CABALLERO: PRZEGRAŁEM PRZEZ NIEAKTYWNOŚĆ

W sobotnią noc na gali w Panamie były mistrz świata dwóch kategorii wagowych, fantastyczny swego czasu Celestino Caballero (36-5, 21 KO), poniósł nieoczekiwaną porażkę. Jego pogromcą okazał się anonimowy Robinson Castellanos (18-9, 11 KO), który po dwunastu rundach wygrał niejednogłośnie i zdobył pas WBC Silver dywizji piórkowej.

- Muszę przyznać, że na moją postawę wpłynęła nieaktywność. Walka była wyrównana i dziękuję Bogu, że biłem się dobrze. Ten chłopak zasłużył na zwycięstwo. Zadawał więcej ciosów, choć były one niecelne. Sędziowie podjęli słuszną decyzję, nie mam żadnych zastrzeżeń. Muszę odpocząć z rodziną, wciąż nie jestem skończony - zapewnia 36-letni "Pelenchin", który już w 2010 roku najlepszy okres miał za sobą.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 23-04-2013 10:26:07 
Przegrana takiego gościa jak Caballero, to faktycznie spora sensacja. Uznanie dla pogromcy i przyznanie się do porażki, to budujące zachowanie. Ale Celestino pomału się wypala, chcąc, niechąć. 36 lat w takiej kategorii to sporo. Byłym mistrzem dwóch kategorii, był i nikt u tego nie zabierze. Był też lilka razy wałoawnym przez SD, choć jego też "promowano" z Matthebulą.
A Robinson Castellanos, kto wie czy ta wygraną nie zapewnił sobie mistrzowskiej szansy
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.