulował, nie uciekał."

A co robił przez 11 rund? "Uciekał". W 12 nie mógł uciekać, bo mu po nokdaunie więzadła strzeliły, a klinczować Sergio nigdy nie umiał.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 06-05-2013 21:32:29 
Rambuni, nikogo się nie zmusi do lubienia czegoś. Ja lubię Floyda oglądać, to nie znaczy, że jak ktoś woli oglądać Pacquiao to jest gorszy czy głupszy ;)

Niemniej polecam obejrzeć też coś sprzed Hattona, może walkę 22-letniego Floyda z wielkim i niepokonanym Corralesem?
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:36:39 
Matys90,

Powiedzieć, że SM uciekał przez 11 rund to krzywdzące, niesprawiedliwe. Owszem, jest bokserem "tańcząco-kontrującym", ale w wymiany wchodził odważnie, łapał też Chaveza przy linach itp.
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:39:02 
no nie wiem Ojcowie kochani...
Ja sobie tak subiektywnie wymyśliłem, że wielkość polega na tym, żeby stanąć i się twardo bić, a filozofia Floyda streszcza się hasłem: "Zobacz kolego, nic mi nie jesteś w stanie zrobić".

ale dobra, już tego nie ciągnijmy.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 06-05-2013 21:39:49 
Ja Floyda biegającego po ringu z Guerrero widziałem tylko w 12. rundzie, którą i tak wygrał. W ogóle on raczej nie biega, nawet jak jest oparty plecami o liny, to przeciwnik musi wyprowadzić z 5 ciosów, żeby trafić jednym. Strasznie mi to imponuje, dlatego zawsze uwielbiałem też oglądać Toneya.
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 21:46:38 
rambuni, walke Floyda z Hattonem dobrze pamietam. Hatton parł, jak to on, do przodu żeby zamęczyć, taki miał styl. Większość klinczy sam prowokował. Hatton to taki taran i jak dla mnie cepiarz, a jego taktyka to głownie zamęczanie rywali przy linach. Stąd tyle klinczy, no ale w końcu dostał to, na co zasłużył. Floyd sam od siebie rzadko klinczuje, to raczej rywale doprowadzają do klinczu. Obejrzyj dokładnie jego walki.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 06-05-2013 21:49:06 
rambuni, historia jednak wcale tak nie pamięta największych w boksie - Sugar Ray Robinson - powszechnie uznawany za #1, inny Sugar Ray - Leonard, Whitaker, Roy Jones Jr czy nawet Ali, to zdecydowanie nie byli goście, których wielkość polegała na tym by stanąć i się twardo bić. Chociaż schyłkowy Ali tak miejscami robił, ze względu na fizyczne ograniczenia, ale nie za to stał się najlepszym HW.

Przypominam definicję sweet science - hit and don't get hit ;)

Tacy twardziele, jeźdźcy bez głowy są za to ulubieńcami kibiców (Roberto Duran), a przy tym wielu też ma swoje miejsce w czołówce, ale jednak by być przez wiele lat w ścisłej czołówce musisz być przede wszystkim "nietykalnym".
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 21:51:00 
rambuni , filozofia Floyda polega na tym: zobacz kolego nic mi nie jesteś w stanie zrobić i obrywasz , bo tego zapomniałeś dodać ;)
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:51:07 
zin,

Nie mogę się zgodzić. Hattona trzymał bardzo często i bardzo brzydko faulował łokciem, pobujał się też na linach z powodu rzekomego ciosu w tył głowy (Hatton, owszem, machnął ręką, ale ciosu nie było). Wyjątkowo brzydko pajacował Floyd w tej walce.

A Guerrero trzymał po kilka razy w każdej rundzie: i to tak ewidentnie, umyślnie.

Na pewno nie jest tak, że FM "sam z siebie rzadko klinczuje".

Ale ok, nie spinajmy za mocno;)
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 21:53:19 
jest tylko dwóch takich pięściarzy, których nigdy nie widziałem porozbijanych po walce - Floyd i Hopkins :)
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 21:57:02 
zin,

zgoda - tak jest - "obrywasz". Oczywiście, że tak jest; masz rację.

Tylko - właśnie - to "obrywasz" jest takie irytujące, bo rzeczywiście wynika ze sweet science;)
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 22:01:40 
rambuni, żeby być takimi cwaniakami jak Hopkins , czy Floyd, trzeba miec niesamowite umiejętnosci.... ja , chyba w przeciwieństwie do ciebie, obydwu lubie i zawsze z przyjemnoscią ogladam ich kunszt w walkach, które toczą :)
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 22:02:26 
Inna beczka Ojcowie, ale pokrewna :)

Analizowanie, teoretyzowanie, rozkładanie na czynniki pierwsze, rozbieranie i składanie w całość - to pewnie cechy mojej natury, mojego myslenia o świecie. I teraz: ciągle sobie tak przemyśliwuje, co tu na takiego Floyda wymyślić? Co mu przeciwstawić? I jak?

Na Prince'a znalazł się Barrera. A na takiego FM? Jaki by to musiał być bokser?
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 22:04:12 
zin,
Ja tez ich cenię i rozumiem, że prezentują umiejętności przewspaniałe, unikalne.

Tylko tak marudzę, bo mnie ten styl Floyda denerwuje.
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 06-05-2013 22:05:37 
http://forum.bokser.org/member.php?action=register&referrer=122

Zapraszam na forum Bokser.org
 Autor komentarza: tomek9876
Data: 06-05-2013 22:08:22 
200 minut nagrania z gali Mayweathera,orange robi dobrą robotę:
http://www.orange.pl/telewizja-tu-i-tam/player?sid=8485389_0
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 22:09:52 
rambuni, myślę , że w chyba ktoś dużo silniejszy fizycznie, może faktycznie Alvarez byłby wyzwaniem, ale czy trafiałby Floyda czy byłby w stanie zrobić mu krzywde ? ...sam nie wiem , to młody chłopak i praktycznie nie ma doświadczenia , a Floyd przy nim to stary lis...jest jeszcze Manny, ale on ma strasznie dziurawą obronę, za to chyba najlepszą ofensywę, jednak obawiam się , że nie dałby rady :)
 Autor komentarza: rambuni
Data: 06-05-2013 22:15:31 
zin,

hm, może ktoś takie a la Gołowkin...
 Autor komentarza: zin
Data: 06-05-2013 22:17:36 
tez za duży trochę :D Floyd to mały facet :D
 Autor komentarza: tomek9876
Data: 06-05-2013 22:18:15 
A tutaj gala Kliczki:
http://www.orange.pl/telewizja-tu-i-tam/player?sid=8485392_0
 Autor komentarza: ThaRealest
Data: 06-05-2013 22:42:56 
Ogladalem walke ponownie i na spokojnie..
w pewnym momencie po kolejnych prawych bezposrednich, ktore wchodzily jak noz w maslo, doslownie sie zasmialem.. to bylo takie proste, zal mi bylo Roberta.
Generalnie po drugiej rundzie nie mial widzialem aby mial jakis pomysl na walke.. o ile jakikolwiek mial.
Nie wiem czy naliczylem 10 celnych ciosow na glowe Floyda, przez cala walke ;)
Szkoda tyllko ze go Money nie znokautowal.
Jak stary Ducha wpadl na ring po zakonczeniu walki, to nie wiem czy serio myslal ze jego syn to wygral ? bo skakal jak jojo po ringu, ale to chyba na mysl o milionach ktore zarobili.
Floyd w znakomitej formie - we wrzesniu przypuszczam ze moze byc jeszcze lepiej :)
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 07-05-2013 00:38:32 
:) fajne zdjecie
 Autor komentarza: Boldenon1988
Data: 07-05-2013 08:21:14 
Geniusz jego boksu jest oparty wlasnie na defensywie i bardzo szybkiej kontrze. Taki gerrero co uwazal sie za ducha, chyba zalozyl przescieradlo i byl zbyt widoczny ;D Floyd walczy bardzo madrze. Sam wie o tym ze pancherem to on nie jest to po co ma sie wdawac w niepotrzebna walka, zeby lezec tak jak pacman.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.