FROCH: KESSLER BEZ SZANS

Aż trzy lata musiał czekać Carl Froch (30-2, 22 KO) na rewanż z Mikkelem Kesslerem (46-2, 35 KO), do którego ostatecznie dojdzie 25 maja w Londynie. Anglik do dziś nie może pogodzić się z werdyktem sędziów i wydaje się być pewny swego przed drugim spotkaniem z mistrzem świata federacji WBA kategorii super średniej.

- Ten mecz jest największym wydarzeniem bokserskim w Wielkiej Brytanii ostatniej dekady. I zapewniam was, że Kessler nie będzie miał żadnych szans w rewanżu - odgraża się "Kobra".

- Za pierwszym razem wydawało się już, że walka zostanie odwołana, więc pozwoliłem sobie trochę podjeść jakiegoś hamburgera. Ale dzień przed ceremonią ważenia wysłano po mnie prywatny odrzutowiec, a ja ostatnie godziny spędziłem w saunie dusząc kilogramy. To wpłynęło na moją formę, choć wyszedłem do ringu licząc na jedno, nokautujące uderzenie. Tym razem będę lepiej przygotowany - zapewnia panujący na tronie IBF Froch.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: PysznyT
Data: 27-02-2013 09:23:27 
po raz pierwszy od dawien dawna, oglądać będziemy walkę bez faworyta. co prawda Froch wydaje się być właśnie teraz w swoim "prime", ale lekceważyć Kesslera nie można NIGDY. takie walki są zdecydowaną wisienką na torcie boksu zawodowego! osobiście kibicuje Mikkelowi, co nie zmienia faktu, że Kobra ma indywidualny, siłowy i mega-widowiskowy styl walki, którym może rozbić poukładanego i wyraźnie lepszego technicznie Kesslera. będą emocje:)
 Autor komentarza: Shogun90
Data: 27-02-2013 10:15:49 
Froch powinien zrewanżować się za porażkę Dirrelowi
 Autor komentarza: MLJ
Data: 27-02-2013 10:38:13 
Walka z lekkim wskazaniem na Frocha, ale Kessler to kalsa sama w sobie i zwycięstwo jednego i drugiego, nie będzie żadnym zaskoczeniem. Licze na podobną wojenke jak za pierwszym razem, ale ze względu na całokształt, bede za Carlem..

Shogun
Dirrel powinien zacząć walczyć z lepszymi zawodnikami, to może będzie szansa na rewanż. W pierwszej Froch wygrał, ale "naciąganie", Lekko przeważał Dirrel, lub coś koło remisu, ale było to w Angli, więc wygrał Carl.
 Autor komentarza: bak
Data: 27-02-2013 13:34:08 
Froch "Jestem lepszy od Calzaghe'go z lat świetności" hahaha :D
 Autor komentarza: BrunonTrocki
Data: 27-02-2013 18:16:05 
bak

bo jest. calzaghe miał słabszych przeciwników a największe nazwiska pokonał jak już były kalekami (jones). calzage klepał punkty i miał uderzenie kobiety. teraz mamy dwóch kozaków i nie ważne który wygra to w tej wadze są najlepsi. każdy mimo porażki może kontynuować karierę i obijać niemal każdego.
 Autor komentarza: bak
Data: 27-02-2013 18:19:52 
@BrunonTrocki

4 pięściarza dzisiejszej sm wywyższać nad jednym z trzech najlepszych mistrzów w historii super średniej? Froch jest b.słaby technicznie to typowy slugger, walczący siłowo. Skoro Ward go ograł do 0 to nie wiem co by z nim Calzaghe zrobił.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.