RUBEN: FLOYD UCIEKAŁ
Wiele niepotrzebnych słów padło z ust Rubena Guerrero, który jest ojcem i zarazem trenerem Roberta Guerrero (31-2-1, 18 KO), podczas przygotowań do sobotniej walki. Szkoleniowiec obrażał team Floyda Mayweathera Juniora (44-0, 26 KO) i teraz jest rozliczany ze swoich słów i zapowiedzi.
Jak usprawiedliwiał się porywczy Ruben po przegranej podopiecznego? Jego zdaniem "Money" z rundy na rundę uciekał coraz więcej i unikał walki.
- Nie spodziewałem się, że będzie poruszał się aż tyle. Robert trafił go parę razy w pierwszych rundach, on to odczuł i zaczął uciekać. Prosiłem Roberta by bił więcej na korpus. On mnie posłuchał i Floyd zaczął uciekać jeszcze więcej. Ostatnie rundy, sami widzieliście - tylko uciekał, nie chciał wymieniać ciosów. Chciał po prostu dociągnąć do końca punktową wygraną. Nie robił tego z z Cotto, Ortizem, Hattonem i Marquezem - powiedział Ruben.
Gdy tylko Floyd będzie potrzebował więcej pracy na nogach, to wtedy z tego skorzysta. Jak dojdzie do walki z Alvarezem, a po dzisiejszym występie jestem w to skłonny uwierzyć, to Floyd będzie jeszcze więcej chodził na nogach, żeby oszukać Rudego i jestem pewien, że tą walkę również wygra.
Tak jak Ci mówiłem przed walką. Cotto miał świetną defensywę i Pedro Diaza w narożniku. Do tego jest leworęczny ale walczy z normalnej pozycji i ma mocny lewy prosty którym ładnie trafiał Moneya. Cotto to o klase lepszy pięściarz niż dziurawy Guerrero.
Rosado - Love; szkoda tylko wyniku, bo jednak wg mnie na minimalne zwycięstwo (95:94) zasłużył Gabriel. Love jest przykładem na to, że nie wystarczy ustawić się bokiem jak Floyd, żeby być Floydem - bardzo dużo przyjmuje, już z Findleyem dał całkiem równą walkę i był w tarapatach.
Santa Cruz - Munoz; tu wiedziałem, że będzie efektowny pojedynek, bo Leo oglądam od pojedynku z Malingą i jeszcze w nudnej walce go nie widziałem. Szkoda, że przeciwnikiem nie był od razu Romero, ale i tak widzieliśmy fajny meksykański boks. Santa Cruza ciężko mi zakwalifikować do jakiegoś jednego stylu boksowania, bo ma bardzo porządny lewy prosty, wyrzuca ogromną ilość ciosów - piękne kombinacje, a przy tym mało zbiera i bije dość mocno, chociaż puncherem nie jest.
Mares - De Leon; liczyłem na niespodziankę i wygraną De Leona, ale Abner nie jest głupi i wiedział, że z koniem nie może się kopać, więc zamiast swarmera zobaczyliśmy boxera-punchera. Cały czas miałem w tyle głowy myśl, że prawdziwa dusza Abnera wyjdzie w tym pojedynku i to go zgubi, tak się jednak nie stało, chociaż te lewe overhandy zaczynały wchodzić coraz częściej. Trochę przedwczesne przerwanie walki.
Mayweather - Guerrero; Floyd jest zajebisty i tyle. Coś pięknego, to ośmieszanie rywala, bezpośrednie prawe, kosmiczna skuteczność... Był nie do ruszenia nawet wtedy, gdy nie ruszał się na nogach. Ja mogę znaleźć dla Roberta góra dwie rundy, a i to będąc dla niego przychylnym. Ojciec Roberta jednak naprawdę jest po prostu dość głupi, miałem nadzieję, że to co wygaduje przed walką i w All Access to po prostu swego rodzaju zasłona dymna, ale jednak nie.
Świetna gala.
Też tak myślałem że chyba nie jest takim idiotą żeby zdradzać taktyke w programie przed walką. A jednak :D Jabów ze strony Roberta było jak na lekarstwo, ojciec w narożniku cały czas mówił tylko o prawych na dół. Inna sprawa że też Money był tej nocy nieuchwytny ringu i nie wiem czy jakakolwiek taktyka by mu pomogła ;)
A zupełnie serio to takimi wypowiedziami, ojciec Roberta się kompromituje i zwyczajnie pokazuje swąją niekompetencję trenerską.
Guerrero, w tym pojedynku nie istniał, czytałem wcześniej opinie które na to wskazywały, ale dopiero po obejrzeniu walki zgadzam się w 100% z tymi którzy twierdzą że Guerrero został ośmieszony. Przecież Floyd chyba nie przyjął żadnego konkretnego ciosu. Jego defensywa jest nieziemska.
Za chwilę usłyszymy że chcą rewanżu ;) - tylko za co ?
"Guerrero, w tym pojedynku nie istniał, czytałem wcześniej opinie które na to wskazywały, ale dopiero po obejrzeniu walki zgadzam się w 100% z tymi którzy twierdzą że Guerrero został ośmieszony. Przecież Floyd chyba nie przyjął żadnego konkretnego ciosu. Jego defensywa jest nieziemska."
Guerrero nie został ośmieszony lecz pokazał się z dobrej strony. Ulokował co najmniej 100 ciosów na korpus, niektóre bardzo mocne. Wygrał zasłużenie kilka rund, o czym może świadczyć, że wszyscy sędziowie dali mu 3 rundy, a przecież był tylko tłem dla gwiazdora Mayweather-a.
Nie odpuszczę okazji by po raz kolejny dopiec tym psycho-fanom,którzy w 'Duchu' widzieli większe wyzwanie dla Floyda niż w Cotto! Portorykańczyk dał piękną walkę,urywając dość wyraźnie 3-4 rundy. A co takiego wczoraj pokazał Robert? No ale różnicą jest mieć świetny warsztat, a więc kapitalną technikę, dobrą obronę, moc uderzenia, urozmaicone kombinacje i Pedro Diaza w kornerze, a być zwykłym, ograniczonym, jednowyamiarowym rzemieślnikiem (Guerrero) z komikiem w swoim narożniku (Ruben).
Fryto666
Niemasz racji, na tle tego cieniasa maywether mógł wyglądać niesamowicie ale z rudzielcem dostanie po schabach i w końcowych rundach bèdzie miał dość
Jak dojdzie do tej walki stawiam na Alvareza.