FROCH: ZNISZCZYŁBYM GROVESA

Wczoraj kreowany na przyszłego mistrza świata George Groves (17-0, 13 KO) po raz kolejny rzucił wyzwanie najlepszemu obecnie brytyjskiego bokserowi w wadze super średniej - Carlowi Frochowi (30-2, 22 KO). Podopieczny Adama Bootha czuje się już gotowy na takie wyzwanie, ale "Kobra" nie widzi w nim godnego przeciwnika.

- On najpierw musiałby pokonać kogoś mocnego, żeby ktoś powiedział "Wygrał z nim, więc jest już gotowy". To wciąż zawodnik klasy regionalnej. Jeśli zmierzy się z Abrahamem, Bute lub kimś tego kalibru i zwycięży, wtedy weźmiemy go na poważnie. Nie teraz - oświadczył Froch.

- Chętnie się z nim zmierzę, ale zniszczyłbym go - zapewnia przekonany o swej wyższości weteran, który 25 maja na gali w O2 Arena przystąpi do rewanżowego pojedynku z Mikkelem Kesslerem (46-2, 35 KO). Groves wystąpi przed walką wieczoru.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 12-03-2013 14:26:13 
Froch ma rację. Grooves musi zdobyć pas, na razie nie jest atrakcyjnym przeciwnikiem. Szkoda że nie wyszła jego walka ze Steiglitzem, bo już by go miał. Abrahama mógłby pokonać, ale ormianin to twarda sztuka, która po laniu w S6, ostatnio prezentuje się o dziwo dość dobrze i obstawiałbym obecnie szanse w takim pojedynku 50 na 50.

Bute po laniu od Frocha jeszcze nie zaskoczył i ostatnio z Graczewem znowu pływał, choć to wciąż kapitalny technik, z kopytem. W pojedynku z Groovsem stawiałbym jeszcze na Rumuna i jego doświadczenie i siłe ciosu.
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 12-03-2013 20:26:54 
Po porażce z Wardem może śmiałbym powiedzieć, że Froch przesadza i jest bezczelny.

Po tym, co zobaczyłem z Bute, wiem, że po prostu ma rację.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.