MAYWEATHER WYPUNKTOWAŁ GUERRERO
Floyd Mayweather (44-0, 26 KO) zachował czyste konto, pas federacji WBC kategorii półśredniej oraz miano najlepszego dziś, a może kiedykolwiek boksera, pokonując wyraźnie na punkty Roberta Guerrero (31-2-1, 18 KO). Tym samym udanie rozpoczął kontrakt ze stacją Showtime opiewający na około ćwierć miliarda dolarów za sześć występów w przeciągu 30. miesięcy.
Ciekawie zrobiło się już w momencie, gdy sędzia dawał ostatnie wskazówki na środku ringu. Wtedy do ostrej utarczki słownej doszło pomiędzy trenerami, a zarazem ojcami obu zawodników. Tymczasem zaraz po pierwszym gongu panowie starali się narzucić swój styl. "Duch" łapał klincz prawą ręką, próbując bić lewą, zaś "Piękniś" odpowiadał piekielnie szybkimi kontrami z doskoku. W końcówce drugiej rundy Floyd opanował trochę sytuację i zaczął zyskiwać przewagę, co udokumentował bezpośrednim prawym niemal równo z gongiem.
Mayweather dzięki doskonałej pracy nóg pozostawał nieosiągalny dla przeciwnika, przepuszczając na odchyleniu niemal każdy jego cios. A jako iż nie powinno się zmieniać tego co działa, skoncentrował się na prawym z doskoku, jakim karcił odrobinę wolniejszego Guerrero. Momentami "Duch" pozostawał bezradny, ale konsekwentnie i dzielnie nacierał nieustannie do przodu, narażając się na kolejne prawe krzyżowe. Po jednym z nich w ósmej rundzie Robertowi pękł lewy łuk brwiowy, a zachęcony takim obrotem spraw Floyd dodał do swojego arsenału różne akcje kończone uderzeniem na korpus. W samej końcówce tego starcia potyczka zrobiła się już bardzo jednostronna, a mimo tego Guerrero wyszedł na dziewiątą odsłonę pełen animuszu i raz jeszcze spróbował dosięgnąć championa jakimś sierpem. Mayweather szukał z kolei kontry prawym podbródkiem, jakim mógłby wszystko efektownie zakończyć.
Floyd w pewnym momencie odpuścił, zadowalając się tym co ma, lecz w drugiej połowie jedenastego starcia podkręcił tempo i kilkoma akcjami odrzucił głowę Roberta do tyłu. Robert robił co mógł w ostatnich trzech minutach, lecz Mayweather pozostawał dla niego poza zasięgiem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść bardzo zgodnie - 117:111, czyli 9-3 w rundach.
Do jednej bramki.
Ząb czasu, mimo że od dawna nadgryza Floyda, to robi to powoli.
Gdzie są wszyscy Ci, którzy twierdzili, że Guerrero zawiesi wyżej poprzeczkę niż Cotto???
Byłem jednym z nich, ale z dopisem "mam nadzieję, że Guerrero zawiesi wyżej poprzeczkę niż Cotto", ot różnica
Odpowiadam: najprawdopodobniej śpią u siebie w domu, albo zasypiają po obejrzeniu walki.
np runda 6
17/37 - Floyd
9/60 - Guerrero
Poza tym Floyd wykazał się olbrzymim kunsztem, szczególnie w klinczu. Pokazał również laserowy prawy prosty, prawy sierp i lewy bity z dołu. Nogi Floyda dziś nie zawiodły, był naprawdę szybki, powiem nawet, że czuję tutaj progres. Naprawdę to jest geniusz.
Chwilami myślałem, że Floyd wygra przed czasem, ale jakoś niespecjalnie do tego dążył - ale nie każda walka musi się tak kończyć.
Wiecie co Panowie ( i Panie ... ), zauważyłem, że walki w tym roku są jakieś dziwnie nudne ( no może jeden lub dwa wyjątki się znajdą ).
Liczby:
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/486730_516803421715625_945299743_n.jpg
Też tak usłyszałem ;d
Punktacja sprawiedliwa. 117-111 lub 118-110, dokladnie tyle bym dal. Floyd jaki jest kazdy widzi, tymczasem kilka spraw nalezy Guerrero wypomniec. Tyle ze trudno wypominac mu braki w wyszkoleniu, bo o tym wiedzielismy wszyscy dawno przed pierwszym gongiem. A i na tle Juniora latwiej o takie techniczne niedostatki... Nogi, ktore zostaja podczas atakow; brak przyspieszen, zmian tempa walki(to zwykle czyni Floyd, dyktujac jej przebieg); dystans skracany w jednostajnym rytmie; przy calkiem niezlym jabie, za malo lewego prostego; ciosy nie skladaly sie w udane kombinacje(Cotto i Ortiz potrafili zdzialac przy linach nieco wiecej). Tym natomiast, co mozna i nalezy Robertowi wypomniec jest brak zapowiadanej presji na Mayweatherze(zaledwie 2 takie rundy, kiedy czynil to skutecznie) i to, jak czesto(za czesto) stal naprzeciwko Floyda, pozwalajac mu bezkarnie wyprowadzac prawe proste. Probowal boksowac? Zgroza. Nawet Ortiz staral sie krazyc wokol Floyda. Pochwalic nalezy upor, ambicje, konsekwencje w obijaniu tulowia i wielkie serducho. Zasluzone zwyciestwo FMJ po dosc przecietnej walce.
PS. Floyd jest wprost stworzony dla Pacmana. Dzisiaj widac to bylo az nadto wyraznie. Zal sciska, ze prawdopodobnie nigdy juz do tej walki nie dojdzie.
Już tłumaczę, Pacquiao pojawia się - bije serie potężnych i bardzo szybkich bomb - ucieka - ponownie się pojawia i ponawia akcję ... i robi tak do oporu. W ten właśnie sposób rozbijał Marqueza w swojej pierwszej walce, w drugiej już bardziej na remis, w trzeciej Marquez i moim zdaniem właśnie w czwartej wygrywał zdecydowanie rozbijając Meksykańca, ale niestety sam przegrał przed czasem. Poza tym Manny wygrał w dobrym stylu z Bradleyem i nie rozumiem jak niektórzy mogą skreślać Filipińczyka ostatecznie.
Ja sam nie daję już takich for temu żołtkowi brodaczowi, ale jeśli chodzi o ofensywę, to on nie ma sobie równych w swojej kategorii ...
Catch weighty to przereklamowana sprawa. Fighterzy zgadzają się na takie coś i przygotowują formę najlepszą jaką mogą. Zresztą Manny jest mały i takie zabiegi muszą występować żeby wyrównać szanse.
Taki komentarz to moze sobie dac jak ogladaja niedzielni kibice, ale ich na transmisjach z USA nie ma bo niedzielny kibic nie bedzie wstawal w nocy.
Cala walka na jedno kopyto. Moglaby tam byc wymiana za wymiana, lac sie krew, a ten by gadal kto z kim kiedy walczyl i komentowal bez emocji.
Kostyry tez sie nie da sluchac, ale zna chociaz angielski i tlumaczy co mowia w narozniku, Janusz nawet tego nie potrafi.
Zero klimatu panie Pindera, oddaj mikrofon komus innemu.
Co do walki to byla dobra, jakby floyd w ostatnich 3 rundach podkrecil tempo byla by bardzo dobra. Uniki mistrzostwo w ataku tez robil co chcial, szkoda tylko ze mu sie nie za bardzo chcialo znokautowac Guerrero.
Data: 05-05-2013 07:29:25
Panowie co z ta reka floyda? Udzkodzil ja to jakieś pewne info czy przypuszczenia
Powiedział w wywiadzie po walce , że jest coś grane z tą ręką.
Data: 05-05-2013 07:29:52
Jednak okazało się , że to nie jego rekord... Gość o takim samym nazwisku , imieniu i miejscowości: ) mówię całkiem poważnie , na konferencji przyszli i to udowadniali... Podawał ktoś info na orgu.
skoro taki z niego ekspert to niech powie cos madrego. ten facet polknal wikipedie i pudelka i tyle sie zna. nawet tego w sumie nie potrafi i widzi ala haymona tam gdzie go nie ma.
ide wk*** spac
Widac, ze znasz sie na boksie stary.
Zgadzam sie z Toba w 100%. Floyd wyszedl do tej walki spiety, i dlugo szukal swojego rytmu.
Brak usmiechu przed walka, brak usmiechu po ostatnim gongu...cos musi w tym byc.
Jednoczesnie latwo ogral Guerrero, szkoda tylko ze troszke zabraklo emocji...
Dziwi mnie ze praktycznie nie uzywal lewego sierpa, czy showder roll.
Mozliwe ze wynika to z taktyki nakroslonej przez Seniora.
Jak dal mnie Money, zawalczyl dzisiaj troche w stylu Bernarda Hopkinsa.
Hipnotyzowal przeciwnika, ruszal sie na nogach i blyskawicznie wypalal prawym prostym.
Czekam na kolejna walke... 44-0 !!!
Pozdrawiam
Pinderę koniecznie odstawić od mikofonu
mimo wszystko było warto wstać , by obejrzeć kunszt Floyda, niech się w głowę pukną ci co jechali po Cotto po przegranej z Floydem, jak narazie dał najciekawszą z nim walkę w ostatnich latach
Właśnie ta walka Floyda pokazała jak świetnym zawodnikiem jest Cotto, miguel wygrał z3-4 rundy ale nawet w przegranych rundach zostawił sporo serca i pokazał wielkie umiejętności, a szybkość Miguela była dużo wyższa od Roberta, Guerrero chciał zwyciężyć ale zabrakło i szybkości i umiejętności i wielu innych czynników
obraca na swoją korzyść,zdeklasował Guerrero.
Co do Cotto, jest to jeden z największych tej dyscypliny,nigdy nie dał
du..py nawet jak przegrywał.Całokształt tego zawodnika ,zarówno cechy osobowe jak i umiejętności czysto bokserskie stawiają go na piedestale zawodowego pięściarstwa,co ma odzwierciedlenie w szacunku kibiców i jego przeciwników.Wyraz temu dał też Floyd,przed i po walce z Miguelem Angelem Cotto!!!
TMT BABY ! :D
ja też twierdziłem ze Cotto postawił się pyskatemu floydowi
i walka nie była do jednej bramki i conajmniej 4 urwał floydowi!
gdyby to był Cotto z przed walki z Margarito i Pacmanem Jeszcze lepszą walke dałby Cotto.
co do walki Flyod - Geurrero nie widziałem ale wynika że jednostronna
ma ktoś link do walki
Ja niezmienn powtórze że obecnie jedynym Bokserem co ma duże szanse
z Floydem jest rudy utalentowany Meksykaniec Alvarez.
Nie kwestionuje Floyda ale może unikać Alvareza jak moim zdaniem unikał Cotto z przed walki z Marqezem!
Jedynie Canelo moze mu zagrozic, ale watpie ze Money wezmie go jako przeciwnika- z uwagi na roznice w wadze w dniu walki. Floyd glupi nie jest i nie bedzie tak ryzykowal, do konca kariery bedzie dobieral stosunkowo latwych przeciwnikow, bez watpienia z czolowki swojej wagi, ale łatwych. Dla Floyda priorytetem jest 0 w rekordzie. 0 znika=mniejsza kasa. Ale gdyby zdecydowal sie walczyc z Canelo to pelen szacun dla niego.
Money w top 10 w historii? jak myślicie?
jeśli wygra kolejne 5 walk i odejdzie jako niepokonany to dla mnie nawet top5
Ciekawe kto bedzie jego nastepnym przeciwnikiem. Nie sadze, aby to byl zawodnik na tyle duzy aby mogl zdominowac Floyda fizycznie. Czyli walk powyzej 147 funtow nie bedzie.