MASTERNAK: TRUDNO MI BYŁO WEJŚĆ W WALKĘ

Choć Mateusz Masternak (30-0, 22 KO) pokonał Seana Corbina (15-4, 10 KO) przez TKO w 9. rundzie, to sobotniej potyczki w duńskim Frederikshavn nie zaliczy do wyjątkowo udanych. W rozmowie z "PS" 25-letni pięściarz przyznaje, że był to jeden z jego słabszych występów w ostatnich latach.

Oglądałem pana walkę z Seanem Corbinem jeden raz. Dwie rundy przyznałem rywalowi, jedną oceniłem jako remisową, resztę zapisałem na pana konto. Zgodzi się pan z taką punktacją?
Mateusz Masternak:
Z perspektywy zawodnika w ringu trudno jest to ocenić. Nie czułem się zagrożony w żadnej rundzie, choć rzeczywiście, Corbin miał w tej walce dobre momenty. Z tego co wiem, dwóch sędziów przyznało mu jedną rundę, a resztę mnie. Trzeci jedną rundę ocenił jako remisową, a pozostałe zapisał dla mnie. A jak to wyglądało z perspektywy kibica? Trudno mi powiedzieć, musiałbym obejrzeć nagranie walki.

W pierwszych rundach można było odnieść wrażenie, że jest pan usztywniony. W poprzednich walkach to się panu nie zdarzało.
Mateusz Masternak:
Psychicznie ani fizycznie nie czułem się spięty, ale nie ukrywam, że trudno było mi "wejść" w ten pojedynek. Zastanawiamy się z trenerem Andrzejem Gmitrukiem, czy w przygotowaniach nie popełniliśmy błędu. Być może było nim to, że zamiast po ciężkim ubiegłym roku zrobić sobie dłuższy odpoczynek, ja zachowywałem wysoką aktywność fizyczną. Sparowałem praktycznie cały styczeń, luty i marzec. W walce z Corbinem zabrakło mi przede wszystkim świeżości. Wiadomo - kiedy jestem wypoczęty, to mam szybkość, dynamikę i refleks, a na zmęczeniu człapałem na nogach i za wiele mi nie wychodziło. A jak się nie trafia, to przychodzi usztywnienie, bo przecież człowiek stara się wszystko robić jak najlepiej. Nie zawsze to wychodzi. Ta walka dla mnie oraz dla trenera jest świetnym materiałem do wyciągnięcia odpowiednich wniosków.

Nie przypominam sobie pańskiej walki z ostatnich lat, w której znalezienie recepty na przeciwnika zajęłoby panu tak dużo czasu.
Mateusz Masternak:
Tak, Corbin bardzo mi nie pasował. Dużo klinczował, nie mogłem znaleźć odpowiedniego rytmu walki, a rywal też mi to uniemożliwiał swoim stylem boksowania. Nastawił się tylko i wyłącznie na kontry, obrał dobrą taktykę, zdarzało mu się mnie trafić. Dla mnie to cenna lekcja i doświadczenie. Oby takich błędów więcej nie popełniać. Nasze przygotowania mieliśmy trochę zakłócone. Najpierw miałem boksować z Jeremym Ouanną. Sprowadziliśmy sparingpartnerów dużo niższych ode mnie, żeby imitowali styl walki Francuza. Przeciwnik się jednak zmienił - dostałem ciemnoskórego, wysokiego, mającego duży zasięg ramion Corbina. Przez ostatni rok nie walczyłem i praktycznie nie sparowałem z wyższymi od siebie bokserami. W sobotę widać było, że to mi bardzo utrudnia boksowanie. Nie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. W dużo lepszej formie niż do własnego pojedynku wychodziłem dwa miesiące temu na sparingi z Andrzejem Gołotą. Ale też nie chcę się usprawiedliwiać.

Może szukamy dziury w całym? Jak by nie było, znokautował pan przeciwnika.
Mateusz Masternak:
To jest najważniejsze, ale też jestem świadomy tego, że ta walka nie należała do najlepszych w moim wykonaniu i jeśli chcę zdobywać największe laury w boksie zawodowym, muszę boksować trochę inaczej.

Corbin kilka razy trafił pana niebezpiecznymi ciosami z prawej ręki. Odczuł pan szczególnie któreś z tych uderzeń?
Mateusz Masternak:
Ciosów z prawej ręki nie, za to w którymś momencie odczułem taki niewidoczny lewy sierpowy. Zamroczony jednak nie byłem, choć czułem, że Corbin mnie trafił. Doszedłem do wniosku, że trzeba uważać i podnieść blok. Zagrożony nie czułem się jednak ani przez chwilę.

Miał pan w Danii czas na rozmowę z promotorem na temat najbliższej przyszłości?
Mateusz Masternak:
Nie. Przed walką nie chcieliśmy rozmawiać o takich rzeczach, a po walce każdy pojechał w swoją stronę. Wiem jednak, że moja kolejna walka jest planowana na połowę czerwca. Teraz robię sobie dwa tygodnie zasłużonego odpoczynku od boksu, od jakiegokolwiek treningu. A potem biorę się do pracy, bo w czerwcu chcę wypaść lepiej niż w sobotę.

Do czerwca odzyska pan świeżość?
Mateusz Masternak:
Jeśli odpocznę dwa tygodnie, będzie w porządku. Trzeba będzie usiąść z trenerem Gmitrukiem i ustalić harmonogram treningów. I zrobić to umiejętnie, z wyczuciem. Tak, aby więcej trenować na świeżości i już nie wpadać w dołek formy.

Idealny przeciwnik na czerwiec? Giacobbe Fragomeni, zajmujący pierwsze miejsce w rankingu WBC?
Mateusz Masternak:
Może Fragomeni, może Silvio Branco (piąty na liście WBC - przyp. red.), może ktoś inny. Na pewno bokser z czołówki rankingu WBC.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Drago
Data: 15-04-2013 09:05:15 
Trochę nie na temat:

Według boxrecu następnym rywalem Andrzeja Wawrzyka ma być nie Povetkin tylko...Haye.

Co do samej walki Mateusza nie wypadł najlepiej, ale nie było źle. Zauważyłem, że jeszcze przed walką wyglądał kiepsko(podbite oko-zapewne po sparingu, wysypka i jakieś takie dziwne spięcie i wzrok). Myślę, że nie był tego dnia w formie po prostu, mam nadzieję, że zdrowie dopisuje Matuszowi i było to tylko moje złudzenie.
 Autor komentarza: bambam
Data: 15-04-2013 09:12:32 
treningi walki stres to wszystko wyczerpuje, a ze master nic nie cpa to wiadomo ze organizm sie upomina o nalzny mu odpoczynek, master jest inteligentnym czlowiekiem wiec sobie poradzi, 2 tygodnie to jednak troche malo na odpoczynek.
 Autor komentarza: Dudas (Redaktor bokser.org)
Data: 15-04-2013 09:13:44 
Drago - http://www.bokser.org/content/2013/04/14/041520/index.jsp
Obóz Wawrzyka już zdementował. Wygląda na to, że walki nie będzie.
 Autor komentarza: parasol
Data: 15-04-2013 09:49:05 
Master narzucił sobie bardzo mocne tempo (5 walk w ubiegłym roku) i wydaje mi się, że to wyszło już w poprzedniej walce z Haapoją. W jego ostatnich dwóch walkach nie czułem, że jest "głodny" boksu.
 Autor komentarza: malyboy
Data: 15-04-2013 09:59:58 
Jak następną walkę ma mieć za 2 miesiące to pewnie znowu będzie przeciwnik z 3 ligi.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 15-04-2013 11:04:26 
Widzę, że Bokser.org czepił się Masternaka jak pijany płotu... Co trzeci post to Masternak. Ale to jest tak, jak się zadziera z Wasylem i później na siłę usiłuje się znaleźć przeciwwagę w stosunku do Wojaka...
 Autor komentarza: jagielkce
Data: 15-04-2013 12:34:46 
to zdjęcie jak z nekrologu, co ten master lubi gotyk, jego strona rownie mroczna.
Tak malyboy na to sie zapowiada, wujek sauerland doholuje do walki mistrzowskiej i manto.
 Autor komentarza: voyager
Data: 15-04-2013 13:08:19 
Qrcze szkoda ze Master nie potrafi tak 'ladnie' sie tlumaczyc ze slabszej postawy jak np. nasz mistrz z czolowek rankingow Tomek Adamek uzywajac ostrej jak brzytwa retoryki i goralskiej logiki.
 Autor komentarza: boksjor
Data: 15-04-2013 13:09:30 
jagilkce
Holuje się tego, który sam nie potrafi wywalczyć sobie statusu pretendenta. Na naszym podwórku mamy kila przykładów takich miszczów rankingów, za którymi nie przemawia talent czy osiągnięcia. Na pewno Master do nich nie należy.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 15-04-2013 13:40:54 
Taka nie do końca udana walka to dobra lekcja.

Gdyby z taką formą trafili na dobrego przeciwnika to byłaby lipa.

Mi trochę brakło szybkich kombinacji, lepszej pracy nóg.
Master był ociężały, ręce bez dynamiki.
Też tak mam jak sparuję przez kilka dni z rzędu.
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 15-04-2013 14:02:34 
Ja tam wyłączyłem walkę w połowie, obejrzałem potem KO na youtube. Mateusz niepotrzebnie gada bzdury o rozwaleniu Diablo, skoku na pas itd. Kibice łatwo się dają manipulować a potem oczekują nie wiadomo czego. Zdarza się kiepska walka i Mateusz jest rozliczany z wcześniejszych słów.
 Autor komentarza: glaude
Data: 15-04-2013 14:16:25 
Mster na materiale z treningu z zeszłego tygodnia walczył w ustawieniu frontalnym. Zwróciłem na to uwagę, chociaż to tylko spring i o niczym nie przesądzał.

Akurat tak sie złożyło, ze całą walkę też przeboksował w ustawieniu frontalnym.
Według mnie to błąd. On lepiej czuje się w pozycji bocznej. Lepiej wyczuwa dystans, odchylenia idą w tempo i kontrataki się udają.

Chyba na siłę chciał powalić rywala i sam mocno wiele razy wyłapał na twarz. Walka dobra (tzn. widowiskowa), ale taktyka fatalna. Frontem powinien Mati waczyć gdy ma już rywala skończyć i chce go zajechać. Do tego momentu według mnie powinien walczyć bocznie.
 Autor komentarza: jagielkce
Data: 15-04-2013 14:22:33 
a chuj niech odwroci sie plecami i napierdala z back-hand'a
 Autor komentarza: roninuwodzenie
Data: 15-04-2013 14:58:42 
Wielu z Was nie zdaje sobie sprawy, że w boksie walczy się na odruchach bezwarunkowych i takyką, a dopiero potem myślenie w ringu.
Masternak zlekceważył Corbina, kompletnie nie przygotował taktyki.
Z Włodarczykiem by pojechał jak z Janikiem i przebił największy balon i zrobił boom.
 Autor komentarza: jagielkce
Data: 15-04-2013 15:15:55 
Tak było by boom jak Masternakiem tak wstrząsnęła kielnia wacianego murarza bodaj w 6 rundzie, to przyjecie czysciocha od Włodarczyka, skonczy się na noszach.
 Autor komentarza: miguelangelcotto
Data: 15-04-2013 15:23:46 
Mi się ta walka podobała w wykonaniu Mastera, ponieważ chociaż szło mu jak krew z nosa, to dostosował się do rywala i rozszyfrował go. Znalazł sposób mimo przeciwności, taka walka to lekcja. A potencjał w Masterze drzemie ogromny, ma cios, szybkość, siłę, technikę, szczęka co najmniej dobra, potrafi zachować zimną krew i skończyć rywala, ale i odpuścić, gdy szturm nie ma sensu. Jak dla mnie z Włodarczykiem byłby faworytem. Z taktyką na wyboksowanie Włodar sobie kompletnie nie radzi, a Master to potrafi.
 Autor komentarza: canuck
Data: 15-04-2013 16:23:00 
W takich walkach mozna sie wiele nauczyc o bokserze. Master nie wygladal rewelacyjnie, ale ...

Corbin to wysoki facet o duzym zasiegu. Corbin to calkiem niezly bokser technicznie oraz fizycznie, byl w miare przygotowany oraz mial plan walki.

Jego plan walki to:
(a) silne prawe overhead ponad lewym jabem Master,
(b) zmiany tempa walki aby wybic Master z rytmu, oraz
(c) notoryczne przytrzymywanie lewego ramienia w poldystansie, tak aby Master nie mogl zadawac krotkich ciosow.

Czyli teoretycznie Corbin robil to co powienien, przynajmniej przez pierwsze trzy rundy.

Master zaczal bic silnie na korpus od 4-tej rundy, takze z Corbin zaczelo powoli "uchodzic" powietrze. Takze, od 5 -tej rundy byl sporo wolniejszy oraz duzo wiecej inkasowal. Pozniej to juz byl poczatek konca!

Drugi nokdaun piekny. Krotki, szybki, lewy sierpowy "czyscioch"!

Konkluzja: Master przezwyciezyl slabszy dzien, dostoswal sie do niewygodnego przeciwnika, konczac walke efektownym nokautem. Nie wygladal rewelacyjnie, ale napewno zrobil swoje ...
 Autor komentarza: roninuwodzenie
Data: 15-04-2013 16:37:13 
Ci co wypominają jedną słabszą walkę Masterowi, że nie powinien walczyć z Diablo niech sobie obejrzą walki Diablo z Halaszaszem, Hillem, Mayfieldem i Karaniewicz. Tam to dopiero się Diablo męczył i przegrywał te pojedynki sromotnie.
 Autor komentarza: jagielkce
Data: 15-04-2013 17:28:30 
Ale nie pierdolił głupot.
 Autor komentarza: polrex
Data: 15-04-2013 20:53:59 
Corbin boksuje od 30 lat,przeanalizowal slabe punkty Mastera, i nie dal mu poboksowac,

teraz wszyscy rywale beda uzywac podobnej taktyki,

Master zostal obnazony

dobrze ze teraz a nie w walce o pas
 Autor komentarza: gerlach
Data: 15-04-2013 21:59:33 
Corbin walczyl bardzo madrze. Trudno, zeby Master posylal na deski kazdego w 4-5 rundzie...
 Autor komentarza: milan1899
Data: 15-04-2013 23:43:39 
Z każda kolejną walką słowa mastera jak to nie poskałda naszego jedynego na te chwile mistrza swiata , staja sie dla mnie coraz bardzoej śmieszne. Master w formie z 2 ostatnich walk nie ma szans na żaden światowy tytuł , na moje zgubił troche głód boksu , byc moze powinnien walczyć rzeadziej ale z lepszymi rywalami.
 Autor komentarza: piotr
Data: 16-04-2013 09:50:03 
Do do obecnej walki to dobrze, że dostali (MM i jego trener) taki zimny prysznic teraz! Dobrze nie popadać w samouwielbienie.
Dobrze też, że Master miał trochę przetestowaną szczękę bo ostatnio prawie nic nie zbierał...

Master ma spore szanse z Diablo. Nie dlatego, że jest dobry. To ze Master nie ma doświadczenia z walką z czołówką niewiele przeszkadza. Według moich obserwacji i powszechnie wiadomo (Don Wasyl wielokrotnie to powtarza) Diablo od jakiegoś czasu jest psychicznie w kompletnie rozbity.
Diablo miał kłopoty z podtuczonym na starość Greenem i z anonimowym (królik wyciągnięty z kapelusza) Palaciosem. Do walki z takim solidnym przeciwnikiem jak Master trzeba mieć dobrą formę zarówno fizyczna jak i psychiczną.

Diabeł nie walczył z nikim solidnym z czołówki od wielu lat (od czasów walki z gasnącym Fragomenim?) zobaczymy czy zatrzyma pas... Może po prostu komu innemu będzie musiał Master próbować pas wydzierać.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.