ZAVECK Z THURMANEM OFICJALNIE

Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia prasowe i teraz można już oficjalnie napisać, że robiący coraz większą karierę na ringach zawodowych Keith Thurman (19-0, 18 KO) w kolejnym występie skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem świata i starym znajomym naszego Rafała Jackiewicza, Janem Zaveckiem (32-2, 18 KO).

Do ich potyczki dojdzie 9 marca podczas gali "Hopkins vs Cloud" w Nowym Jorku. Zwycięzca tej konfrontacji zostanie obowiązkowym pretendentem do tronu WBO kategorii półśredniej, na jakim zasiada Timothy Bradley (29-0, 12 KO). Kontrakty zostały już podpisane i obaj zawodnicy mogą spokojnie przygotowywać się do tej walki.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Jose17
Data: 05-02-2013 22:15:42 
Thurman zostanie mistrzem świata...zobaczycie

Wynik walki z Zaveckiem to raczej zdaniem wielu formalność,bo gość jest kapitalny,ale z drugiej strony Zaveck jest byłym mistrzem,i ta walka może powiedzieć nam całą prawdę z Thrumanie

Tylko pozostaje pytanie: Czy Thurman wytrzyma kondycyjnie ten pojedynek?
 Autor komentarza: anonim1928
Data: 05-02-2013 22:26:28 
Bardzo ciężki sprawdzian dla Thurmana. Trzeba przyznać, że Golden Boy(?) bardzo odważnie go prowadzi.
 Autor komentarza: Adihash
Data: 05-02-2013 22:53:43 
Thurman jest kapitalnym pięściarzem, niczym inteligenty zabójca.
Potrafi planować w ringu w czasie rzeczywistym, gdy trzeba jest zdany na improwizację która mu wychodzi. Ma możliwości zostać mistrzem ale zawsze jest tak, że czasem trafi się ktoś gorszy ale niewygodny dla jego stylu. Jak nie w tej to w innej wadze zawalczy z takim Guerrero i nie będzie już tak łatwo, choć chciałbym żeby mu wybił boks z głowy za jego faulerski styl.
 Autor komentarza: BronuarKomuszenko
Data: 05-02-2013 23:41:55 
Dobra walka się szykuje jak i cała gala z udziałem thurmana, świetny przeciwnik nadal trzymający dobry poziom bo Zaveck to żaden ogórek, GBP w aspekcie prowadzenia thurmana to nie oszczędza go i za to oscarowi chwała bo właśnie z takiej drogi wyrastają wielcy wojownicy, szkoda że oscar nie prowadzi chociaż w zbliżony sposób kariery Canelo ale pewnie wie że młody meksyk nie jest taki groźny na jakiego się go usiłuje wypromować
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.