ISHIMOTO ZASKOCZYŁ VAZQUEZA!

Na historycznej gali w Makau sporą niespodziankę sprawił Yasutaka Ishimoto (22-6, 5 KO), który po dziesięciu rundach zaciętego pojedynku pokonał dwa do remisu faworyzowanego Wilfredo Vazqueza Juniora (22-3-1, 19 KO). O wyniku zadecydował nokdaun z końcówki ósmej odsłony.

Przeciwnicy uznali, że nie muszą tracić pierwszych minut walki na rozpoznanie gruntu i szybko zaczęli wymieniać ciosy. Portorykańczyk starał się boksować za lewym prostym, którym ustawiał sobie Japończyka pod mocny prawy. Ishimoto okazał się lepszym pięściarzem niż wynikałoby to z jego rekordu i ani trochę nie ustępował pola bardziej znanemu rywalowi. Wręcz przeciwnie, czysto technicznie umiejętności bokserskie były dziś po jego stronie.

Trzecia i czwarta odsłona należały do "Papito", który po odnalezieniu właściwego rytmu zaczął zyskiwać przewagę. Choć tempo było bardzo wysokie, obydwaj znosili je bardzo dobrze, a z czasem coraz częściej do głosu zaczął dochodzić Japończyk. Kluczowa okazała się runda ósma. Przez blisko trzy minuty Vazquez okładał Ishimoto, przy którego lewym oku pojawiło się groźne rozcięcie. Przez moment wydawało się nawet, że Yasutaka jest zraniony i bliski nokdaunu, ale w ostatniej sekundzie to on trafił nieostrożnego Portorykańczyka prawym prostym. Vazquez nie utrzymał równowagi i choć nie był zraniony, stracił w ten sposób całą wypracowaną przewagę.

W przerwie doświaczony cutman Miguel Diaz uporał się z kontuzją Japończyka. Z nową energią Ishimoto zapisał na swoim koncie ostatnie dwa starcia i po gongu kończącym walkę mógł cieszyć się z pokonania byłego mistrza świata. Sędziowie punktowali: 95-95, 96-93 i 95-94.